Różnica między ludźmi, którzy realizują swoje marzenia, a całą resztą świata nie polega na zasobności portfela. Chodzi o to, że jedni przez całe życie czytają o dalekich lądach i śnią o przygodach, a inni pewnego dnia podnoszą wzrok znad książki, wstają z fotela i ruszają na spotkanie swoich marzeń.
Wojciech Cejrowski
To motywacja pozwala wstać z fotela.
Skoro już zaczęłam o motywacji, może pociągnijmy ten temat. Skupimy się trochę na tym, w jaki sposób motywować siebie, a potem może także innych, do działania. Wszak tak naprawdę od tego zależy niemal wszystko w naszym życiu. Ten dzisiejszy wpis będzie nieco inny. Planuję, aby był jednym zadaniem dla Państwa. Mojej treści będzie niewiele.
Często spotykam się w życiu z takim zjawiskiem, że wypowiadamy jakieś słowo i… wszyscy udajemy, że rozumiemy o co chodzi. Dlaczego uważam, że udajemy? Każdy bowiem może rozumieć przez to słowo zupełnie co innego. I często tak jest. Wychodzi to później, w rozmowie lub… w działaniu.
Ostatnio spotkałam się z tym faktem na konferencji, gdzie znakomity trener, ciekawy i ciepły człowiek miał mówić o motywacji. Taki też był tytuł jego wystąpienia… a ja nie widziałam tam jej zupełnie. Jego prezentacja była niezwykle ciekawa… ale według mnie nie o motywacji. W czasie rozmowy jasnym stało się dla mnie, że rozumiemy motywację inaczej.
Spędziliśmy już ze sobą na blogu ponad trzy miesiące. Przed nami jeszcze dziewięć miesięcy. Nie możemy pozwolić sobie na to, byśmy inaczej rozumieli słowo motywacja.
Zbyt często będę się odwoływać do motywacji,
aby mogło się zdarzyć, że co innego mam na myśli ja i co innego ktoś z czytelników.
Zanim ja zajmę się i tym terminem i tym zjawiskiem, proszę abyście Państwo w ramach codziennego zadania napisali jak rozumiecie motywację. Co to jest? Do czego się sprowadza? Czym się charakteryzuje? Bardzo proszę aby napisali Państwo o tym w komentarzach. Proszę mi także napisać jakie to wyzwania związane są z motywacją i z czego – państwa zdaniem wynikają. Warto porównać to, co samemu się uważa na ten temat z tym, co wpisują inni, może wychwycimy te różnice w pojmowaniu zjawiska motywacji. Będę wdzięczna jeśli w Państwa wypowiedziach znajdą się słowa takie jak: napięcie, kierunek, ukierunkowanie, siła.
A może znajdą Państwo różne rodzaje motywacji i jej różne przyczyny? Ta przestrzeń jest dla Państwa. Czekam na wypowiedzi.
Reasumując:
Zadanie:
Proszę przedyskutować z Kumplem do rozwoju i odpowiedzieć na pytania (na pewno w swoich ślicznych zeszytach, a dla chętnych – na blogu):
- Co to jest motywacja i jaka pełni role w życiu człowieka?
- Skąd się bierze motywacja?
- Skąd się bierze jej brak?
- Kiedy spada mi motywacja do jakiegoś działania?
- Czy zdarzyło się, że straciłam/em motywacje do życia? Co było przyczyną?
- Mój sposób (Państwa) na radzenie sobie ze spadkiem motywacji
P.S. Planuję jednodniowe szkolenie na temat motywacji. Autor najciekawszych wypowiedzi dostanie od ASDIMO 50% zniżki na udział w szkoleniu. Oceniam ja… No cóż?
