Ta jedna rzecz

7

czas11Życie można zrozumieć tylko patrząc w tył;
ale żyć trzeba do przodu

 

Søren Kierkegaard

 

Doświadczenie pokazuje, że ludzie często nie zajmują się rozwojem osobistym, bo uznają, że nie mają… powodów.

To tekst dla takich Osób, choć… pewno ich tu nie ma. Rozpoczynają raczej dzień od codziennej prasy, może prasy biznesowej… A potem oddają się działaniom i pasmu sukcesów. Jeśli jednak mają Państwo obok siebie takie osoby, warto podpowiedzieć im, aby przyjrzeli się swojemu życiu…

 

Czasem do poprawienia jest jedna rzecz…
malutka rzecz, która może całkowicie zmienić jakość życia.

 

Nie jest łatwo zauważyć, że w naszym życiu czegoś brakuje, że robimy coś nie najlepiej, postępujemy niewłaściwe, kiedy jesteśmy tym życiem pochłonięci i nie mamy do niego dystansu. Zwłaszcza wtedy nie jest łatwo to zauważyć, kiedy jest się tak zwanymi człowiekiem sukcesu, to znaczy kiedy osiągnęło się w życiu wiele, więcej niż inni. Sytuacja materialna jest dobra, w firmie wciąż realizujemy stawiane prze nami zadania, w obrazku jest żona lub mąż, dzieci się uczą, a ze znajomymi od czasu do czasu, jeździmy na narty i deskę i spotykamy się na grillu lub przy innej okazji. Życie niemal doskonałe. Nie ma co reperować. To nasza własna ocena albo nawet nie ocena tylko brak refleksji. Biegając od zajęcia do zajęcia nie zastanawiamy się:

 

  • Czy żyjemy w harmonii ze sobą i światem?
  • Czy realizujemy własne scenariusze na życie czy cudze?
  • Czy inni w naszym najbliższym kręgu myślą podobnie – że wszystko jest w najlepszym porządku a układ jest prawie doskonały?
  • Czy inni akceptują nasze zachowania, czy wciąż chcą z nami przebywać czy robią to, bo sądzą, że inaczej nie mogą?
  • Co myślą naprawdę o nas podwładni?
  • Co myślą o nas dzieci?
  • Czy nasza partnerka lub nasz partner jest z nami szczęśliwy?
  • W jakim stanie jest nasze zdrowie? Czy można coś poprawić, o coś zadbać?
  • Czy jest coś, co świat chce nam powiedzieć, a my tego nie słyszymy?
  • Czy jest lepszy sposób na zagospodarowanie swojego czasu?

 

Czasami Los nie mając innego sposobu na refleksję, a w jej kontekście na zmianę sposobu patrzenia na życie i działania, zatrzymuje nas na drodze, unieruchamia i zmusza do myślenia. Czasami zmusza przez to do myślenia także innych ludzi z naszego otoczenia.

Każdy z nas miał na pewno przynajmniej raz w życiu taką sytuację, zwłaszcza ci z nas, którzy powszechnie uznawani są za ludzi sukcesu. Sama zrozumiałam dopiero za czwartym razem o co chodzi. Może dlatego, że to, co mi się przytrafiało, nie było dostatecznie silne, a może to nie był jeszcze mój czas na zrozumienie.

Misją Akademii Skutecznego Działania jest integrowanie dobra jednostki i firmy.

To widać szczególnie na dorocznych spotkaniach Dni Siły. Nie tylko namawiamy do zrównoważonego życia i działania ale dajemy również narzędzia podpowiadające jak można o to zadbać.

Swoim doświadczeniem i wiedzą dzielą się Partnerzy Akademii ale także zaproszeni Goście. W tym roku spotkanie z jednym z nich może się okazać zbawienne dla wielu zapracowanych ludzi sukcesu. Marek Kowalczyk, specjalista od zarządzania projektami, ekspert w tej dziedzinie wspierający skutecznie wiele firm, wystąpi tym razem w nieco innej roli – opowie czego się nauczył na oddziale intensywnej terapii w Aninie. Przygotował również na ten temat malutką książeczkę.

Podarowała mi ją z dedykacją Oby ci te lekcje nigdy nie były potrzebne. Otóż to. Jeśli w porę zadamy sobie i innym pewne pytania, jeśli pozwolimy sobie na chwilę szczerości, a potem zmienimy czasem nieco nasz sposób życia, los nie będzie musiał interweniować.

 

Zapraszam na spotkanie z Markiem Kowalczykiem i innymi mówcami DNI SIŁY

 

P.S.

A na pytania każdy może co jakiś czas odpowiedzieć i zadać je właściwym osobom.

