Duch Świetego Mikołaja

0

Czy wierzysz w Świętego Mikołaja? Ponad 19 procent ankietowanych Polaków odpowiedziało: zdecydowanie tak. Zastanawiam się jak ja odpowiedziałabym na to pytanie. Pięćdziesiąt lat temu – wierzyłam. Pamiętam, jak prosiłam Mikołaja o śpiącą lalkę,gorliwie wyliczając swoje dobre uczynki, czyli powody, dla których owa lalka mi się należy. Pamiętam też, że nie dostałam tej lalki, ale otrzymane prezenty sprawiły mi wielką radość. Pamiętam nawet co to było: pacynka Leśny Dziadek, gitara dziecięca i plastikowe klocki.
Chyba tylko raz w dzieciństwie Mikołaj posłuchał mojej prośby. Dostałam łyżwy figurowe. Lalkę przywiozła mi mama z NRD. Miałam osiemnaście lat i prosiłam o nią. Cztery lata później bawiła się nią moja córka.
A potem co roku przez osiemnaście lat nadmieniałam w różny sposób: „jakby Mikołaj nie wiedział co mi dać, to ja poproszę wieczne pióro.”
I dostawałam: skórzany pasek,torebkę, kapcie góralskie albo podręcznik do nauki jazdy na nartach. Nic z tego nie było mi potrzebne. Cieszyłam się, żeby nie robić przykrości ofiarodawcy, nie zranić w nim Mikołaja. Pióra nie dostałam. W każdym razie nie od tego Mikołaja.
Pojawił się taki, który kupił mi je natychmiast po wysłuchaniu tej historii, choć nie było Świąt, a po pięciu latach wspólnego życia dostałam najpiękniejsze pióro, jakie znam. Pod naszymi kolejnymi choinkami znajdowałam zawsze to, czego pragnęłam: sukienkę, która zachwyciła mnie w sklepie, piękną parasolkę, o której myślałam, że jest za droga, ulubione perfumy, śliczną broszkę, książkę, która wybrana była z pewnością specjalnie dla mnie. I wszystko było zawsze pięknie opakowane. W takich momentach nie można nie wierzyć w Świętego Mikołaja, w jego ducha, który podpowiada ludziom jak dbać o tych, których się kocha, jak umilać im życie. Chociaż przez kilka dni w roku.
Ja sama przez lata współpracowałam z Duchem Świetego Mikołaja. Kupowałam prezenty przez cały rok. Myślałam o tych, których kocham i starałam się dowiedzieć co może ich zachwycić, co się im naprawdę przyda albo co ich szczerze ucieszy. Pakowałam bardzo starannie wszystkie podarunki. Rozpierało mnie szczęście. Podobnie postępowała przez wiele lat moja starsza córka. Nawet kartki świąteczne dobiera tak, by pasowały do danej osoby. Młodsza jakoś nie potrafiła ulec duchowi Świętego Mikołaja. Aż tu któregoś roku dostaję wraz z kalendarzem, o który prosiłam, piękny kubek i kartkę „pomyślałam, że jest taki, jak lubisz” . A potem moje ulubione cukierki, które można kupić tylko w Kanadzie i kapcie, które noszę, a w Polsce ich nie było, kobiecy scyzoryk „żeby kroić jabłuszka w podróży” , bo zauważyła, że przydałoby mi się coś takiego i najnowsze osiągnięcie kanadyjskiej farmakologii – tabletki szybkiego reagowania przy przeziębieniu. Jeszcze z nich nie korzystałam, ale są dla mnie wielkim wsparciem psychicznym. Zabieram je w podróże i czuję się bezpieczniej.
Takie rzeczy robi się właśnie przy współpracy ze Świętym Mikołajem. Jego Duch może natchnąć ludzi do pełnych miłości zachowań.

Muszę się przyznać do czegoś: zapomniałam w tym roku o duchu Świętego Mikołaja. Dopiero wczoraj robiłam prezenty. No, może z wyjątkiem dwóch czy trzech zrobionych wcześniej. Za mało serca włożyłam w podarunki. Pozbawiłam siebie tej wielkiej radości, jaką jest obdarowywanie innych. I możliwe jest, że przez to ich radość też będzie mniejsza. Szkoda.
Czyżbym straciła wiarę w to, że istnieje? Przecież od dawna wiem, że działa przez ludzi. Inaczej nie może.
Jeszcze dziś popracuję nad tym, by trochę z tego uratować. Może chociaż zapakuję piękniej.
A Święty Mikołaj chyba tym tekstem przypomniał mi się:
Jestem Iwonko! Ciągle jestem i czekam żeby zaprosić mnie do współpracy.
Dziękuję Święty Mikołaju! Mam nadzieję, że może ten dzisiejszy wpis zdąży jeszcze wzbudzić Ducha Świętego Mikołaja w tych, co – jak ja – zaspali. Życzę Wam tego z całego serca.

Dobrych Świąt Bożego Narodzenia Drodzy Czytelnicy mojego Bloga. Przyjmijcie tego Ducha do Waszych Domów i spróbujcie się z nim nie rozstawać. Ja także spróbuję.

P.S. Dziękuję serdecznie wszystkim za życzenia. Proszę wybaczyć, że nie odpowiadam na każdy list.

ZOSTAW ODPOWIEDŹ

Please enter your comment!
Please enter your name here