Dzień dobry Pani Iwono, ważny temat dzisiaj na blogu. Doświadczyłam ostatnio osobiście, co to jest motywacja. Zaplanowałam sobie w niedzielę wyjście na 9:00 na cwiczenia, ale w niedzielny poranek nie chciało mi się wstać i wyjść na rześkie, mroźne powietrze. Jednak jakas wewnętrzna siła wypchnęła mnie rano na zajęcia, bo przecież na mojej mapie marzeń mam zapis fitness 2 razy w tygodniu;-) A jaka potem była satysfakcja, ze dałam radę! Myślę, że motywacja to taka wewnętrzna siła w nas, która pozwala nam realizować zamierzone cele, plany wynikające z naszych potrzeb. Jesli zaspokojonie potrzeby jest dla nas ważne ta motywacja jest, jak cos nie idzie jak trzeba, gdzieś zaczyna znikać, a jak dłużej nie wychodzi jak trzeba potrafi niestety zniknąć i jest się znowu w punkcie wyjścia…..
Zaczęłam czytać i… zatrzymałam się na cytacie. Bo już od pewnego czasu łapię się na tym, że owszem zaczytuję się w książkach podróżniczych, czytam o fotografii, ale sama jakoś mniej działam na tych polach, mimo że wiem/czuję, że są dla mnie ważne, jedne z ważniejszych. Trudno jest się przełamać, spróbować, zwłaszcza jak się ma tendencje do perfekcjonizmu i w umyśle obraz idealnego dzieła/przedsięwzięcia. Ale bez wewnętrznej zgody na niedoskonałość efektu swoich działań, nie zrobi się pierwszego kroku. W teorii wszystko to wiem :-)
W przypadku fotografii w zeszłym tygodniu nastąpił przełom i prawie codziennie znów robię zdjęcia. Teraz kolejne zadanie to pamiętać o radości, jaką mi to daje i… nie ustawać.
Dziękuję, Pani Iwono! Idę czytać dalej.
Witam Pani Iwono :)
dla mnie motywacja to wewnętrzny motor. motor do działania. motor, który pcha mnie do przodu (nawet jeżeli czasem oznacza to fizycznie krok wstecz). siłą napędową motoru jest moja energia wewnętrzna, która powoduje, że ciągle mi się “chce” :) brak motywacji pojawia się kiedy czuję, że moje zapasy energii są na wyczerpaniu, stad przy podejmowaniu nowych wyzwań/działań staram się, aby pchała mnie więcej niż jedna motywacja, wtedy w zasadzie mam pewność, że mimo wszystko wystarczy mi sił, kiedy jeden z motorów będzie działał słabiej.
pozdrawiam serdecznie i życzę miłego dnia :)
Pani Iwonko, dziękuję za ważny wpis.
Motywacja to dla mnie wiara, siła we mnie która mówi że uda się osiągnąć postawiony, ważny cel, zrealizować ideały, misję. Słabnie – albo kiedy pojawia się wątpliwość – czy na pewno dam rade? Albo kiedy misja nie wydaje się wystarczająco ważna żeby o nią walczyć.
Witam,
ja motywację zrównałem z działaniem. Dlaczego? A czym ona jest jak nie zachętą do działania. Lecz rozdzielając motywację i działania trzeba wykonać dwie czynności. Najpierw sie zmotywować, a pózniej działać. Uprościłem więc sobie ten proces i teraz po prostu działam. Dla przykładu: obiecałem córkom, że pójdziemy poślizgać sie w parku więc kiedy przyszły do mnie z zapytaniem “kiedy idziemy?” w odpowiedzi wstałem, ubraliśmy się i kiedy wracalismy z zabawy wstąpiliśmy na gorącą czekoladę. Było bombastycznie. Pozdrawiam
Motywacja to dla mnie to coś, co sprawia, że chce mi się chcieć niezależnie od pogody za oknem i od tego, którą nogą wstałam z łóżka. To jednocześnie widok celu na horyzoncie i tego, co będzie kiedy już go osiągnę. To uśmiech, który przykleja mi się do twarzy na cały dzień wprawiając wszystkich dokoła w zdumienie i sprawia, że pytają się w duchu “z czego ona się tak cieszy” podejrzewając zarazem milion różnych powodów :-) A ja wiem, że po prostu jestem na dobrej drodze i dobrze mi z tym poczuciem…
Motywacja wyznacza mi kierunek dążenia, ten właściwy. To potężna siła, która popycha do przodu właśnie wtedy, kiedy stoję przed trudnym zadaniem, albo takim, za które zwyczjnie nie mam ochoty się zabierać. Wtedy wszystko jest, o dziwo, mniej skomplikowane i w zasięgu ręki. To właśnie motywacja sprawia, że wstaję z fotela, o którym mowa w tekście p. Iwony, i czuję dreszczyk emocji, bo przede mną podróż życia :-).
