Na końcu wykopalisk w Magdali stoi nowoczesny, piękny kościół o nazwie Duc in altum – Wypłyń na głębię. To miejsce niezwykłe, nieoczywiste, bo patrząc z zewnątrz, nie od razu się wie, czemu jest poświęcone. Ale wewnątrz jest kościół. A w nim cichy hołd dla innych, o których pisze sie w Ewangeliach, na przykład: Jezus szedł, a za Nim podążali inni. Kim byli ci inni? Wiem to wszystko z książki Moniki Górskiej Zaufaj i puść. A ci inni, to przede wszystkim – inne – kobiety, które towarzyszyły Jezusowi, wspierały Go, opiekowały się Nim i Jego uczniami, dawały Mu przestrzeń, by mógł być tym, kim był. Ich imiona są zapisane na siedmiu kolumnach tego kościoła, a ósma kolumna – pusta – symbolizuje wszystkie kobiety świata.
Już 29 lipca będę miała wielką przyjemność rozmawiać z Moniką Górską na żywo, na moim kanale YouTube Żyj. Nasze spotkanie zatytułowałam Wypłyń na głębię i będzie ono nie tylko o kobietach… Ale od tego chcę dziś wyjść.
Jak łatwo o tym zapomnieć. Jak łatwo nie dostrzec w codzienności tej kobiecej obecności – cichej, ale fundamentalnej. I nie chodzi tu tylko o obecność przy Jezusie. Kobiety od zawsze były i są podporą dobrych inicjatyw. To one tkają tło, bez którego żadna piękna opowieść nie byłaby tak piękna. To one dbają o to, by ktoś zdążył, by mógł odpocząć, by znalazł w sobie siłę i motywację, by podjął działanie, które później będzie podziwiane.
To one podają herbatę, gdy atmosfera gęstnieje. One przypominają, ustalają, porządkują, przygotowują – sercem… Choć nie zawsze się to serce czuje. Ich rola często jest niewidoczna i nieoczywista, ale to właśnie dzięki tej pracy możliwe są największe rzeczy: piękne projekty, ważne rozmowy, działania, które zmieniają świat. I to się wcale nie zmieniło. Dziś wciąż są takie kobiety – w domach, w zespołach, w społecznościach – które bez wielkich słów i bez oczekiwania na laury po prostu są i wspierają.
Kobiety również szybciej rozumieją… sercem, szybciej dociera do nich to, co męskie głowy muszą przeciągnąć przez logikę swojej lewej półkuli mózgowej. I nader często bywa, że jak przeciągną, to im się nie zgadza. A nam się zgadza. My wierzymy, czujemy, rozumiemy.
I jest jeszcze coś: ta kobieta, o której mówię, to nie tylko osoby wokół nas, ale i pewien wewnętrzny potencjał – czułość, troska, otwartość, gotowość, by być blisko i służyć w sposób cichy, ale wielki. To coś, co każdy z nas – kobieta czy mężczyzna – może pielęgnować w sobie.
W Magdali stoją kolumny, które przypominają o tej cichej sile. Piękna metafora, którą warto wziąć ze sobą. Dobrze jest zauważać te kobiety wokół nas. Dobrze jest je widzieć, doceniać, dziękować im – tym konkretnym i tym, które są jak delikatny powiew obecności w naszym życiu.
Dobrze jest pielęgnować te kobiecą energię w sobie. To właśnie dzięki niej świat w ogóle może iść do przodu, a nasze własne życie – wypływać coraz śmielej na głębię.
A ołtarz oczywiście ma kształt łodzi… Wypłyń na głębię!
P.S. Zapraszam na naszą rozmowę z Moniką Górską 29 lipca o 20.00 na mój kanał YouTube Żyj. A przy okazji, proszę:
Jeśli jeszcze tego nie zrobiłaś – zrób subskrypcję tego kanału
https://www.youtube.com/@IwonaMajewska-Opielka/videos



