Wolność wyboru

5

how-much-is-enough_2256291bMusimy trzymać się faktu,
że prawa ekonomiczne zostały stworzone
przez człowieka, nie prze naturę

 

Franklin. D. Roosevelt

 

 

Jadę do Wrocławia. Będę prowadzić spotkanie w ramach Klubu Skutecznego Działania na temat zamiany mocy na siłę. Pisałam na blogu co różni te pojęcia w logodydaktyce. Jeśli chcą Państwo czegoś więcej na ten temat, zapraszam do Wrocławia albo do Warszawy.

Jestem sama w przedziale menedżerskim  czyli w – jak donoszą świecące na niebiesko napisy – w business class naszego PKP. Mam tu prawie tak samo dobre warunki do pracy jak we własnym gabinecie, zatem  zrobiłam już wszystko, co zaplanowałam na tę podróż i zabrałam się za zajęcia, które miałam zapisane ze znakiem zapytania czyli uzależnione od tego, czy zostanie mi trochę czasu. Zawsze tak robię. Pozwala mi to cieszyć się, kiedy uda mi się zrobić to dodatkowe zadanie,  i nie czuć dyskomfortu, a także nie sprzeniewierzać się danemu słowu, kiedy się nie uda.

 

Tematu dostarczył mi Puls Biznesu, który zawsze jest w tych przedziałach i gdzie na pierwszej stronie  wielkimi literami napisano: Polski  biznes boi się rozwoju. A potem, żeby wyjaśnić skąd ten tytuł kilka zdań: Liderów z ambicjami i skłonnościami do ryzyka wśród przedsiębiorców trzeba szukać ze świecą –  taki zaskakujący wniosek płynie z badania PARP. Skromny ale stabilny dochód dla właścicieli to credo aż 60% proc. firm. Innowacja i wzrost, które wymagają inwestycji i zatrudnienia pracowników, kuszą nielicznych. Resztę paraliżuje strach przed biznesową klęską, który z roku na rok się pogłębia. 

 

Ten język jest  wartościujący i  bardzo niesprawiedliwie traktuje polskich przedsiębiorców. A wniosek jest… nieuprawniony. Badania te w żadnym wypadku nie upoważniają do takich stwierdzeń

 

Decydując się na prowadzenie dowolnej działalności gospodarczej,
Biznesmeni podejmują codziennie ryzyko.

 

Dla wielu ludzi to już wystarczający poziom napięcia wewnętrznego.  Nie uważam też żeby o fakcie, iż nie podejmuje się działań zakrojonych na większą skalę, decydować miał strach, który paraliżuje. Ależ Ci przedsiębiorcy wciąż działają, nie są sparaliżowani, podejmują jedynie inne działania niż te, które (nie wiedzieć czemu) specjaliści od ekonomii uważają, że podejmować powinni.  

W świetle takiego myślenia mnie również można byłoby uznać za sparaliżowaną lękiem osobę, która nie rozwija swojej działalności zatrudniając i szkoląc kolejnych trenerów, inwestując w budynki szkoleniowe czy wchodząc w spółki z ludźmi mającymi kapitał, albo też  za sprawą nowych technologii poszerzając sposób docierania do klientów… I nie robię tego z obawy, że poniosę finansowa klęskę.

Rzecz jest często w czym innym: w wizji własnego życia i w misji, w jasnej świadomości siebie – kim się jest i kim się chce być.  Ja na przykład nie chcę być osobą prowadzącą firmę ale trenerem-mentorem, pisarką czy człowiekiem, który ma czas na bezpośredni kontakt z klientami czy nawet czytelnikami. Nie bawi mnie poszerzanie działalności, choć z chęcią dzielę się wiedzą z innymi trenerami, którzy będą ją nieść dalej.  Nie chcę kierować ludźmi i zarządzać firmą, pragnę stymulować rozwój innych, tych, którzy chcą to robić.

Znam podobnie myślących przedsiębiorców działających na innych polach, choćby właściciela firmy zabudowującej kuchnie. Sam chce doglądać wszelkich prac, które dopieszcza i cieszy się z radości klientów. Wystarczy mu trzech dobrych, zaufanych pracowników i wierzy, że oni kiedyś otworzą podobne firmy. Albo krawcowa, która lubi szyć, zatrudnia jedynie do pomocy w czynnościach, które uznaje za mniej ciekawe.

Niektórzy uwierzyli w podstawowa ideę kapitalizmu – greed (ang. chciwość ).

 

Kapitalizm to rodzaj wolności pozwalający różnym ludziom wybierać sposób na życie.  
Mamy prawo decydować o tym, kiedy nam wystarczy.  

 

I nie można opisywać ludzi, którzy nie są ekspansywni jako tych co się boją ryzyka i którzy się nie rozwijają.

 

Rozwój to nie tylko większa firma i większe pieniądze dla właściciela. To także więcej zadowolonych klientów, nowe lepsze produkty czy usługi, to zmiana technologiczna w zakresie tego, co się robi – lepsze narzędzia, szybsze wykonywanie rozmaitych czynności. Rozwój jest także wtedy, kiedy w wyniku zainwestowania w lepsze narzędzia, ma się więcej czasu dla siebie i bliskich. Rozwój to marka, niekoniecznie mierzona procentem zdobytego rynku.