Motywacji czasem brakuje, zwłaszcza gdy coś pójdzie nie tak, jak zaplanowałam. Potem przychodzi czas na głęboki oddech i przypominam sobie, że to porażki najowocniej uczą, jak odnosić sukcesy, więc wstaję, choć już z większym trudem.
Doświadczenie podpowiada mi, że żeby czuć motywację, trzeba obrać duży cel i nigdy nie spuszczać z niego wzroku, a do tego patrzeć oczyma wyobraźni jak cudownie będzie, kiedy go zrealizuję. Trzeba jeszcze pamiętać o poprzednich sukcesach, bo to one ścielą taki mały czerwony dywanik do sukcesu i przypominają, jaką się wtedy miało motywację.
Motywacja daje mi zatem odwagę do tego, aby patrzeć dalej i sięgać wyżej… Tylko tyle, i aż tyle.
Odnosząc się do cytatu p. W Cejrowskiego. Prawda… Zapomniana prawda przeze mnie. Jednak trzeba wstać i realizować marzenia, nawet, jeśli jest to bolesne dla nas (poprzez reakcje otoczenia), a zwłaszcza dla otoczenia… Bo to ono nas, najczęściej i skutecznie, blokuje deprecjonując je (marzenia) do roli mrzonek.
Od jakiegoś czasu znowu zacząłem marzyć, o podróżach, o miejscach, w których jeszcze mnie nie było, o wrakach na dnie, które chcę zobaczyć, o osobistym szczęściu i tym, co może mi pomóc w realizacji marzeń.
Ich (marzeń) atraktorem jest założenie własnej firmy, to kierunek działań dający mi siłę i pozwalający, mimo trudności, chwil zwątpień w odniesienie sukcesu i problemów oraz napięć, jakie te działania powodują w moim najbliższym otoczeniu znajdować siłę i motywację oraz kreatywność by szukać szansy na sukces. Mam i mniejsze marzenia, łatwiejsze (?) do osiągnięcia cele… Ale może dla tego, że stanowią mniejsze wyzwanie są mniej motywujące? A może dla mnie są za łatwe? Jednak ich osiąganie także mnie cieszy i daje siłę i wiarę. Bo jeśli zrobiłem ,,to” to ,,tamto” też jest możliwe . Więc nie pozwolę by ,,tamtemu” marzeniu przypiąć łatkę ,,mrzonka”.
Marzenia dają mi siłę do tego by mi się chciało chcieć być, bez nich to tylko egzystencja bez ukierunkowania, bez celu.
Motywacja… Dla mnie jej motorem są wyznaczone sobie cele zgodne z moją hierarchią wartości. Jeśli muszę zrobić coś, co jest z nią sprzeczne… zaczynają się problemy i muszę uciekać się do tzw. profesjonalizmu. Najczęściej jednak wycofywałem się z takich układów. Także w relacjach osobistych.
Bez niej (motywacji) życie jest bez wartości, nie ma sensu trwać i trwonić zasoby, które inni mogliby lepiej spożytkować.
Reasumując sądzę, że motorem motywacji są marzenia.
