Trzy recepty

32

Nie pytaj siebie czego potrzebuje świat;
zapytaj co ciebie ożywia.
I wtedy idź i rób to.
Ponieważ to, czego potrzebuje świat,
to ludzi którzy są pełni życia.

 

Howard Thurman

 

Często spotykam się z tym, że ludzie mieli ,jeśli nie pasję, to przynajmniej entuzjazm, pracowali z  wielkim zapałem…  Realizowali kolejne cele i targety (używam tego słowa z lekkim przekąsem), aż nagle trach, to się kończy. I dobrze, jeśli tylko pracę przestają lubić, ale często tracą ochotę na życie.

Dlaczego?

W ferworze pracy, nawet dlatego, że ją lubią albo dlatego, że… coś się dzieje i mają wrażenie pilności… zapominają o tym, co ważne. W pewnym momencie tak dalece się w tym wszystkim zakręcą, że już nawet nie wiedzą co jest ważne.

Bardzo łatwo wpaść w coś takiego. Mnie też zdarzały się takie okresy. Misja przed tym chroni. Misja i dyscyplina.

Kiedy człowiek odchodzi od tego, co ważne, a robi to jedynie, co niesie wypełniony zadaniami dzień, traci kontakt ze sobą, nie odnawia swoich sił i następuje tak zwany syndrom wypalenia. Niektórzy dodają do tego określenia jeszcze słowo zawodowego, ale nie musi to być wypalenie zawodowe. Równie dobrze styl życia od imprezki do imprezki, ciągłe zakupy, meblowanie, urządzanie i zaliczanie kolejnych miejsc, gdzie trzeba bywać, może doprowadzić do takiej sytuacji.

 

Człowiek, by móc utrzymać pasję do życia potrzebuje wyciszenia, kontaktu ze sobą. Jakkolwiek to dziwnie może zabrzmieć:

 

 pasja potrzebuje spokoju,
momentów skupienia
i stałego kontaktu z naszym prawdziwym, najlepszym JA.

 

Słyszałam kiedyś taką historię:

Młody człowiek zgłosił się do lekarza z objawami, które każdy psychiatra nazwałby depresją i dał chemię podnoszącą samopoczucie. Ten lekarz postąpił inaczej. Porozmawiał z nim, zapytał, kiedy spotkał się z przyjaciółmi, kiedy przeczytał książkę swojego ulubionego pisarza, jakie miejsce bardzo lubi i kiedy był tam na spacerze…. A potem dał mu trzy recepty oznaczone numerami 1, 2 i 3. Codziennie przeczytaj jedną – polecił.

 

Pierwszego dnia przeczytał:

Idź w swoje ulubione miejsce. Połóż się i słuchaj. Wsłuchuj się we wszystko co  do Ciebie dochodzi, w każdy dźwięk.  Poleż tak trzy godziny.

Ulubionym miejscem młodego człowieka było miejsce gdzie jezioro stykało się z lasem a mały fragment pisakowej plaży pozwalał tam wygodnie usiąść. Poszedł, choć zupełnie nie wiedział jak wytrzyma trzy godziny bez działania… I najpierw nie było mu łatwo, ale o tym pisać będę. W  końcu jednak wyciszył się na tyle, że zaczął słuchać szumu liści, fal jeziora dobijających do brzegu, plusku ryb, ćwierkania ptaków, a nawet cykania świerszczy… Pewno usnął w końcu, ale historia o tym milczy.

Wrócił z tego spaceru zdecydowanie wypoczęty.

 

Drugiego dnia przeczytał:

Idź w to samo miejsce i przypomnij sobie jakim byłeś dzieckiem. Przypomnij sobie najpiękniejsze chwile z dzieciństwa, przyjaciół, ludzi, którzy Cię kochali i tych, których kochałeś. Może przypomnisz sobie, co obiecywaliście sobie nawzajem. Może odezwiesz się do niektórych z nich.

Ten dzień wypełnił serce młodzieńca dobrymi wspomnieniami, miłością i lekką nostalgią, której jednak towarzyszyła chęć nawiązania kontaktu z niektórymi osobami z dzisiejszej terapii.  Zrobił sobie nawet listę osób, z którymi chciałby się skontaktować. Postanowił jednak, że zrobi to po skończeniu kuracji.

 

Trzeciego dnia przeczytał:

Idź w to samo miejsce i przypomnij sobie czego pragnąłeś jako młody chłopak. Co Cię bawiło, w co wkładałeś całe serce? Kim chciałeś być? Jakie miałeś pasje? Co z tego kochasz dalej? I czy idziesz za głosem serca? A czego pragniesz teraz?

Młody człowiek zrobił to. Oczywiście okazało się, że w jego życiu niewiele jest  z tego, co lubił robić. Ani w pracy nie znajdował echa tamtych pragnień, ani w życiu osobistym. Postanowił zacząć wszystko raz jeszcze – lepiej. I wyzdrowiał. Z pasją zabrał się za organizowanie zmian w swoim życiu.

 

Kiedy poszedł do lekarza aby podziękować mu za kuracje, ten powiedział:

Pamiętaj synu ilekroć poczujesz się gorzej, będziesz miał chwilę zwątpienia lub nie będzie ci się chciało, przypomnij sobie to miejsce. Uczucia napłyną same.

