Znowu przyszło lato… Który to już raz?
Z pięknej piosenki Ani Dąbrowskiej
Dziś są moje urodziny. Bardzo okrągłe. Nigdy nie myślałam o ludziach starszych jakoś specjalnie inaczej niż o sobie. Uważam to za błogosławieństwo. Dzięki temu bowiem ani przekroczenie 30 ani 40 ani 50 nie było dla mnie jakimś specjalnym wydarzeniem. Jedynie te okrągłe liczby powodowały, że bardziej świętowałam. Zawsze też tego dnia robię małe rozliczenie z życiem. I odkąd pamiętam bilans zawsze był dodatni. To zawsze był dzień wdzięczności. Dziś też przepełnia mnie wdzięczność.
Pierwsze życzenia były dziś od moich Córek. Jestem bardzo wdzięczna, że mogę patrzeć na ich ciągły rozwój i szczęście. Wdzięczna jestem też za to, że łatwo godzę się z ich, czasem innymi niż moje poglądami i zdecydowanie innym niż mój pomysłem na życie. A to chyba właśnie zasługa dojrzałości… nie zawsze potrafiłam tak na to patrzeć.
Moje dobre myśli płyną dziś do moich Rodziców, szczególnie Mamy. To ona w pewną lipcową, gorącą niedzielę dokładała wszelkich sił aby na świat przyszło Jej dziecko… a w poprzedzającym ten fakt okresie dziewięciu miesięcy robiła wszystko, aby było zdrowe. To ona również do końca traktowała mnie jak dziecko… Dziś wiem, jakie to cenne, choć nie zawsze, przyznacie, to się rozumie.
A mój Ojciec? Nie wychowywał mnie, ale był dzięki temu idealistycznie obecny w moim życiu i służył za wzór. To po nim dostałam też miłość do książek i łatwość pisania.
I wreszcie Babcia. Moja Kochana Babcia, która mnie wychowywała i która pierwsza pokazywała, że człowiek jest silniejszy niż sądzi, zarówno fizycznie jak i psychicznie. Babcia, która żyła długo i żyć będzie jeszcze… dopóki ja będę.
Brat także wiele mnie uczy i to także jest cenne. Dziękuje i za to.
Jestem wdzięczna za wspaniałych, dobrych ludzi, którzy mnie otaczają. Za przyjaciół, w których domach jestem ciepło witana. Dziś właśnie pisze na sopockim tarasie jednego z takich domów. Grażynko, Januszku… dziękuję. To dzięki Grażynce dziś pójdziemy na śniadanie na plaży a wieczorem będzie tort i uroczysta kolacja. Miałam spędzić te urodziny w Siódmym Lesie na rozmyślaniach i pisaniu. Pomyślałam jednak, że chyba lepiej mi będzie z bliskimi ludźmi. Trzeba mieć się z kim dzielić radością… ze zdrowia, sprawnego ciała i dopisującego intelektu.
Rozpiera mnie olbrzymia wdzięczność za cudowny prezent jaki dostałam od Bliskiej Znajomej dwa dni temu: Mszę Świętą w mojej intencji. Cudowne. Wielkie dzięki Urszulko.
Moja wdzięczność płynie do Wszystkich za sprawą których dotarłam do Kanady, Stanów, do idei rozwoju osobistego… Do Viktora Frankla, Stephena R. Coveya, Marianny Williamson, Petera Druckera, Wyne Dyera, Oga Mandino i wielu wspaniałych ludzi. Bogu dziękuję, że pozwolił mi zdobywaną wiedzę uzupełnić własnymi przemyśleniami i zamienić na filozofię życia i drogę rozwoju – logodydaktykę. Wdzięczna jestem, że udało mi się napisać kilkanaście książek, które wciąż inspirują tysiące ludzi.
Dziękuję Andrzejowi, Jackowi i Innym Mężczyznom mojego życia, za to, że pozwolili mi być taką, jaka być chciałam. Moja wdzięczność wypełnia po brzegi moje serce za miłość, która od Was dostawałam. Ciepło myślę o moim pierwszym chłopaku, który niestety już nie żyje, a który kochał mnie miłością bezinteresowną i bezwarunkową. To zawsze w człowieku zostaje.
I wreszcie dziękuję Bogu za siłę, wiarę, odwagę, miłość, nadzieje i zdrowie, które mi towarzyszą od lat. To dzięki temu wciąż realizuje kolejne marzenia.
Dziękuję za to, że codziennie z radością wstaję w nowy dzień
i że każdy z nich dostarcza mi kolejnej porcji doświadczeń powodujących,
że jestem jeszcze bardziej wdzięczna.
Moja młodsza Córka napisała dziś, że życzy mi aby dekada, którą dziś zaczynam, była najwspanialszą w moim życiu. Dziękuję Córeczko. Oby! Obym za dziesięć lat mogła dzielić się tutaj kolejnymi wspaniałymi doznaniami wypełniającymi moi umysł i dobrymi uczuciami wypełniającymi moje serce.
Wszystkiego najlepszego Pani Iwono. Niech to poczucie szczęścia, spełnienia i wdzięczności nigdy pani nie opuszcza :)
Wszystkiego dobrego. Aby następna dekada również Panią zaskoczyła ;)
Wzruszające słowa Pani Iwonko kochana <3 Nigdy dotąd nie przeczytałam równie pięknych podziękowań.
Życzenia prześlę w prywatnej wiadomości, prosto z serca. Tutaj powiem tylko DZIĘKUJĘ, ŻE PANI KOCHA I POZWALA SIĘ KOCHAĆ, ŻE PANI JEST…
To będzie także mój dzień wdzięczności za to, że jest właśnie taka Iwona Majewska – Opiełka. Pani pisze o swojej kolejnej dekadzie, a dla mnie będzie to drugi rok pracy z Panią, z ASDIMO i z Karinką. Ostatnie kilka tygodni trudnych zawirowań w pracy pokonałam dzięki lekturze Pani książki. Było mi łatwiej podejmować decyzje czytając o 5 P. Dziękuje i życzę wszystkiego najlepszego!
Wszystkiego najlepszego! Samych dobrych słów i chwil :)
Ja dziękuję Pani przede wszystkim za to, że dzięki Pani uwierzyłam w siłę kobiecości! :)
Pani Iwono życzę wspaniałego świętowania ! Wiem ze dużo daje Pani od siebie innym więc życzę by ta dobra energia wracała do Pani od życzliwych ludzi.
Dużo zdrowia, 100 lat
Życzę, aby ludzie obdarowywali dobrem i miłością i spokojem!!! I życzliwością i dobrymi słowami! Ja pozdrawiam serdeczie, gratulując wszystkiego co jest!!
Pani Iwonko. I ja się dołączam. Życzę jak najwięcej zdrowia, a wówczas następna dekada będzie na pewno wyjątkowa i bogata we wszystkie potrzebne do życia skarby. Proszę się dalej rozwijać i “mądrzyć” na blogu :D
W dniu Pani urodzin pragnę podziękować za duży wkład w moje życie – za ten blog, za książki, wywiady i wykłady na youtubie. Dziękuję.
Droga Pani Iwono,
dużo zdrowia i sukcesów oraz jak najwięcej pozycji do zapisania po stronie dodatniej swoich bilansów co 10 lat!
Dziękuję i pozdrawiam
Artur