WIARA W AFIRMACJE

2

Obiecałam, że napiszę dlaczego sadzę, iż Pani Iza ma do przepracowania więcej niesłużących jej paradygmatów niż te bezpośrednio dotyczące pieniędzy. Proszę zatem przeczytać ten list jeszcze raz. Wyróżniłam w nim słowa i zwroty, które pokazują zmagania podświadomości ze świadomym dążeniem Pani Izy. Macie jeszcze szansę spróbować znaleźć odpowiedź samodzielnie. To bardzo pomaga w doskonaleniu siebie.
Afirmacje wygłaszamy przez cały czas, nie tylko wtedy, kiedy powtarzamy je świadomie, stąd każde użyte słowo – również w liście – ma być zgodne z programem, który chcemy zainstalować.
(…) jako osoba która bardzo angażuje się we własny rozwój osobowy, postanowiłam spróbować przeprogramować za pomocą afirmacji pewne negatywne stwierdzenia, które w moim życiu robią mi wiele złego. Nie jestem pewna, czy poruszała Pani to na blogu, ale mając Panią za autorytet w dziedzinie ulepszania własnego życia, chciałam podpytać, co Pani sądzi na ten sposób przeprogramowania własnej podświadomości? Czy jest on faktycznie tak skuteczny, jak można wyczytać w różnego rodzaju książkach, poruszających tematykę samorozwoju? Czy np. chcąc poprawić własną sytuację finansową, stwierdzenia w stylu jestem otwarty na wysokie zarobki, które osiągam w łatwy sposób, nie są tylko bajaniem własnego ego…? A może, nakreśli mi Pani sama, w jaki sposób najefektywniej wykorzystywać powyższy proces, jeśli także uznaje go Pani za trafiony.(…)
Na podstawie listu Pani Iza jawi się jako otwarta, myśląca, dobrze zorganizowana, przywiązująca wagę do wykształcenia i staranna osoba. Jej wypowiedź na blogu pokazała również gotowość do wzrastania i przebyty spory fragment drogi ku doskonałości. Tam również znalazło się potwierdzenie logicznego podejścia do rzeczywistości (ciekawa jestem, jakie jest Pani wykształcenie), które generalnie jest zaletą, jednak nie ułatwia działań, w których logika – w ludzkim rozumieniu – nie ma zastosowania.
Afirmacja jest zjawiskiem psychologicznym (nie logicznym) i oparta jest na wierze, nie wiedzy.
Nie znamy jej mechanizmów działania. Mówi się, że mamy jej wizję funkcjonalną, czyli efekty działania, a nie mamy wizji strukturalnej, czyli jak to dokładnie zachodzi. Podobnie jest z innymi zjawiskami: z emocjami, z działaniem mózgu. Wiedza na te tematy jest fragmentaryczna, nieraz sprzeczna w doniesieniach. Dlatego z punktu widzenia stosowania w praktyce niewarta głębszego zajmowania się nią. Czy wiecie, że najtrudniej leczy się nowotwory u lekarzy? Za dużo wiedzą. Zbyt wiele mają wątpliwości. Znają statystyki i wierzą w nie, nie rozumiejąc siły jednostki. Dla nich liczy się widzialne, poznane i oczywiste. Nazywają siebie sceptykami. Pisząc w pierwszej osobie liczby pojedynczej Pani Iza w ciepłym wpisie na blogu również afirmuje sceptycyzm, który potem stoi na straży wiary. Nie widzę niczego dobrego w afirmowaniu sceptycyzmu. Jeśli już, to mówmy raczej – podchodzę do tej sprawy sceptycznie – co nie znaczy, że do wszystkiego tak podchodzę, tylko do tego właśnie, bo mam informacje, które mnie do tego upoważniają. Warto się zawsze zastanowić:
Czy w tym miejscu jest mi potrzebny sceptycyzm?
O wątpliwościach Pani Izy świadczą zwroty: postanowiłam spróbować, faktycznie,jeśli także uznaje go pani za trafiony, a także powoływanie się na książki.
Sceptycyzm niszczy entuzjazm. A entuzjazm potrzebny jest do tego , by systematycznie stosować afirmacje, by nie był to jedynie słomiany ogień.