Dziękuję Pani za poruszenie tego tematu, za ,,zmuszenie” mnie do zastanowienia się i uporządkowania myśli związanych z tym jakże ważnym problemem, jakim jest motywacja. Przepraszam za dość chaotyczną formę, napisałem na bieżąco…
Motywacja jest kluczem do sukcesu. Wyznacza mi moją życiową drogę osiągania celów. Motywację mam po prostu w sobie. Jest to takie uczucie, które sprawia, że robiąc coś jestem szczęśliwa, mam poczucie spełnienia. Oczywiście, mam na myśli motywację wewnętrzną. Moje działanie koncentruje się na tym, co rzeczywiście pragnę robić- dla siebie. I robię to z pasją, zaangażowaniem, wkładam w to serce. Człowiek mający świadomość tego jakie ma cele oraz posiadający motywację wewnętrzną może na prawdę dosięgnąć gwiazd :)
Motywacja + działanie = marzeń spełnianie !
Te niesamowite uczucie, dzięki któremu możemy pracować nad naszym sukcesem, kojarzy mi się wyłącznie z radością. Mam wizję swojego sukcesu oraz wizję swojej pracy. Kiedy o tym myślę, zawsze mam uśmiech na twarzy.
Skąd się bierze motywacja? Myślę że z serca, jeżeli wiemy co chcemy robić. A jej brak? Uważam, że zależy od wielu czynników zewnętrznych i wewnętrznych. Jeżeli ktoś nam mówi, że nasza praca jest na marne, że mamy słabe pomysły, że to nic innowacyjnego, jednym słowem- zniechęca nas. Brak motywacji może wynikać z przebywania z osobami, które w nas nie wierzą. Możemy również czuć się źle, jeżeli nasz wysiłek nie został doceniony, lub skrytykowany. Z drugiej strony, dla mnie krytyka też jest motywująca. Mam na myśli krytykę, a nie krytykanctwo. Motywuje mnie do działania i pracy nad tym, co może wymaga poprawy i ulepszenia :)
Mój sposób na radzenie sobie z brakiem motywacji to przypomnienie o celach, sukcesach które już osiągnęłam i emocjach towarzyszących osiąganiu przyszłych sukcesów.
Zgodnie z cytatem “Raczej odkrywamy, niż wymyślamy nasze życiowe posłannictwo” (Victor Frankl) spróbujmy je odkryć, a motywacja zjawi się szybciej niż myślimy :)
Motywacja pojawia się w moim przypadku wtedy, gdy mogę wejść z kimś w ciekawą interakcję. Związana jest zatem z ludźmi. To dla innych i z innymi znajduję w sobie motywację do dalszego działania i potrafię dać motywację innym. W moim przypadku zatem, jeśli spada moja motywacja i jestem w stanie to zarejestrować, to jeśli chcę aby się zwiększyła, otwieram się po prostu na ludzi. Słucham co mówią, co chwalą, na co narzekają, co ich smuci, a co cieszy i buduje się z tego jakiś nowy kierunek działania. W moim otoczeniu zawsze znajdują się ludzie, w spotkaniu z którymi buduje się moja motywacja. Spotykanie nowych ludzi również pomaga w jej pobudzeniu, ale czym właściwie jest motywacja, tego nie wiem :)
Dla mnie motywacja do sila napedowa do dzialania, do osiagniecia sukcesu. A dla mnie sukces to jest ten spokoj wewnetrzny, spokoj serca, ktory mam wtedy kiedy kazdego dnia czuje ze zrobilam wszystko, co moglam aby realizowac swoj potencjal. Jako emigrant czulam wiele barier wokol siebie, jednak teraz z perspektywy czasu widze ze te bariery byly czesto w mojej glowie a mniej w rzeczywistosci.
