Cieszę się, że mieszkam w Polsce. Jestem dumna z nas, z tego, co osiągnęliśmy jako Naród. Gdybyśmy tylko potrafili koncentrować się na naszych osiągnięciach i naszej sile, na tym co w nas dobre…
Mieszkałam przez wiele lat w Kanadzie, przez trzy lata w Stanach Zjednoczonych. Wróciłam do Polski i nawet przez sekundę tego nie żałowałam.
Jest czasem więcej porządku w innych państwach. Są lepsze rozwiązania. Ale są i gorsze i bałagan tam, gdzie u nas jest ład.
Popatrzmy na naszą Ojczyznę oczami przyjaciela. Poszukajmy w niej tego, co dobre. Zobaczmy jaka jest piękna i jak nam wypiękniała przez ostatnie lata. Nie koncentrujmy się na tym, czego jeszcze nie mamy, ale na tym, czym już możemy się cieszyć. I spokojnie pracujmy nad tym, aby Polska była piękniejsza i zasobniejsza. Często w takim spojrzeniu przeszkadza nam brak poczucia obfitości. Lata deprywacji wszelkiego rodzaju spowodowały, że wielu Polakom nie jest łatwo koncentrować się na tym, co już mają, ale widzą raczej to, czego im brakuje. Nie jest też niektórym łatwo odetchnąć pełną piersią, zrelaksować się i wierzyć, że kolejne dni będą lepsze. Obawiają się: pogorszenia, zmian, utraty. Przysłowiowy trawnik sąsiada wciąż dla wielu jest ładniejszy.
Nie patrzmy na inne trawniki, pielęgnujmy swój.
Nie porównujmy Polski do innych państw.
Jeśli już mamy ją porównywać to do siebie samej, sprzed lat.
Popatrzmy też przyjaznym okiem na siebie, na nasze starania. Co pewien czas historia przerywa nam spokojne budowanie państwa. A jednak trwamy. Zobaczmy ile udało nam się znowu zrobić. To wszystko wokół nas nie powstało samo. To my – Polacy zmieniliśmy i zmieniamy każdego dnia rzeczywistość.
Nie wszyscy jeszcze rozumieją swoją w tym rolę, nie zdają sobie sprawy z wpływu i nie zawsze właściwie pojmują nawet własne dobro. Ale tak jest wszędzie, w każdej demokracji, mimo że starsze są od naszej, a przynajmniej nie miały przerw.
Jako naród mamy kilka cech, które można byłoby poprawić. Poprawiajmy. Sama do tego zachęcam i nawet wspieram chętnych do doskonalenia swojego charakteru.
Mamy jednak wiele takich cech, które dają nam siłę. Jesteśmy niezłomni. Nie znam drugiego takiego narodu, który odnawiałby się po raz kolejny, podnosił po wielkich stratach, odbudowywał swoje domy, zabytki, swoją godność. Jesteśmy romantyczni, a to powoduje, że nasze życie jest ciekawsze. Jesteśmy twórczy, kreatywni, pomysłowi i potrafimy nawet z niczego zrobić coś. Ta cecha Polaków jest zresztą bardzo doceniana zagranicą. To tylko w Polsce nie widzimy nawet, że jest u nas szeroko reprezentowana. Jesteśmy gościnni, szczodrzy i wciąż rodzinni. Jesteśmy elastyczni, łatwo przystosowujemy się do zmiennych warunków. Jesteśmy narodem inteligentnym. Tak rzadko wspomina się badania europejskie, z których wynika, że znaleźliśmy się na trzecim miejscu w tej kategorii. Czy wie to przeciętny Polak?
Właśnie o to chodzi, byśmy znali więcej dobrych informacji na własny temat.
Proponuję, byśmy chociaż w maju dzielili się nimi z innymi, szukali ich sami.
Wiem, takie teksty jak ten mogą wydawać się ckliwe i naiwne. Wolimy, kiedy pisze się konkretnym językiem (czytaj: przeładowanym negatywnymi określeniami) i piętnuje wszelkie niedociągnięcia. Takie teksty uznane będą za realistyczne, mądre i naukowe. Mój będzie niektórych żenował. Ostatnio jakoś bardzo boimy się wzruszenia i kiedy ono nadchodzi, bronimy się uczuciem zażenowania.
