Słowo a wartościowa tożsamość

11

identityMoże nie można mieć tożsamości bez stania się tym, kim udaje się, że się jest

Orson Scott

 

Dzień Dobrego Słowa – 13 października 2013 roku. Nie jest mi dziś na rękę pisanie tekstu. Prawie do piątej rano hotel się bawił: słyszałam dokładnie nawet słowa piosenek a także najrozmaitsze pokrzykiwania rozbawionych ludzi. Nie jestem wyspana. Jednakże słowo się rzekło, kobyłka u płotu. Obiecałam, że każdy Dzień Dobrego Słowa zaznaczę tekstem na ten temat, zatem to robię.

Wczoraj jedna z części mojego wykładu dotyczyła poczucia własnej wartości. Mówiłam o wartościowej tożsamości jako istotnym elemencie poczucia własnej wartości. Pomyślałam sobie, że jest to również znakomity temat na dziś na bloga.

Czym jest tożsamość? To zespół uświadamianych i nieuświadamianych przekonań ale także odczuć na własny temat. To głęboka świadomość tego kim się jest ale także tego co uznaje się za swoje, własne, z czym się identyfikuje zarówno we własnym wnętrzu jak i na zewnątrz. To podobny obraz w podświadomości. Ważne aby te obrazy przystawały do siebie.

Wincenty Okoń punktu widzenia logiki definiuje tożsamość jako stosunek jaki zachodzi pomiędzy danym przedmiotem a nim samym. Możemy przenieść to na człowieka i powiedzieć,  iż jest to stosunek jaki zachodzi pomiędzy człowiekiem a nim samym, pomiędzy jego opisem a nim, jego reprezentowanymi cechami a nim, jego wizją zewnętrzną a nim samym, tym, co widzi w lustrze a nim i tak dalej. Stosunek taki w wypadku człowieka oprócz wielu cech będzie się charakteryzował nie tylko zgodnością lub nie ale także pewnymi stanami emocjonalnymi. Eric Ericson  uważa, że tożsamość to poczucie, że jest się kimś szczególnym, a jednocześnie zintegrowanym w obrębie społecznego układu odniesienia, w którym się odgrywa określoną rolę. Tutaj także mogą pojawiać się emocje.
Bardzo mocno chcę podkreślić, że:

 

Nasza tożsamość tworzy się w olbrzymim stopniu za sprawą języka
i także poprzez język w wielkim stopniu się wyraża.

 

Słowa innych ludzi o nas i do nas zapadają w naszą podświadomość i kształtują naszą świadomość na własny temat. Jednorazowo mogą nie wywrzeć wielkiego wpływu, jednakże powtarzane w różny sposób przez nas samych i innych stają się naszą tożsamością działającą nieraz jak etykietka czy naklejka. Jeśli jeszcze za danym słowem kryje się bolesna lub negatywna treść, nasza tożsamość wzbogaca się o rysę, która decydować potem będzie o naszym poczuciu własnej wartości. Uważam, że taką smutną role pełnią nawet określenia powszechnie uznawane za neutralne, opisujące pewną rzeczywistość,  typu: on jest z dysfunkcyjnej rodziny, ona jest z rozbitej rodziny, jestem DDA (dorosłe dzieci alkoholików) a nawet przyznawanie się częste i powtarzanie, że jest się alkoholikiem… O ile jeszcze te określenia pozostają czasem w jakimś związku do środowiska i prawdy, to już określenia typu nie mam zdolności do matematyki, określenia głupi, nierozgarnięty, niezdarna, spóźnialska, brzydka, niechlujny, leń czy… nerwowy… bardzo często są wypaczeniem rzeczywistości albo jej jednostronnym czy wręcz jednopunktowym określeniem.

Analogicznie zmiana języka, używanie dobrych słów, szlachetnych sformułowań lub określeń opartych na faktach  a nie nazwach i uogólnieniach  może pomóc w budowaniu wartościowej tożsamości.

Kiedy słucham jakiegoś człowieka albo kiedy czytam, co napisał mogę powiedzieć jak wygląda jego poczucie własnej wartości, jak pozytywne myślenie a jak proaktywność czy poczucie obfitości. Język to wyraża.

Język jest również elementem naszej większej tożsamości – narodowej, grupowej, korporacyjnej. To, jakich używamy słów i jak często, powoduje naszą podświadomą identyfikację z jakąś grupą lub jej osłabienie. Można z tego świadomie korzystać.
Język może być także źródłem wewnętrznego konfliktu w zakresie tożsamości i może znacznie obniżać samoocenę oraz niszczyć poczucie własnej wartości. Nie wierze, że osoba, która przeklina i posługuje się wulgarnym językiem a jednocześnie starannie ubiera i pretenduje do roli elity biznesowej czy kulturalnej czuje się wewnętrznie spójna. Nie wierzę, że ktoś, kto używa w odniesieniu do siebie wulgarnych określeń typu łeb mi pęka naprawdę kocha swoje ciało i siebie i że jest w nim spójny ciepły stosunek do siebie samego, o jaki przecież chodzi.