Kiedyś dociekliwa pani zapytała Edisona:
– Mistrzu, co to właściwie jest prąd?
– Madame, prąd jest i proszę z niego korzystać! Opowiedział.
Otóż to. Korzystać! Podświadomość da się programować. Afirmacje i wizualizacja wspierają to programowanie. Niekorzystne schematy myślowe można zastąpić lepiej służącymi.
Zwrot bajanie własnego ego to już jawny sabotaż istniejących programów – nie tylko podsuwa wątpliwości, ale pozwala sobie na pejoratywną ocenę. Jakby wygłaszał to wykształcony psychoanalityk albo inny zwolennik rozgrzebywania ran emocjonalnych i docierania do głębi własnego ego w bolesnej psychoterapii.(czy widzicie jak wypłynął tu podświadomie mój stosunek do psychoanalizy?) Tak może powiedzieć też ktoś, kto odbył proces psychoterapii i wie, że polega on na uświadamianiu sobie problemów, lęków i tak dalej… Albo ktoś, kto przeczytał sporo na ten temat.
Tyle, że afirmacje to inny rodzaj współpracy z podświadomością, rzekłabym – odwrotny.
Teraz o świadomej afirmacji: Słowo otwarta, pewno stale gości w słowniku Pani Izy. Widać, że to ma już załatwione. Jest otwarta na doskonalenie siebie, na nową wiedzę. Jeśli miałabym sformułować jakąś afirmację z użyciem słowa otwarta dla Pani Izy, to byłoby to:
Jestem otwarta na wspierającą mój rozwój i szczęście pracę z podświadomością.
Otwarcie na wysokie zarobki nic nie daje. Większość ludzi jest na to otwarta, jako, że nie rozumie co tak naprawdę z tym się łączy lub może łączyć. Wiara w to, że wysokie zarobki przychodzą lekko jest uprawniona tylko wtedy, jeśli kochamy to, co robimy i jesteśmy w tym dobrzy.
Zarobki łączą się z pracą. Kropka. Dobrobyt nie musi.
Do przyjęcia bogactwa czy dobrobytu trzeba dorosnąć – przeprogramować mentalność – z braku, na obfitość. Sformułowanie w moim życiu robią mi wiele złego wskazuje na to, że brakuje tu nieco i pozytywnego myślenia i poczucia sprawczości w życiu (afirmacje nie mają aż takiej siły! To jednak my dokonujemy wyborów). Dlatego program afirmacyjny i rozwojowy trzeba ułożyć tak, by zadbać o te cechy.
A oto, jak ja napisałabym ten list:
Od pewnego czasu doskonalę siebie i swoje działanie i widzę jak moje życie zmienia się na lepsze. Chcę dołożyć do tego pracę z afirmacjami, o których czytałam, że mają wielką moc. Zauważyłam bowiem niesłużące mi wypowiedzi, które wymagają zmiany. Pracuję między innymi nad polepszeniem sytuacji finansowej. Czy używam dobrych afirmacji?
Jestem otwarta na przyjęcie bogactwa. Pieniądze i inne dobra napływają do mnie łatwo. Zarabiam miesięcznie….. złotych.

To ostatnie zdanie tylko wtedy, jeśli naprawdę lubię to, co robię, jestem w tym dobra i to ile zarabiam zależy ode mnie. Jeśli nie… trzeba podjąć różne działania… i je afirmować.

2 KOMENTARZE

    • Panie Radku z długo w komentarzu tłumaczyć co to znaczy, że jesteśmy odpowiedzialni. I nie bardzo wiem o co dokładnie chodzi. Może sprecyzuje Pan to pytanie, wtedy łatwiej mi będzie się odnieść.
      Nie, afirmacja to nie to samo, co wiara. Afirmacja to zdanie, wypowiedź, to sprawa mówienia. Może sprzyjać umacnianiu wiary. Można też mówić afirmacje nie wierząc w nie początkowo, a można wierzyć i podtrzymywać wiarę deklarując ja głośno za sprawą afirmacji. Na przykład “Wierzę w Boga Ojca” to afirmacja wiary w katolickie pojmowanie Boga. Pozdrawiam serdecznie

ZOSTAW ODPOWIEDŹ

Please enter your comment!
Please enter your name here