Jest to kolejna funkcja lidera: budzenie entuzjazmu przede wszystkim w sobie.
Entuzjazm ten jest następnie źródłem wewnętrznej motywacji
osób postępujących za nim.
Tak, wzbudzanie i podtrzymywanie entuzjazmu w sobie to znak fabryczny lidera. Rozniecanie entuzjazmu w zespole, któremu przewodzi to jego funkcja. Lider nie musi być etatowym menedżerem czy kierownikiem. Lider to osoba, za którą idą inni, ktoś, kto nadaje ton działaniom, komu się ufa na tyle, że jest się gotowym poddać jego inspiracji. Częściowo to zasługa entuzjazmu.
Nie każdy jednak, kto działa z entuzjazmem zasługuje na miano lidera.
Hitler też miał entuzjazm i mają go pewnie szefowie gangów. Funkcja lidera jest także stymulowanie procesu budowania i osiągania celów czyli pomaganie w dotarciu do wartego tego miejsce. Tutaj także wielu przywódców potrafiło to robić, a liderami nazwać ich nie można. Lider wyzwala w ludziach dobre myśli, dobre czyny, rozwija dobre cechy. Jego entuzjazm również jest pozytywny.
Lider wypełniony jest dobrą energią.
Lider to przywódca pozytywny.
I to jest ta zasadnicza różnica pomiędzy przywódcą a liderem.
Entuzjazm pełni w prowadzeniu innych ludzi olbrzymią rolę. Jest istotny także w prowadzeniu siebie. Kiedy działa się z zapałem praca jest lżejsza, przyjemniejsza, a sam człowiek przeżywa piękne stany zwane przez Mihályja Csíkszentmihályia – flow, przepływem.
Entuzjazm zaraża chęcią do działania, do robienia podobnych, co lider rzeczy, sprawia, że to, do czego się inspiruje wydaje się łatwiejsze ,a na pewno przyjemniejsze, piękniejsze i mające większy sens.
Liderem można i warto być wszędzie. Przede wszystkim dla własnych i cudzych dzieci. To, że nie chcą się uczyć tak, jak byśmy sobie tego życzyli, nie o nich świadczy nie najlepiej ale o dorosłych – o nas. Nie potrafimy zarazić ich entuzjazmem. Sami nie mamy go do tego, czego od nich wymagamy.
Z żalem stwierdzam, że nie rozniecamy w dzieciach dobrego entuzjazmu do życia. Kiedy patrzą na tłumy dorosłych bez pasji, bez prawdziwych spójnych przekonań, albo bez odwagi pójścia za swoimi przekonaniami, nie widzą liderów i mogą nawet nie wiedzieć jak słuchać własnego głosu. Nie pomaga im również i to, że jak już ktoś ma odwagę iść za swoimi przekonaniami to nie potrafi robić tego z miłością, nie buduje innych. Nie nazwałabym entuzjazmem zachowań, które deprecjonują i degradują innych, które zamiast emanować dobrem, niosą zupełnie inne emocje. Liderzy mają nie tylko pasję do działania w określonym kierunku ale i widoczną miłość do ludzi.
Entuzjazm bez Miłości to doktrynerstwo i obsesja.
Lider z obsesją, jeśli nawet porywa, to nie buduje ludzi i nie dokłada cząstki dobrej energii.
Na szczęście są ludzie, którzy sami potrafią docierać do swojego wnętrza i iść za głosem serca. Tacy ludzie poradzą sobie nawet wtedy, gdy inni im nie pomagają, a nawet przeszkadzają. Są też pozytywni przywódcy. I w tym nadzieja i dla szkoły i dla polityki i dla świata. I w tym jeszcze, że prawdziwi liderzy będą rozpoznawani i coraz więcej ludzi przejdzie za nimi na dobrą stronę mocy.
Dziś zastanów się chwile nim nazwiesz kogoś liderem. Bądź sam liderem dla kolegów w pracy, w szkole, dla swoich dzieci… nawet dla rodziców i przełożonych.
Zdarza mi się czytywać ten blog.Niektóre teksty inspirują do przemyśleń.Rozprasza mnie jednak maniera stawiania kropek po tytułach i sródtytułach .Negują to wszystkie poradniki językowe i redakcyjne.
Dziękuję za uwagę. Jednak to nie są śródtytuły, tylko wyróżnione zdania. A tytuły mogą mieć trzy kropki To wolno. Szkoda, że to Pani przeszkadza.:(Pozdrawiam serdecznie.