Jesteśmy pewni naszej siły bez chełpienia się nią;
szanujemy siłę innych, bez lęku
Thomas Jefferson
Wczoraj na Facebooku jedna z moich przemiłych Znajomych napisała: Jak to dobrze, że jutro jest 13.
Chciałabym, aby ludzie lubili trzynasty dzień miesiąca, choćby ze względu na to, że jest Dzień Dobrego Słowa, a w związku z tym na moim blogu na pewno pojawi się tekst. Mam taką cichą nadzieję, że może dlatego cieszyła się Pani Joasia. Zatem mamy go! Znowu będziemy sobie przypominać dlaczego słowo jest takie ważne i bardziej niż zwykle uważać na to, co i jak mówimy.
Inspiracją do dzisiejszego tekstu było wczoraj usłyszane zdanie, jakoby do niektórych ludzi dobry język nie trafiał, że po to, aby coś osiągnąć, trzeba użyć słów ciężkiego kalibru, wręcz wulgarnych.
Czy to prawda?
Prawdą jest to, że człowiek przyzwyczaja się do języka, do sposobu w jaki opisują mu świat najpierw dorośli, potem również rówieśnicy i on sam. Bywa, że ktoś wyrasta w środowisku posługującym się niechlujnym i wulgarnym językiem. Mocne słowa są dla niego niczym pauzy czy przecinki, a jeśli chce komuś naprawdę ubliżyć musi się wręcz zdobyć na… no cóż, rodzaj finezji… i stworzyć szczególnie przykrą kompozycję. Tak, są tacy ludzie. Jednakże i oni jeśli funkcjonują w normalnym społeczeństwie, rozumieją inny język.
Nie jest natomiast prawdą, że żeby coś osiągnąć trzeba się zwracać do kogokolwiek wulgarnym językiem. To uwłacza bowiem nie tylko godności drugiego człowieka, choćby tylko w naszych oczach, ale również naszej. Z jednej strony może to rodzić taki podział ludzi na tych, których trzeba traktować godnie i tych, co nie trzeba się wysilać, a nawet takich, co wręcz należy dawać im do zrozumienia, iż ich nie szanujemy. To jest nieuświadamiane, zatem tym bardziej niebezpieczne – wpływa na nasz stosunek do ludzi w ogóle. Ponadto pozbawione szacunku podejście do drugiego człowieka rykoszetem odbija się na naszym poczuciu własnej wartości, w konsekwencji my także tracimy nieco z szacunku dla siebie.
Do każdego człowieka trzeba mówić językiem wyrażającym szacunek.
Każdy człowiek ma bowiem przyrodzoną godność,
bez względu na własne zachowanie i czyny.
Bywa, że właśnie jego niegodne czyny są efektem zaburzenia godności już w pierwszych latach życia. Ktoś pewno usiłował go jej pozbawić i we własnych oczach mógł ją utracić, mógł pozbyć się szacunku dla siebie. Jednakże można pomóc mu odbudować godność i szacunek, a przynajmniej przypominać mu, że ma do tego prawo. To jest zresztą często część procesu resocjalizacji. Język, pozytywny i pełen szacunku będzie tu wielką pomocą.
W myśleniu, iż do pewnych ludzi trafia się tylko poprzez ostry język, jest jeszcze jedna pułapka . Otóż mylimy stanowczość z butą a szacunek dla drugiego człowieka i siebie z uległością.
Często w relacjach z innymi ludźmi trzeba być wymagającym, stanowczym, nawet surowym ale to wszystko można powiedzieć za sprawą dobrych lub obojętnych emocjonalnie słów.
Zapewniam, iż wszystko można załatwić za sprawą przyzwoitego języka.
To bardzo ważne, aby nauczyć się oddzielać treść od formy. Zbyt często sądzimy, że objawianie stanowczość czy siły wymaga języka przemocy. Potem nawykowo tak działamy.
Życie niesie różne sytuacje, być może nawet dziś ktoś będzie chciał pokazać swoją siłę, być może dziś komuś przyjdzie do głowy, że ma do czynienia z kimś, kto potrzebuje silnych słów.
Proszę pamiętać, że nie ma większej siły niż miłość do drugiego człowieka,
a najsilniejsze słowa to proszę, jestem wdzięczna, jestem wdzięczny, dziękuję.
Dziękuję, zwłaszcza za mile słowa w pierwszych linijkach tekstu. Słów ciężkiego kalibru używam rzadko i coraz rzadziej i najczęściej w poczuciu bezsilności i w odniesieniu do technologii- wybitny przykład to ten gdy komputer nie reaguje na to co sie do niego mówi :). Niestety jest to prawda, że czasami nam sie wydaję że takie mocne słowa mają siłę a to właśnie powinien być język jasny, pełny ciepła. Uczymy sie całe życie.
Najprzyjemniejsze jest to, że w obecności osoby, którą bardzo szanuję (miałam przyjemność kilka dni temu rozmawiać z bardzo sympatyczną, używającą ciepłego języka osobą) zawsze samoistnie z ust płyną mi same piękne słowa, od czasu do czasu tylko gdzieś pojawia element z mowy potocznej, który zaburza wypowiedź. Kiedyś w ogóle nie używałam brzydkich słów. Miłego dnia Pani Iwono.
P. s co do powodu radości związanej z 13 zgadła Pani :)
Dzień dobry,
To prawda, że “nie ma większej siły niż miłość do drugiego człowieka”. To jest moja zasada, którą mam wrytą w moim sercu. Odkąd stałam się dorosłym człowiekiem, świadomą kobietą to czuję w głębi serca, że zasada ta rosła i powiększała się wraz ze mną. Nie muszę o niej pamiętać bo jest częscią mnie. Każdy z nas pragnie miłości, czułości, zrozumienia, szacunku, akceptacji. Wszyscy jesteśmy częscią tego świata i powinniśmy umiec to uszanować i dbać. Nie wolno mysleć tylko o sobie i dbać tylko o swoje interesy kosztem drugiego człowieka. Dlatego uwielbiam koncepację Logodydaktykę bo jest instrukcją jak żyć.
Moim zdaniem każdy narodzony człowiek powinien dostawać automatycznie tak jak NIP-ek to również książkę “Wychowanie do szczęscia” IMO.
Uwielbiam Pani teksty 13 każdego miesiąca bo skutecznie przypominają mi o roli pozytywnego języka, który staram się wdrożyć w swoje wypowiedzi od a do z. Nie jest to łatwe zadanie, kiedyś na studiach, a teraz w inżynierskim życiu zawodowym słowo ciężkiego kalibru zdaje się być bardziej dosadne, pokazujące zaangażowanie, pasję.
Teraz już wiem, że to raczej wyraz bezsilności. Ogromnie imponują mi ludzie stanowczy, pewni siebie, którzy przy tym potrafią z największym spokojem przekonywać innych do swoich racji. Dziękuję za kolejną dawkę inspiracji!
Świetny tekst, jak każdego13-go. Rzeczywiście jest tak, że dobre i miłe dla ucha słowa powodują, że sami mamy ochotę używać tylko tych. Mnie zdarza się niestety jeszcze czasami “podkreślić” swoją emocjonalną wypowiedź mocnym słowem…jednak zauważam ostatnio, że ma to miejsce niezwykle rzadko. Od pewnego czasu bardzo się staram myśleć i mówić tylko pozytywnym językiem i muszę przyznać, że mimo, iż nigdy jakoś specjalnie nie nadużywałam wulgaryzmów, zdecydowanie lepszym językiem porozumiewania się między ludźmi jest język życzliwy, dobry i miły.
Ściskam serdecznie Pani Iwonko.