Poprosiłam grupę kobiet, z którymi odbywamy podróż bohaterki, aby zastanowiły się i najlepiej napisały w pamiętniku, czy w swoim życiu spotkały kobiety, które są dla nich bohaterkami, a także czy widzą w sobie bohaterkę.
Bohaterka przeżywa życie, pokonuje czasem solidne przeszkody po to, by osiągnąć jakiś cel czy – częściej – wypełnić jakąś rolę. Zapytaj bowiem mamę, a jeszcze lepiej babcię, jakie miała cele w młodości. Może się okazać, że nie miała tego, co dziś nazywa się celem, ale może powiedzieć coś w rodzaju:
Jakie cele? Chciałam mieć rodzinę. Chciałam was dobrze wychować, chciałam was wychować na ludzi… Chciałam wam dać dom, nakarmić, wykształcić… Chciałam żebyście mieli wszystko, co wam potrzebne…Może być jeszcze tak, że któraś chciała naprawiać świat, czy chociaż jakiś jego fragment. Może nawet przez chwilę naprawiała.
Jeśli popatrzymy na te i podobne wypowiedzi, to widać, że zwykle chcą wypełnić dobrze rolę matki. A wcześniej chciały jeszcze być dobrymi córkami… Niektóre z nich realizują ten cel dwukrotnie… Dobrą córką często bowiem jest się dwa razy. To kobiety opiekują się zwykle rodzicami; osobiście czy z udziałem innych osób, to córki przejmują odpowiedzialność za starość rodziców.
Gdzie tu jednak przygoda?! Joseph Campbell w swoim modelu podróży bohatera wyprowadza go z codzienności, pisze o nawoływaniu do podróży, o podjęciu tej przygody, o walkach ze smokami i ogrami…
Heros, bohater, a tym bardziej heroina kojarzy nam się zatem z czymś nadzwyczajnym.
W codzienności rzadko dostrzegamy bohaterstwo.
Tymczasem w codzienności, tuż obok nas, żyją prawdziwe bohaterki – choćby Matki i Babcie. Ich podróż nie zawsze jest pełna spektakularnych przygód, ale codzienna determinacja czyni ich życiorysy nadzwyczajnymi. Nie muszą przekraczać progu, by pokonywać smoki tak, jak czyni to bohater Campbella. Czasem zatracają się w tej ochronie rodzinnego ogniska tak, iż zapominają o sobie. Większość chyba ma momenty, kiedy tęskni za sobą samą, marzy o powrocie do siebie, słyszy wołanie, by iść tą drogą… Niektóre z nich odnajdą i zadbają o siebie, ale dla znacznej grupy podróż się na tym kończy. To znaczy będzie się powtarzać, będą dalej wiodły dni wypełnione troską o najbliższych, teraz może także o wnuki, nie pamiętając o sobie. Takie życie, choć nie jest czasem dla nich dobre, ma jednak wielkie znaczenie. To one uczą, wspierają i inspirują, przekazując wartości, które być może staną się fundamentem przyszłych decyzji ich dzieci.
Nie zawsze matka emanuje ciepłem i bezwarunkową miłością, nie zawsze ma czas na długie rozmowy i wspieranie w sposób, jakiego by sie pragnęło… Czasem odpędzanie smoków spod drzwi i okien domostwa, a także noszenie ciężkiej zbroi, kiedy wychodzi w świat, aby zadbać o potrzeby jej bliskim, tak bardzo ją pochłonie, że nie zauważa tego, co mniej widoczne. A kiedy od czasu do czasu przypomni sobie, że ma siebie i chce dla siebie coś zrobić, okazuje się, że to dotyka jej rodzinę.
Jak to? Jak można? Podnosi się krzyk.
Przecież przyzwyczailiśmy sie, że jesteśmy tylko my. Nic nie wiemy, że ty masz też siebie…
Bywa i tak, że wracając do domu nie pamięta o zdjęciu zbroi i odstawieniu miecza. I tak, może się zdarzyć, że czasem użyje tej broni odruchowo w domu… Zreflektuje się, że niedobrze zrobiła, przeżyje to czasem silniej niż ten, kogo dotknęła… Ale to nie ma znaczenia, jest już ofiara! Ofiara nie rozumie tego wszystkiego, co dzieje się w życiu tej kobiety, nie wie, jak bardzo się stara i jak codziennie dzielnie pokonuje wielkie wyzwania małej codzienności. Tą ofiarą jest czasem córka.
A córka często jest już inną dziewczyną czy kobietą. Nie tylko czyta, uczy się i poznaje, ale w podświadomości zbiorowej, w polu informacyjnym jest już inna wiedza, inne wiadomości, inne wzory. Są mozolnie wkładane przez ciche bohaterki, może także przez jej matkę. Jakże często jednak córka nie tylko nie docenia matki, ale ma do niej żal i pretensję. Potrafi być jej najbardziej ostrym krytykiem.
A babcie? Pełnią w rodzinie rolę tej ciepłej i cierpliwej. To one opowiadają historie z przeszłości, przekazują rodzinne tradycje i uczą, jak radzić sobie z przeciwnościami losu. Są także wsparciem emocjonalnym, gotowe wysłuchać, doradzić i pocieszyć. Ich miłość jest bezwarunkowa i nieoceniona, a ich obecność dodaje poczucia bezpieczeństwa i przynależności.