I co to znaczy skromny dochód? Każdy decyduje o tym, ile potrzebuje i prawdę mówiąc nie widzę powodów aby zarabiać więcej niż potrzebujemy na życie w zgodzie z własną wizją.

Ważne jest tylko to właśnie, aby realizować własna wizję.  Nie byłoby dobrze, gdyby ludzi, o których mowa w tym artykule postępowali w taki sposób, a jednocześnie żałowali, że nie są posiadaczami jachtu czy mieszkania w Barcelonie… Wtedy to co innego. Jednak badania o tym milczą. Milczą, bo dzisiaj nie jest ważne wnętrze badanych, opisuje się to, co widać; nie jest istotne ich spełnienie ale spełnienie jakiejś ekonomicznej wizji. To błąd, który wyprowadził na manowce wiele ludzi. Znam bogatych, inwestujących i wciąż poszerzających biznes ludzi, którzy wcale nie są teraz szczęśliwsi, wprost przeciwnie. Znam i takich, którzy rozwijają biznes i są w tym szczęśliwi. Znam osoby, które rozrost przedsiębiorstwa zmienił, stały się kimś innym – obcym nawet sobie. A znam i takie, które razem z przedsiębiorstwem dorastały do swojej nowej roli, która była gdzieś w ich potencjale.

Pozwólmy ludziom być sobą i działać spójnie ze swoim wnętrzem. Jesteśmy tak rożni, że starczy miejsca dla rozmaitych form działalności.

 

 

 

 

5 KOMENTARZE

  1. Mój mąż bardzo długo bił się sam ze sobą, czy założyć własną firmę. Pracował “na etacie”, zarabiał ileś tam i nie był zbyt zadowolony ze swojej pracy. Była stresująca, czasem zostawał po godzinach, bo trzeba było dokończyć projekt, który zaczął.

    Dlaczego wcześniej nie założył swojej własnej działalności? Z obawy przed niepowodzeniem. W Polsce nie wspiera się przedsiębiorców, krzywdzi się ich, nie docenia, a przecież dzięki nim, dzięki temu, że ludzie zakładają własne firmy, rozwija się gospodarka, jest mniejsze bezrobocie i kraj na tym zyskuje?

    Skąd więc to negatywne nastawienie do biznesmenów? Skąd takie krzywdzące teksty na ich temat?

    Mój mąż od maja br. posiada własną firmę. Jest zadowolony, spokojny, pracuje w domu, więc ma czas dla nas, a nie wraca zmęczony o 17:00 (najwcześniej) po przeprawie przez korki. Jeden miesiąc finansowo jest lepszy, inny gorszy, ale nie to ma znaczenie. Tak, jak Pani pisze, nie chodzi o to, by zarabiać kokosy. Jemu chodziło o to, że robić wreszcie to, co lubi i tak się stało. Jest często zmęczony, owszem, bo zleceń ma dosyć dużo, ale to jest zajęcie, które lubi. A i my korzystamy z tego, że jest zadowolony i że jest z nami (ze mną i synkiem) w domu.

    Ależ się rozpisałam.. :) Pozdrowienia!

    • :) Dziękuję. Ależ proszę się rozpisywać. To nie tyle negatywne nastawienie ile brak autentycznej refleksji, wglądu a czasem zwykłej wiedzy. Wie Pani to takie najprostsze wnioski i do tego dziennikarskie czyli raczej szukajace jakiejs małej sensacyjki. Pozdrawiam serdecznie.

      • Myślę, że ci, którzy rozszerzają działalność i rozwijają organizacyjnie, też mają olbrzymie, ciekawe zadania przed sobą. Wyzwania, bo więcej osób do bezpośredniego zarządzania to przekazywanie odpowiedzialności kolejnym liderom, prowadzenie, uczenie, zmiana kultury organizacyjnej firmy i cała masa innych wyzwań. I niekoniecznie wynika taka zmiana z chciwości. Myślę, że to też krzywdzące podsumowanie, podobnie jak to dziennikarskie “pójście na skróty”. Sytuacje są różne, ludzie są różni.
        Pani Iwonko, pozdrawiam serdecznie

  2. Ja nie uważam, że robią to z chciwości… Ja tylko mówię o teorii, o założeniu z którego biorą się idee, że TRZEBA się rozwijać i trzeba mieć dążenia do wzrostu. Wydawało mi się, że jasno podkreślałam, że każdy ma prawo postępować zgodnie z własnym wnętrzem i nie należy tego oceniać negatywnie. Przecież ja pomagam się rozwijać firmom Pani Lilu. Jeśli ktoś tak czuje i rozumie swój rozwój, to wspaniale. Chce jedynie zwrócić uwagę, że ta druga wersja też jest w porządku. Pozdrawiam Pani Lilko :)

ZOSTAW ODPOWIEDŹ

Please enter your comment!
Please enter your name here