 

Kochani mamy Dzień Dobrego Słowa. Zadbajmy proszę dziś o swoją tożsamość, zadbajmy o nią świadomie. Posługujmy się językiem, który chcielibyśmy słyszeć u innych, kiedy mówią o nas, o naszej rodzinie, firmie czy o narodzie. Tak buduje się wartościowa tożsamość.      

 

P.S. Cytaty Okonia i Ericsona pochodzą z Wikipedii. Przepraszam za niedobre słowa, jednak inaczej nie udałoby mi się wyjaśnić tematu. Wiecie Kochani, że normalnie ich tutaj nie ma.    

 

 

 

11 KOMENTARZE

  1. Codziennie dobre słowo- dajesz….
    Dobre słowo codziennie- otrzymujesz…..
    Bezcenny nawyk ludzi sukcesu.
    Serdecznie pozdrawiam

    • Dzień dobry,
      Przyznam się pani Iwono, że przegapiłam dzień dobrego słowa, choć obiecałam sobie pielęgnować ten dzień, mam gdzieś karteczkę z cytryną…. Zwyczajnie, zapomniałam, że dzisiaj jest 13. Co nie zmienia faktu, że to piękna inicjatywa, od słowa wszystko się zaczyna, raz opisana rzeczywistość nabiera kształtu, łatwiej też odnieść się do zdarzenia, emocji, odczucia jak się je nazwie. Wszystkiego dobrego w dniu dobrego słowa. Mi dziś nie wyszło, ale będę się starała powolutku.

  2. Dzień dobry i dziękuję Pani Iwono, wczoraj delikatnie wprowadziłam do mojej rodziny Dzień Dobrego Słowa. Zaskoczone były dziewczynki ( 16 + 9 lat) , kiedy prosiłam o zamianę słów niedobrych na lepsze :) , sama bardzo uważałam na to co mówię i co rodzi się w mojej głowie. Jestem zadowolona z efektów , tym bardziej , że nie jest to łatwe. Wierzę jednak , ze chcieć to móc i ćwiczenie czyni mistrza.. Z okazji Dnia Nauczyciela życzę Pani dużo siły,wytrwałości w Tym co Pani robi . Dziękuję :)

  3. Zajmuję się dwujęzycznością i temat tożsamości jest mi niezmiernie bliski. A jak budować dobrą, polską tożsamość… Staram się, jak mogę budować ją w rodzicach dzieci dwujęzycznych i wśród polskich emigrantów. Ostatnio zrobiłam wśród swoich czytelników akcję “Dobrze o Polsce”, bo wielka jest potrzeba budowania dobrej, polskiej tożsamości…

    • Ponad 20-milonowa diaspora, w większości mówiąca w innym jezyku niż jezyk polski to ogromny potencjał i wyzwanie. Dobrze, że Polacy mieszkający w Polsce powoli zaczynają coraz lepiej mówić o sobie i swoim kraju. Trawa zawsze wydaje się bardziej zielona tam gdzie nas nie ma.

  4. Dzień dobry.Dziś mija miesiąc odkąd znalazłam bloga Pani Iwony. Prawie 3 tygodnie odkąd powtarzam Pani afirmacje ( mam nawet wrażenie ,że jestem bliska wybaczenia osobom ,które mnie dotkliwie zraniły) i systematycznie czytam archiwum( jestem na 48 stronie :). Mam 44 lata i codziennie odnajduję dzięki Pani swoją drogę , uczę się i wcale się nie wstydzę :) i jestem żywym przykładem ,że Pani SŁOWA działają :) . Perspektywa spotkania z Panią w Sopocie ( 18.11) napełnia mnie taką dobrą i energią i siłą , że zamiast dojechać z Bydgoszczy – dofrunę do Pani :). Tym czego się dowiem ,dzielę się z rodziną , która nie zawsze jest zainteresowana , ale proszę mi wierzyć , że wszystkim nam dobrze TO robi, odczuwam na własnej skórze. Codziennie dziękuję za Panią i Pani pracę – dla nas. Dziękuję również komentującym , niektóre wpisy przemawiają do mnie na równi z Pani słowami.Przesyłam dla Wszystkich pozdrowienia serdeczne. v.

ZOSTAW ODPOWIEDŹ

Please enter your comment!
Please enter your name here