Podróż matki i babci nie jest łatwa, ale jest pełna znaczenia. Każdy dzień to nowa przygoda, pełna małych zwycięstw i cennych lekcji. Ich podróż jest dowodem na to, że bohaterstwo nie wymaga magicznych mocy ani wielkich czynów – wystarczy miłość, oddanie i wiara w lepsze jutro. Ich bohaterstwo polega na codziennych małych czynach, które w sumie tworzą coś wielkiego i pięknego. Nie oczekują fanfar ani uznania, czasem może dobrego słowa.
W świecie pełnym zmienności i niepewności, matki i babcie przypominają nam często o tym, co ważne. To one pokazują, że prawdziwe bohaterstwo kryje się w codziennych czynach, w miłości i trosce, które sprawiają, że nasze życie staje się lepsze.
🔹🔹🔹
Nie od razu tak spojrzałam na moją Mamę i Babcię, ale kiedy to zrobiłam, otworzyło się moje serce. Uzdrowiło to moje emocje, zabliźniły się rany, zmienił się zupełnie mój stosunek do najważniejszych kobiet na pierwszym etapie mojej podróży. Zrozumiałam, że to dzięki ich dzielności, ich dowadze i wsparciu, którego nie rozumiałam i nie doceniałam, mogłam się stać kobietą, jaką jestem. Nigdy bym nią nie była, gdyby moja Mama nie odpędzała smoków i nie przynosiła do domu tego, co zdobyła. Nie byłabym nią, gdyby mnie nie chroniła pod swoimi skrzydłami. To były skrzydła orłokury. Może nie słyszałaś o takim ptaku, ale on jest w naszej kobiecej mitologii. Nie byłabym nią, gdyby moja Babcia nie była ostoją ładu i porządku; nie pilnowała, aby w piecu było napalone, żeby była gorąca zupa, żebym była ciepło ubrana i czuła, że jestem kochana.
Dziś wiem, że moje bohaterki są również bohaterkami moich córek…
P.S. Kochana Czytelniczko, popatrz na swoje bliskie kobiety, jak na bohaterki.
Jeśli podoba Ci się, co piszę i w ogóle to, co robię w mediach społecznościowych, wesprzyj mnie, proszę, na: PATRONITE
Z góry dziękuję, ale podziękuję jeszcze specjalnie. ❤️
Dzień dobry Pani Iwonko,
wzruszyłam się, dziękuję , otworzyłam oczy…i serce .
Mam podobnie .. moją Bohaterką jest MAMA i BABCIA i CIocia Sąsiadka :)
Pięknie Pani pisze …
Przytulam.
Dziękuję bardzo Kochana Pani Violu. To dobre wzruszenie. Wzruszam się zawsze, gdy myślę o mojej Babci i Mamie.❤️ Tak wiele zależy od tego, jak spojrzymy na rzeczywistość.
Tak pięknie to Pani napisała ❤️
Patrzę na swoją historię, na historię swojej Mamy,kobiety, która ,większość swojego życia cierpiała , nie pokazując przy tym negatywnych emocji w stosunku do nas. Płacząc gdzieś po kątach ,w samotności robiła wszystko,żeby zapewnić ciepły posiłek przed szkołą. Mleczna zupa była zawsze ,teraz tak bardzo popularna owsianka. Tak nasza Mama wstawała rano ,skoro świt zbierała chrust, żeby rozpalić ogień w piecu ,żebyśmy mieli ciepło. Później szła do ludzi ,pracując w polu cały dzień,niejednokrotnie będąc w 8 miesiącu ciąży, żeby móc kupić 10 chlebów, masło i coś jeszcze co było najbardziej potrzebne.
Zabierała nas do lasu na grzyby,żeby zrobić tzw,,popijak” taka zupa grzybowa na wodzie. Zbieraliśmy też z nią jagody na pierogi . Jako dziecko ,musiałam stać się dorosła, troszcząc się o młodsze rodzeństwo i mierząc się z,,dorosłym życiem ” Teraz wiem,ze Mama dała mi to co miała, to co sama dostała. Była zawsze przy nas .To piękne wspomnienia, czasem smutne , dały mi dużo siły do życia. Nauczyłam się doceniać każdą drobną rzecz, każde doświadczenie . Patrzyć na ludzi i świat z miłością. Bo chodź było bardzo biednie, bardzo smutno to ten ogień w piecu ogrzewał nas każdego dnia. Obecność Mamy ,kobiety o wielkiej sile, która urodziła i wychowała 10 -cioro dzieci,dała nam ogromną siłę, miłość i nadzieję na lepsze jutro. ❤️
Teraz ja się wzruszyłam. Pani też to pięknie opisała. O to chodzi, aby odkryć piękno w tym, co mieliśmy. Uruchomiła Pani rownież pewne moje wspomnienia. Dziękuję.❤️
Jaka piękna historia💜
Piękny i wzruszający tekst. Odnajduje tu siebie i inne bliskie mi kobiety.
Lubię Panią czytać😉 Dziękuję
Cieszę się, że moje pisanie wzrusza. To dobre uczucie. Dziękuję.❤️