Witam wszystkich blogowiczów:) I Pani a Iwone:) a ja mam problemy z motywacja…nie potrafie opisac czym jest dla mnie motywacja…poczytuje sobie co inni pisza i chetnie sie dowiem co to takiego i jak ja utrzymac. Pozdrawiam:)
Witam
po raz pierwszy:), ja siłę do działania zwykle czerpię z własnego wnętrza, po prostu czuję coś i idę za tym, bardzo dużo satysfakcji daje mi też szybkie działanie, oczywiście nie pochopne, ale wprawianie pomysłu w ruch to mnie nakręca i jeśli jeszcze widzę efekty to już jest połowa sukcesu jak nie cały;) Myślę,że brak motywacji , w moim przypadku to niskie poczucie własnej wartości, które działa bardzo demotywująco nawet wtedy gdy podejmuję już pewne kroki i działania do robienie nowych rzeczy, zawsze gdzieś z tyłu głowy pojawiają się pytania czy warto i co na to inni. Pracuję nad poczuciem własnej wartości, ale nie jest to łatwe, jak się okazuje:) Pozdrawiam serdecznie:)
Witam, Pani Iwono!
Po raz pierwszy zostawiam komentarz na blogu, ale czytam go już od kilku miesięcy. Trafiłam tu przez “przypadek”, ale nigdy nie wiadomo, co jest przypadkiem, a co nie:)
Na początku chciałam bardzo podziękować za wszystkie mądre słowa, które Pani pisze. Długo zbierałam się, żeby zacząć szeroko pojętą “pracę nad sobą”, ale Pani inspirująco-motywujące teksty naprawdę pomogły mi zrobić coś w tym kierunku. Na razie są to początki, ale dobre i to:)
A odnośnie tematu motywacji: dla mnie motywacja jest jak skrzydła, które wyrastają, gdy bardzo czegoś pragniemy. Pozwalają nam szybować ponad wszelkimi trudnościami w wymarzonym kierunku. Często coś lub ktoś, lub nawet własne “ja” ,”podcina” nam te skrzydła, dlatego tracimy, czasem na długi czas, siłę i moc do realizacji celów.
Ale są na sczęście takie osoby jak Pani i takie miejsca jak Pani blog, które stale pomagają odbudowywać motywację i pracować nad nią :-)
Pozdrawiam serdecznie.
motywacje do czegoś tam , tylko jak sobie wyobrażę cel i to mnie motywuje. dobrymi myślami jest dla mnie plan wyjazdu i realizacja do działania .
nie podcinac sobie wlasnych “skrzydeł” i nie pozwalac innym aby to robili… tak to jest właśnie to nad czym zamierzam pracować. Przesyłm Wszystkim dużo światła i miłości i życzę sobie i innym wytrwałości, cierpliwości i pokory:))) Trzymam kciuki:)
Zrobiłem w życiu kilka fajnych rzeczy i gdyby spytać mnie, skąd miałem motywację, prawdopodobnie zrobiłbym wielkie oczy: “Jaką motywację? Po prostu to zrobiłem, nie mogłem inaczej.” Od niedawna wiem, że mogłem, tylko WYBRAŁEM inaczej.
Ba, przez jakiś czas motywowałem ludzi do pracy. I robiłem to skutecznie, wiele narzędzi stosując zupełnie świadomie. Ostatnio spytałem moją byłą podwładną: “Jak, Twoim zdaniem, motywowałem was do pracy?”. Odpowiedziała: “Nie wiem, jak. Po prostu fajnie się dla ciebie i z tobą pracowało”.
Sens motywacji zacząłem w pełni rozumieć dopiero wczoraj. I od wczoraj żyję z tym sensem, przyzwyczajam się do tego, że jestem świadomy istoty motywacji.
Zdarzyło mi się raz w życiu przewrócić swój świat “do góry nogami”, jakkolwiek nie chciałbym publicznie zagłębiać się w szczegóły tego przewrotu. Wczoraj przypomniałem sobie, jaką miałem w sobie motywację do tego.