Potrafię pisać w różny sposób, ale uważam właśnie, że takie teksty są Polsce i Polakom zdecydowanie bardziej potrzebne. A już na pewno dziś.
Zauważyłam w tym co Pani napisała hołdowanie życiu w dobrobycie, w obfitości, a także zalecanie odkrywania siebie, takim jakimi jesteśmy, poznawanie siebie, przyglądanie się z ciekawością. To znalazłam w tym tekście, ponieważ jest mi to bliskie. Jestem w drodze i cieszę się , że ciągle coś zauważam nowego.Dobrze mi z tym i ze sobą również. Pozdrawiam serdecznie :))
A ja wole wlasnie takie teksty!! Mysle ze do nich trzeba dojrzec. Uwielbiam tez jak pieknie o Polsce mowi Irena Jarocka……WIEM ze kiedys wroce do Polski!
Mam pytanie jesli mozna.A czy zalowala Pani ze z Polski wyjechala?
Dziekuje za tem piekny wpis!
Droga MM. Nie, nie żałowałam. Brakowało mi pewnych miejsc, ale teraz czasami tez brakuje mi pewnych miejsc na świecie. Starałam się uczyć, korzystać z wszystkiego, co mnie otacza, poznawać… Często też w Polsce bywałam. Przynajmniej raz w roku. Człowiek przede wszystkim żyje… w sobie. Jeśli w naszym sercu jest jakieś miejsce, zawsze w nim jesteśmy. Prawda? Pozdrawiam ciepło.
Oj tak to prawda! Dziekuje bardzo!! Cudowne podejscie do zycia!!! Ja tez kocham wiele miejsc na swiecie i Polske kocham bardzo!Pozdrawiam serdecznie!!!
Przeczytałam ten piękny wpis, przeczytałam też posty na Facebooku i zrobiło mi się jakoś tak… przykro:( 3 maja jest Świętem Konstytucji. To właśnie ona gwarantuje nam wolność, którą jakże wielu ludzi próbuje nam ograniczać. Często sami dajemy sobie tą wolność odebrać, zwłaszcza w różnego rodzaju bliskich relacjach. I to jest niezwykle smutne – żona nie może wyjść z koleżankami, bo mąż jej nie pozwala, mąż nie może czytać w domu książek, bo żona go wyśmiewa. Przyjaciółka zamiast wspierać, z zawiści krytykuje, a my się na tą przyjaźń godzimy i cieszymy się, że w ogóle ktoś z nami jest:( Nie pozwalamy dzieciom realizować ich własnego planu na życie, bo mamy dla nich własny, podporządkowujemy się innym pozbawiając się w ten sposób własnych praw. Jim Rohn w jednej ze swych książek zamieścił opowiadanie o małej jaskółce. Jaskółka przykryła oko jednym ze swych skrzydeł i gorzko płakała. Sowa,która przelatywała obok, pyta ją: “Co ci jest, ptaszku?” Jaskółka odsuwa swoje skrzydlo i pokazuje sowie dół, w ktorym niegdyś znajdowało sie oko. “Teraz rozumiem – mowi sowa mrugajac oczami. – Płaczesz, poniewaz kruk wydziobał ci oko”. “Nie – odpowiada smutno ptaszek. – Nie dlatego płaczę, że kruk wydziobał mi oko, lecz dlatego, że mu na to pozwoliłam”.
W tym dniu życzę wszystkim, żeby nie pozwolili odebrać sobie osobisych swobód i wolności:)
Bardzo słuszny głos dla mnie ponieważ często daję pierwszeństwo sprawom innych wciąż jakby trochę zdejmując z nich obowiązki i zaniedbując swoje.
Te pomniki,statuły wolności domagają się pomnika mentalnego odpowiedzialności -wynikającej z kreacji siebie,marzeń ,projektów,planów.
Im tego więcej ,aktywniej tym mniej według mnie owego pozwalania na jawny lub ukryty totalitaryzm w różnych wymiarach.
Pozdrawiam ciepło wszystkich na blogu oraz maturzystów i ich przyjaciół