Nie ma już czasu na stwierdzenia gdybym tylko mógł.
Musimy i odniesiemy sukces.
Jedyne pytanie teraz to jak i kiedy.
Wierzę, że czas jest teraz.
Bob Riley
Ostatnio pisałam o gdybologii i czekaniu na najlepszy czas na zrobienie czegoś. Dziś jeszcze trochę na ten temat.
Widać, że taki sposób myślenia burzy się, a życie pokazuje, że można inaczej, kiedy pojawią się dostatecznie silne zewnętrzne czynniki. Okazuje się, że ludzie jednak znajdują czas na różne rzeczy, które nagle jakoś potrafią zdobyć ich uwagę; raptem znajduje się nie tylko czas ale także pieniądze.
Kiedy zdrowie odmawia naprawdę posłuszeństwa, zostawia się wszelkie projekty i zajmuje się nim. Bywa niestety, że czas ten jest nam dość dramatycznie wyrywany.
Jedzie się na urlop, kiedy pojawi się wyjątkowa okazja, albo ktoś zorganizuje wyjazd. I co? Okazuje się, że nasza nieobecność w pracy czy w domu znowu tak wiele nie zmieniła. Spacery wymusza stan zdrowia, jakiś inny człowiek albo… pies. Jak to jest, że ludzie, którzy mają psy, mają czas na spacer? A kiedy idzie się z kochaną osobą, nawet spacer w deszczu może być świetnym doznaniem.
Znajduje się takie same pieniądze na szkolenie, ładną torbę, narty czy pomoc psychoterapeuty… zatem nie jest to kwestia pieniędzy. Szuka się czegoś w papierach i zajmuje to więcej czasu niżby zajęło ich uporządkowanie, czyli znowu nie o czas tu chodzi. Gimnastykują się rekonwalescenci… zatem to ewidentnie nie jest sprawa samopoczucia. To właśnie uświadomiłam sobie niedawno.
Tak naprawdę czas na wszelkie zmiany jest teraz.
To dziś jest ten moment, kiedy można zacząć żyć lepiej, inaczej, tak jak się pragnie.
Trzeba wzmacniać to pragnienie i iść za nim. Potrzebna będzie odwaga a potem dyscyplina. Wzmocnieniem może być myślenie o tych wszystkich wspaniałościach związanych ze zmianą i… o tym, co może się zdarzyć się w przeciwnym razie, a czego nie chcemy. Dobrze jest powiedzieć o naszym zamiarze komuś życzliwemu i zadbać o działania podtrzymujące w nas zobowiązanie do innego postępowania. Mogą to być nagrody , mogą to być kary, a także pytania naszego kumpla do rozwoju, czyli jakiejś życzliwej osoby, która będzie nas pytać czy robimy to, co zmierzaliśmy i jak daleko jesteśmy zaawansowani w tej pracy. Marshall Goldsmith pisze, że ma przyjaciela, który codziennie dzwoni do niego i zadaje mu kilka istotnych pytań, na które on stara się mieć dobre odpowiedzi. Są to pytania typu:
- Czy jesteś dziś szczęśliwy?
- Ile czasu spacerowałeś?
- Czy dbałeś o regularne posiłki?
- Co zrobiłeś dziś dobrego dla żony?
- Ile czasu rozmawiałeś z dziećmi?
Oczywiście Marshall Goldsmith zadaje też pytania przyjacielowi.
Nie mówię żeby to robić codziennie… choć byłoby wspaniale mieć takiego człowieka. Jednak przynajmniej raz w tygodniu zrobić takie podsumowanie i może dostać nagrodę lub… ponieść stosowną karę… finansową . Nie brałam tego pod uwagę, jednak Goldsmith przekonał mnie do tego i dziś sama to polecam. Może się okazać, że to jednak nas zmotywuje do działania.
Myślę, że te pytania zależą od tego, co sobie postanawiamy? I zachęcam do tego, aby ot tak, na próbę, zobaczyć na jakie to pytania chcielibyśmy dać dobrą odpowiedź… To może także lepiej uświadomić nam nasze pragnienie zmiany, czy choćby to, co nam się nie podoba w naszym życiu. To już dobry początek. Proszę to zrobić. Czas jest teraz.
genialny tekst! dziekuje :) nic tylko wcielac w zycie – odwaga i dyscyplina- zdecydowanie teraz tego potrzebuje!!! a pytania wpisze sobie w “budzik” i wyskoczy mi przypomnienie wieczorem to sprobuje pozytywnie odpowiedziec na wszystkie :)
Rozdzwoniły się dzwony w mojej głowie…!!! Potencjał, tu i teraz!!! Dziękuję Pani Iwono. Ostatnie dwa teksty są dla mnie eksplozją tego, czego uczę się od Pani. To trochę jak rozwinięcie starannie przygotowanych do lotu skrzydeł. To COŚ ukryte jest w tym jakim Pani jest człowiekiem, co Pani ma w sercu i w głowie i jak Pani potrafi to COŚ przelać na papier, i klawiaturę. Niesamowita spójność wewnętrzna. Pozdrawiam serdecznie.
Przypomniało mi się jedno fajne zdanie (nie moje):
“Pomiędzy mną a osiągnięciem celu jest tylko czas.”
Bardzo mi się podoba determinacja i wiara w siebie w nim zawarta. Chciałbym mieć i jedno i drugie :) i to w tak dużym stopniu.
świetny tekst – zgadzam się w 100% – a oprócz dobrych słów mnóstwo pozytywnej energii
!