Pamiętamy pierwsze wersy fraszki Jana Kochanowskiego Na zdrowie?
To ten słynny czterowiersz:
Ślachetne zdrowie,
Nikt się nie dowie,
Jako smakujesz,
Aż się zepsujesz.
Trafne spostrzeżenie, ale nie koniecznie w kwestii wyrzucania sobie czegokolwiek, ale w kwestii zrozumienia o co chodzi w lepszym życiu. Nie doceniamy zdrowia na co dzień, nie koncentrujemy się na tym, że jesteśmy zdrowi, że z naszym organizmem wszystko jest w – mniejszym lub większym – porządku, nie chwalimy go za to i nie okazujemy mu (i Żródłu) wdzięczności. A tymczasem najważniejszą sprawą jest właśnie to, żeby właściwie lokować swoją uwagę, żeby koncentrować się na tym, co chcemy wzmacniać.
Zatem żeby wzmacniać zdrowie… trzeba się koncentrować na… zdrowiu
Dlatego powtarzaj w tym tygodniu:
Jestem zdrowa. Każda komórka mojego ciała promieniuje zdrowiem i energią
Chodzi o to, aby koncentrować się na zdrowiu, na radosnym afirmowaniu naszej witalności; nie na profilaktyce, na zapobieganiu i zdrowym życiu (cokolwiek to oznacza), ale na zdrowiu. Oczywiście taka koncentracja powodować będzie wszelkie właściwe i słuszne ruchy, ale po pierwsze to już będzie niejako konsekwencja, a po drugie… te działania mogą nas zaskoczyć tym, że będą zupełnie inne niż te, które podejmujemy z troski o zdrowie, z obawy przed jego utratą.