Tego się nie da chyba do końca opisać w książce. Czy można się tego nauczyć – nie wiem. Myślę, że trzeba tego doświadczyć empirycznie i potem po prostu o tym pamiętać. Chyba każdy z nas miał w życiu taki moment, że podjął ważną decyzję. Tak ważną, że nawet nie myślał o tym, czy jest trudna, czy łatwa, czy jej realizacja będzie trwała długo, czy krótko. Ważne było to, aby osiągnąć CEL. Bo wczoraj przypomniałem sobie i zrozumiałem istotę CELU. I to było dla mnie właśnie to symboliczne “wstanie z fotela”.
Dla mnie motywacja to uświadomienie sobie, że albo mój świat będzie istniał z moim CELEM (zrealizowanym), albo to nie będzie MÓJ świat.
Może brzmi radykalnie, ale cóż – można też się nieźle urządzić w nie swoim świecie, jeśli ktoś woli. Zatem motywacja – to też wybór: czy będę żył w swoim, czy w nie swoim świecie.
Nie wiem, jak dla pozostałych Czytelników – dla mnie to temat bardziej, niż poważny. Mam wrażenie, jakbym wczoraj dopiero się obudził. I to nie jest łatwe przebudzenie, bo chyba zrozumiałem zbyt wiele rzeczy na raz. Na przykład to, że nie ważne, czego się chce – ważne, jak bardzo. Niby to wiedziałem, ale chyba nie do końca to rozumiałem.
I jeszcze tej lekcji nie odrobiłem, bo to nie jest kwestia godziny, czy dwóch, a już stoję przed pytaniem: co zrobię z tą wiedzą? Czy będę potrafił ją przekuć na praktykę… Czy będę potrafił chcieć tak mocno, jak wtedy, kilkanaście lat temu, czy to, czego chcę teraz jest dla mnie tak samo ważne, a jeśli nie – to czy jest coś ważniejszego?
Motywacją jest dla mnie ŻYCIE 0:).P.S Ale bywało ,że traciłam motywację….i chęć życia…… Pozdrawiam.
Witam Pani Iwono,
Moim zdaniem motywacja to chęć i siła do działania, do zrobienia rzeczy, o których marzymy, podążanie drogą, jaką kiedyś sobie wytyczyliśmy. Motywacja nie spowalnia człowieka, powoduje u niego ciągły rozwój intelektualny, fizyczny, duchowy.
Nie wiem skąd się bierze motywacja, bo ciągle jej poszukuje, ale wiem na pewno skąd się bierze jej brak. Wpływ destrukcyjny innych osób, brak pewności siebie, brak wiary w siebie powoduje zahamowanie motywacji. Po co mam to robić, jeśli nie jestem w tym dobra, jeśli okaże się, że nic nie umiem itp.
Czytam Pani blog w każdej chwili, kiedy czuję się gotowa do zmiany, najróżniejsze wpisy powodują u mnie zwiększoną chęć zrobienia czegoś innego w moim życiu, rośnie motywacja do działania..ale są mocniejsze siły które ją stopują – niemoc. Niemoc z którą walczę.
W codziennym życiu, jest za dużo rzeczy do zrobienia, za mało podziękowań, braku czucia się lepszym, gdzie każdy mówi, że jesteś gorszy.
Motywacja jest bardzo ważną rzeczą w życiu człowieka. Mam nadzieje, że w kolejnych wpisach w blogu, (które czekają na mnie otwarte w zakładach przeglądarki) dowiem się, jak utrzymać motywację w dniu codziennym.
U mnie jest troche inaczej. Ja nie mam motywacji ale bardziej samozapłon. Jeżeli ,,zaskoczę” i podejmę jakieś działanie albo decyzje i bede chciała wykonać jakieś rzeczy to zrobie to od razu, niewiele myśląć czy się zastanawiając