SPÓJNOŚĆ WEWNĘTRZNA. WSTĘP.

5

(…) przeczytaliśmy Arystotelesa i Platona,  św. Tomasza z Akwinu i św. Augustyna, Stary Testament i Talmud, Konfucjusza, Buddę, Lao-Cy, busido (kodeks samurajski), Koran, Benjamina Franklina i Upaniszady – w sumie około dwustu katalogów cnót. Ku naszemu zdziwieniu stwierdziliśmy, że w prawie każdej z tych tradycji filozoficznych i religijnych, na przestrzeni trzech tysięcy lat i na całej kuli ziemskiej uznawano za cnoty sześć cech:

 

  • Mądrość i wiedzę
  • Odwagę
  • Miłość i człowieczeństwo
  • Sprawiedliwość
  • Wstrzemięźliwość
  • Duchowość i transcendencję

Martin Seligman w Prawdziwe szczęście

 

Gordon Allport, ojciec współczesnej teorii osobowości, zaczynał karierę jako pracownik socjalny i chciał propagować charakter i cnotę. Ponieważ brzmiało to dla niego (i pewno dla innych) zbyt wiktoriańsko i moralizatorsko zamiast terminu charakter zaczął używać osobowość. Jego zdaniem termin ten jest wolny od wartościowania, a nauka powinna po prostu opisywać to, co jest a nie  proponować jak być powinno.

Historycznie osobowość jest terminem opisowym, charakter  – normatywnym,  wartościującym

Ze wszystkich cech ze standardu ASDIMO spójność wewnętrzna (ang. integrity) ma najbardziej normatywny charakter.
Prawdą jest, że psychologia naukowa nie powinna umoralniać czy wskazywać jak należy postępować; nawet psychologia stosowana – choćby psychoterapia  – niema takiego prawa.

Jest jednak jeszcze jedna prawda:

 

Nauka może, a nawet powinna, szukać korelacji pomiędzy tym,
jak myślimy i postępujemy,
a obserwowanymi efektami w życiu.
Każdy jednak sam wysuwa swoje wnioski
i sam wybiera jak chce myśleć, jak mówić, jak żyć.  

 

Psychologia, także stosowana – a w niej ja… i ten blog –
mamy zaś obowiązek robić wszystko,
by wolne wybory ludzkie dokonywane były świadomie,
by ludzie zdawali sobie sprawę dokąd prowadzi taki wybór, a dokąd inny.
To wszystko.

 

Martin Seligman, twórca psychologii pozytywnej, pokazuje drogę jak dotrzeć do wymienionych w wyjątkowo długim cytacie cnót.  Mówi, że różnie można je osiągać  i że od różnych zalet charakteru mogą zależeć. Od siebie dodam, iż te obserwowane na poziomie zachowania, czyli osobowości cnoty, wymagają cechy charakteru – spójności wewnętrznej.

 

Tylko wtedy będziemy mogli postrzegać człowieka w kategorii tych cnót,
jeśli jego zachowanie spójne będzie z tym, co  przez nie rozumiemy
i jeśli będzie ono dla nas szczere, nie udawane.  

 

Wszelkie te cechy można zagrać, są nawet szkolenia, które tego uczą.

Nie tędy droga.

 

Spójność wewnętrzna odpowiada za to,
by robić to, co się mówi, a mówić to, co się myśli.
Nie ma tu miejsca na techniki, na udawanie, na manipulację.   

 

Spójnością wewnętrzną zajmiemy się w pierwszym rzędzie nie dla tego, że uważam ją za najważniejszą… Żadnej cechy za taką nie uważam, choć niewątpliwie w zależności od sprawy jaką się zajmujemy, waga jednej może być większa niż innej.

Różni nauczyciele sukcesu i szczęścia zwykle jakąś cechę wyróżniają,  ale jeśli przyjrzeć się temu bliżej, dostrzec w niej można obecność  pozostałych cech z naszej piątki ASDIMO


Nathaniel Branden
zajmuje się głównie poczuciem własnej wartości, ale w jej składzie jest element spójności wewnętrznej.

Viktor  Frankl mówi o wierności wartościom i nadawaniu sensu własnemu życiu – tu także kryje się spójność wewnętrzna, jako że obszar wartości dotyka właśnie tej cechy.

Stephen R. Covey za najistotniejszą uznaje proaktywność, ale o spójności wewnętrznej i jej roli w życiu i budowaniu charakteru pisze bardzo dużo już na samym początku. Covey mówi o etyce charakteru, czyli życiu, którego podstawą jest spójność.

Stephen M.R. Covey – syn autora 7 nawyków skutecznego działania spójności wewnętrznej poświęcił całą książkę – Szybkość zaufania.

Podstawą zaufania jest spójność wewnętrzna, to właśnie ta cecha pozwala nam zaufać innym, to jej obecność (lub brak) dostrzegany w ludzkim zachowaniu pozwala nam uwierzyć, poddać się czy dać prowadzić innym.

 

Spójność wewnętrzna ma jeszcze większą wagę
– decyduje o naszym zaufaniu do siebie samych.
To jej obecność powoduje, że wierzymy we własne słowa,
wiemy, że dotrzymamy danej obietnicy,
że robimy to, co czego się zobowiązaliśmy.

 

Pracuję nad spójnością wewnętrzną od wielu lat, a zaczynałam  z poziomu  bardzo słabego. Dziś jeszcze zdarza mi się zachowanie nie do końca spójne, jednak już to rozpoznaję, poprawiam i staram się nie powtarzać.

Życie jest prostsze, spokojniejsze i w konsekwencji – lepsze, kiedy wybieramy spójność.

 

ZADANIE:

  • Proszę spróbować napisać (w swoich zeszytach, ale chętnie widzę wpisy w komentarzach)  czym Państwa zdaniem jest spójność wewnętrzna, co się na nią składa. Proszę to zrobić choćby na podstawie tego, co tu napisałam.
  • Które z cech naszego Ideału wymagają spójności wewnętrznej.

 

 

 

5 KOMENTARZE

  1. Bardzo dobry temat, tym bardziej w dzisiejszym świecie. Dla mnie spójność wewnętrzna to bycie sobą, życie w zgodzie z samą sobą. Jak myślę, tak robię. Kiedy coś robię a nie wychodzi, to sie zastanawiam czy to byłam ja, czy kopia kogoś? Tylko zgodność ze swoim wnętrzem daje swobodę i zadowolenie z życia.
    Często patrząc na kogoś kto jest popularny mam wrażenie, że coś mi w nim nie pasuje, bo taka osoba ma coś sprzecznego w sobie, udaje. W tym momencie już mam do takiego kogoś dystans.

  2. Spójność.
    Dla mnie to logiczny i czytelny ciąg między zamiarem wynikającym z przekonania, a jego założonym efektem. Wszystko, co wewnątrz powinno być zdeterminowane i zbieżne, co do znaczenia i przekazu – czytelne i zrozumiałe. Przewidywalne.
    Przyznam, że sytuacje w których nie działam w tym ,,schemacie” są dla mnie frustrujące i powodują tak błędy jak i przede wszystkim duży, źle przeze mnie znoszony dyskomfort.

ZOSTAW ODPOWIEDŹ

Please enter your comment!
Please enter your name here