 

Historia milczy co zrobił.
Myślę, że skontaktował się z dawnymi znajomymi i członkami rodziny i z niektórymi z nich od tego momentu pozostawał w kontakcie.  Częściej odwiedzał rodzinę. Wrócił do gry w piłkę, którą kiedyś tak lubił. Zorganizowali z kolegami drużynę. Kupił sobie gitarę… Starał się słuchać lepiej siebie, regularnie odwiedzał miejsce nad jeziorem.

Zawód, który wykonywał nie był podyktowany sercem. Próbował znaleźć w nim coś dla serca, coś z tego, co kochał i… znalazł. Jednakże jednocześnie zaczął przygotowywać się do tego, co zawsze chciał robić – pracować z młodzieżą.

Z powodu braku czasu nie był ciekawym partnerem. I to postanowił zmienić…

 

Nie minął rok, a nasz bohater z pasją wchodził w każdy kolejny dzień. Znalazł nawet sentencję na życie – dwa zdania, które dodawały mu skrzydeł. Ale o tym historia także milczy.

 

***

 

Piszę to w dniu swoich urodzin. Państwo przeczytają to jutro.  Co roku robię sobie tego dnia taką kurację. Ona nie jest może pełna, ale zwykle pozwala mi odnowić siły, coś zmienić, ulepszyć. Rozczulam się też bardzo. Czasami jest to dzień szczęścia przez łzy. Jednak to jest także potrzebne.

 

ZADANIE:

  • Proszę spróbować tej kuracji. Pomaga
  • I zachęcam do przeczytania komentarza MM z pod tekstem Gdzie jest moja pasja.

 

 

 

32 KOMENTARZE

  1. 100 lat Pani Iwono bez ani jednego przepracowanego dnia :)
    Dziękuję za blog i serce w niego wkładane.
    Dużo zdrowia i szczęścia!

  2. Pani Urodziny moje imieniny w dniu tak szczególnym proszę przyjąć życzenie – szczęśliwego pięknego życia Pani Iwono.

  3. Sto lat niech zyje nam!!!Spoznione ale najszczersze zyczenia urodzinowe!!! Zdrowia, podody ducha i spelnienia marzen!

  4. Pani Iwono serdeczne życzenia urodzinowej przesylam Pani z pięknego miejsca na świecie. Życzę wielu życzliwych wspierających ludzi i realizacji pasji . A bloga czytam równiez na urlopie :-)

    • Serdecznie dziękuję. To bardzo mnie cieszy. Na urlopie wszak lepiej możemy się tym zająć.

  5. Super! Dziękuję. No, to wino… jak najbardziej. A co do słodyczy, to właśnie sobie wczoraj obiecałam, że innych nie będę jadła. :)

  6. Pani Iwonko,
    Wszystkiego najlepszego! Mądrych, dobrych i kochających ludzi dookoła, wielu miłych niespodzianek i ZDROWIA!
    Ewa

  7. Pani Iwono, jeszcze ode mnie zyczenia: zycze pani uczniow, ktorzy pod Pani przewodnictwem odnajduja swoje pasje :)

  8. Na każdy kolejny dzień życiaz Okazji Urodzinek: Zdrowia i twórczego zapału..życzę. Magda.
    P.S
    P. Iwono…..mam pytanie….czy pani zdaniem…….jesli KTOŚ …z rodziny kto był wcześniej dla mnie bilski …obecnie w wyniku różnych sytuacji …stał się niemal obcym i niezrozumiałym człowiekiem w dodatku powodem moich rozterek…….czy to dobrze ,że nie chcę czuć więzi emocjonalnej…….bo wyrażnie czuję ( dostaję takie sygnały7.coś wrodzaju ,, mam cię gdzieś”,że nie ma szans na budownie dobrych siostrzanych relacji…….
    I dochodzę do wniosku ,że już raz naprawiane relacje …były pozorne….tzn. nie pielęgnowane…….Ja robiłam wiele……..Czy to ,że ja nie chcę Jej w swoim swiecie….czy to dobry objaw…czy może nie. Ja osobiscie podjęłam decyzję…..o kompletnej izolacji…od relacji ……Pozdrawiam …i proszę …o odpis…

    • Magdo, mam podobny problem. Piszesz o siostrze? Też bym chciała się od niej odizolowac na zawsze, bo nie akceptuje mnie jaką jestem lecz otacza wciąz swoją opieką starszej siostry wg swoich schematów i zasad. Ale wiem że aby byc w zyciu szczęśliwym musimy miec poukładane wszystkie sprawy: ja, praca zawodowa, pasje, relacje rodzinne, znajomymi, etc. Wtedy w życiu zapanuje harmonia… Ja jej szukam:)

  9. Wszystkiego co najlepsze dla Pani z okazji urodzin, – zdrowia, radości, spełnienia tych wszystkich życzeń jakie otrzymała Pani w tym dniu i dużo dobrej energii.
    Dziękuję za wiele mądrości w tym co Pani pisze.
    Serdeczności
    Anna Dmowska

ZOSTAW ODPOWIEDŹ

Please enter your comment!
Please enter your name here