 

 

7 KOMENTARZE

  1. Dziękuję Pani Iwono za ten tekst. Mądre, wnoszące coś do życia pytania są niezwykle ważne. Spróbuję odpowiedzieć na te, które Pani napisała. Zauważyłam, że czasem trudniej odważyć się żeby je zadać bliskiej osobie niż samemu udzielać odpowiedzi. Ostatnio z mężem napisaliśmy sobie listę pytań, na które nie znamy odpowiedzi z ust partnera. Każdy z nas napisał swoją listę, odpowiedział na własne pytania i wymienił się z współmałżonkiem kartką. Daliśmy sobie tydzień czasu na pisemne odpowiedzi na pytania partnera i refleksję nad tym co zastaliśmy napisane na kartkach. Nie było łatwo… Po tygodniu spotkaliśmy się wieczorem z kartkami w ręku, przy lampce wina i szczerej rozmowie. To było coś niesamowitego, budującego, odkrywczego i bardzo rozwojowego dla naszego związku. Cieszę się, że będę na Dniach Siły. Wierzę, że dzięki temu wniosę nową jakoś do mojego życia zawodowego i prywatnego również. Pozdrawiam serdecznie.

  2. Powodów do rozwoju, ja lubię bardziej określenie zajmowania się sobą w swoim zasięgu wpływu , zazwyczaj nie ma tak długo, jak długo w życiu dzieje się dobrze, bądź co określamy dobrze, bez większej refleksji nad tym. Dołek , kryzys, manifestujące się niespełnione marzenia prowokują do zajmowania się sobą i szukania przyczyny dlaczego tak się dzieje, oraz jednocześnie uczenia sie nowych wzorców zachowań. Ci , którym jest to ważne podejmą się wyzwania, w końcu służy samemu sobie, więc nie jest jedynie wyzwaniem , ale podarowanym sobie skarbem do rozwijania własnej wartości, mocy, siły, a tym samym zadowolenia z własnego życia. Ale podpowiadanie innym ,aby się przyjrzeli swojemu życiu może budzić sprzeciw, czasem poważny podpowiada mi realne życie. Jakiś czas temu zapomniałam się , że jestem w firmie w której z tym tematem ludzie niewiele mają wspólnego, a mój wykład w niezaplanowany sposób trafił do uszu towarzystwa…., nagle to towarzystwo stało w grupie i przyglądało mi się jakbym nosiła przy sobie ładunek wybuchowej wiedzy psychologicznej. Po raz pierwszy dostrzegłam autentyczny strach w oczach towarzystwa. Inaczej jest jak sami się chcą czegoś dowiedzieć, wtedy znają dokładnie mój adres… Tak czy inaczej ja jestem szczęśliwa, że mam w tym zakresie swoją wiedzę, bez możliwości i umiejętności jej praktycznego zastosowania dzisiaj brakowało by mi znacznej części siebie. Powodzenia życzę Pani Iwono :)

    • Oczywiście, że może być różnie. Jednak nie mówię o tym, aby robić to siłą ale aby inspirować, zapraszać, wysyłać, podpowiadać i służyć przykładam. Nauczyciel przychodzi wtedy, kiedy uczeń jest gotowy ale… my tego nie wiemy czy ktoś jest czy nie jest jest gotowy. Spróbować warto. :) I ja życzę powodzenia :)

  3. Odkąd zaczęłam notować każdą swoją myśl to właśnie zaczęłam na bieżąco naprawiac każdą małą rzecz. Również bardzo się cieszę, że będę na Dniach Siły. Tak naprawdę to ja już uczestniczę w tych przemianach, codziennie i wiem, że tak to już będzie zawsze :) cieszę się bardzo z tego że podjęłam taką decyzję, że chcę się rozwijać, zmieniać się na lepsze i mieć wpływ na innych ludzi, aby oni mogli się zmieniać i być szczęsliwi. Pragnę być częścią tego świata i mu służyć. Chyba zdałam sobie sprawę tu i teraz pisząc :) że właśnie bardzo, bardzo siebie lubię i jestem z siebie dumna.
    I z tym uśmiechem na twarzy Pozdrawiam serdecznie

  4. Za każdą swoją kolejną zmianę i przemianę w pierwszych myślach dziękuję zawsze Pani. To rok spotkań z Panią w Sopocie pozwolił mi nabrać przekonania, że metamorfozy są możliwe, nie tylko w marzeniach, ale i w życiu. To już nie jedynie słowa z dobrymi radami zapisane, które po przeczytaniu, odstawia się na półkę z westchnieniem “chciałabym tak dać kiedyś radę”, a autentyczne działania. Jest Pani dla mnie mentorem, w ciele człowieka, dzięki któremu uwierzyłam, że mogę żyć pozytywniej i skuteczniej!

    Dziękuję.

ZOSTAW ODPOWIEDŹ

Please enter your comment!
Please enter your name here