Obraz może mówić tysiącem słów,
ale kilka słów zmieni jego historię.
Sebastyne Young
Jak zwykle trzynastego każdego miesiąca – dziś o słowie… tym razem w sieci.
Miałam ostatnio bardzo ciekawą rozmowę na temat odpowiedzialności za to, co mówimy. A zaczęło się właśnie od tego obrazka.
Trzy małpki od lat symbolizują odcięcie się od tego co złe: nie słyszeć zła, nie widzieć zła i nie mówić źle. Piękne przesłanie. To taka bardziej radykalna forma tego, do czego namawiam i ja, między innymi w ramach akcji Dzień Dobrego Słowa
Mam zresztą te małpki w swoim gabinecie. Dostałam je dawno temu, kiedy jeszcze dokładnie nie rozumiałam o co chodzi. Miałam jeszcze więcej pytań i wątpliwości niż mój Rozmówca, o czym za chwilę. Małpki długo stały w moim domu bez właściwego zrozumienia przesłania jakie niosą. Dziś przypominają mi codziennie to, co i tak uznaję za ważne
Do trzech małpek, jak widać, ktoś dołożył czwartą – z laptopem – i dopisał post no evil, czyli nie wstawiaj złych wpisów (obrazków i tak dalej) do sieci.
Przeniosłam obrazek na swoją stronę profilową na Facebooku i napisałam: Otóż to! Wspaniale. Warto się zastanowić zanim się coś puści w świat. Nie każdy pojmie to tak, jak chcemy, nie każdy może sobie nawet z tym poradzić.
No i mój Rozmówca, młody wrażliwy i inteligentny Człowiek zadał mi pytanie:
Jak możemy wziąć odpowiedzialność za to, kto w jaki sposób coś pojmie i czy sobie z tym poradzi? Przecież nie jesteśmy w stanie tego przewidzieć, choćbyśmy nie wiem, jak chcieli i jak dobre mieli intencje.
Pytanie jest słuszne i nawet ono dowodzi niezbicie, że inni nie rozumieją tego, co piszemy, dokładnie tak jak byśmy chcieli. Ja piszę warto się zastanowić, mówię o tym, że nie każdy to pojmie czy nie każdy sobie poradzi, a mój Interlokutor odczytuje to tak, jakbym nakładała odpowiedzialność na nas za to, jak pojmą nasze działania inni i jak sobie z nimi poradzą.
Potem dalej w jego kolejnej wypowiedzi jest nawet jeszcze bardziej dalekie od moich intencji zrozumienie, że mamy być odpowiedzialni za emocje innych…
Nie, nie , nie… Mamy być jedynie odpowiedzialni za własne słowa czy wklejanki, Mamy starać się wyrażać wszystko tak, by inni rozumieli to, co chcemy przekazać. Mamy sami zastanawiać się CO chcemy przekazać i PO CO to robimy, co chcemy uzyskać swoim wpisem czy zdjęciem. To trzecie pytanie jest chyba najważniejsze. Po co to robię?
I jeżeli nie chcę bratać się ze złem, jeśli nie chcę dokładać do niego swojej cząstki,
jeśli nie chcę nawet, by za moją sprawą ktoś inny czuł się niedobrze,
nie piszę niczego co mogłoby to wszystko spowodować.
Nie powtarzam za innymi tego, co nie jest dobre.
Ani w Internecie ani w życiu realnym nie można sobie tak beztrosko paplać, co nam ślina na język przyniesie. Trzeba robić selekcję.
Łatwo tego dokonać, kiedy żyje się w zgodzie z określonymi wartościami
W tym wypadku inteligentny młody człowiek nie zrozumiał moich ów jakoś opacznie i nic się nie stało. A poprzez rozmowę nasze poglądy wyraźnie się do siebie zbliżyły. Jednak równie dobrze, czyjeś słowa mogą spowodować na przykład agresywne działania kogoś innego, choć wcale wprost do tego nie namawiają.
Na marginesie bloga piszę o zbiorowej odpowiedzialności za siebie nawzajem, za świat.
Każde słowo, każda myśl, każdy obrazek
– to cząstka energii dokładana do wspólnej puli.
Niech będą to cząstki pozytywne,
przynajmniej dziś – w Dzień Dobrego Słowa.
Codziennie jakiś człowiek wchodzi bezbronny w sieć słów i obrazów…
ZADANIE:
- Bardzo proszę mówmy dziś tylko dobre rzeczy.
- Szczególnie w sieci proszę dbać dziś o dobre słowa i dobre obrazki, dobre cytaty.
Zalejmy sieć falą dobrych postów!
:):)