Proaktywność w działaniu 19

6

Demokracja to nie sprawa głosowania.
To wzmacnianie obywatelskich możliwości i zdolności
do uczestniczenia z oddaniem w życiu społeczeństwa

Fernando Cardoso

 

Społeczeństwo obywatelskie.
Słyszą Państwo co jakiś czas różnie formułowane życzenia pod adresem Polaków, żebyśmy stworzyli twór w pełni zasługujący na to miano.

 

Podstawą społeczeństwa obywatelskiego jest właśnie proaktywność
– przejęcie swojej działki odpowiedzialności za losy licznych grup,
do których się należy, za losy państwa…
oczywiście wszystko w granicach własnego wpływu.

 

Jaki jest proaktywny obywatel?

 

Przede wszystkim nie oczekuje, że Państwo mu wszystko załatwi, nie czyni go całkowicie odpowiedzialnym za swój los. Rozumie, że Państwo to żyjący w nim ludzie i dlatego  stara się działać sam na najwyższym poziomie własnych możliwości oraz wspierać działania innych ludzi. Człowiek proaktywny rozumie również, że nie warto marnować energii na zajmowanie się tym, na co nie ma wpływu i działa tu, gdzie go ma.

Czasami jest to jedynie troska o własne zachowanie, o dbanie o czystość, ciszę w odpowiednim miejscu i momencie czy inne stosowanie się do ustalonych przepisów, czasami zaś przekazywanie informacji zwrotnej, interweniowanie czy włączanie się do różnych społecznych akcji.

Tutaj chciałabym zwrócić uwagę szczególnie na przekazywanie informacji zwrotnej.
Bardzo często jest tak, że zajmujemy się czymś tylko na poziomie takim, żeby nam było dobrze, nie podejmując działań powodujących, że będzie również lepiej innym ludziom. Tymczasem dzięki naszym staraniom, dzięki jednemu ruchowi podejmowanemu przy okazji innych działań, jakieś negatywne zjawisko może zostać zlikwidowane albo możemy coś ułatwić innym, przetrzeć  szlaki.

Dotyczy to zarówno działań obywatelskich jak i konsumenckich.

 

Szkolę różne firmy i wiem jak ważna jest dla wielu z nich informacja na temat zadowolenia klientów. Wiem także, że rzadko kto zadaje sobie trud, aby informować o swoim niezadowoleniu (a zwłaszcza o zadowoleniu) kogoś innego niż bezpośrednio zaangażowaną w sprawę osobę czy własnych znajomych. Tymczasem ważne jest aby o pewnych sprawach wiedziały osoby kierujące zespołami czy firmą. Kiedy nie podoba nam się cokolwiek, zwykle mamy pretensje do ludzi na pierwszej linii, podczas gdy często oni są jedynie wykonawcami ustaleń. Ludzie ci nie zawsze przenoszą informację dalej – boją się, nie są o to pytani lub nie mają wystarczającego zaangażowania  w sprawy firmy, aby to robić. I w ten sposób ta informacja nie dociera tam, gdzie rzeczywiście mogłaby być wykorzystana do zmiany. I sama zmiana nie następuje.

Przykłady można mnożyć:

  • Narzekamy na marnotrawstwo rządu czy innych instytucji a sami… nie segregujemy nawet śmieci
  • Ktoś codziennie narzeka, złości się i wylewa z siebie negatywną energię stojąc długo na pasach z powodu źle ustawionych świateł, ale nie napisze o tym na przykład do odpowiedniego wydziału komunikacyjnego; latami mówi się, że gdzieś przydałyby się światła i… również nic… chyba, że ktoś zginie na pasach.
  • Nie podobają nam się usługi jakiegoś banku, ale wciąż jesteśmy jego klientem. A jeśli któregoś  dnia miarka się przebierze, stracimy cierpliwość, rezygnujemy z banku, ale… nie informujemy dlaczego to robimy. Takie odejście  niczego nie zmieni, nie polepszy sytuacji w tym banku, nie ułatwi życia innym. Natomiast odejście z powiadomieniem dlaczego to robimy – może mieć taki wpływ. Wiem od moich klientów, menedżerów w rożnych firmach, że nawet pytani o przyczyny rezygnacji, nie chcemy odpowiadać dlaczego.

 

Dlaczego?   Przecież to sam środek kręgu naszej odpowiedzialności.

To nic nie da. Mówią niektórzy.

Skąd to wiemy?

 

Nadto może nawet jednorazowa interwencja tego rodzaju faktycznie nic nie zmieni, ale jeśli tak będzie się zachowywać większość, to na pewno to coś da. W taki sposób zmienia się rzeczywistość na lepszą.

 

My Polacy mamy jeszcze jeden powód do tego, by nie interweniować i nie informować. Kojarzy nam się to z donoszeniem, kablowaniem – mówiąc kolokwialnie.  Czasami dobroć, czy empatia w stosunku do człowieka winnego niedociągnięć, nie pozwala nam na działanie. Nie można mylić dobrotliwości z dobrocią. To drugie pojęcie jest znaczenie szersze i bywa skomplikowane.

Warto też pamiętać, że istotną  częścią proaktywnego postępowania jest również chwalenie i docenianie tych, którzy wywiązują się dobrze ze swoich obowiązków.

 

Ludzie muszą być rozliczani z tego co robią, musimy zapanować nad tym, by kompetencje osób odpowiedzialnych za określone sprawy  – i poziom zaangażowania w to, co robią –  były właściwe. Proszę pomyśleć o tym, jak niesprawiedliwa w stosunku do tych, którzy pracują dobrze, jest postawa pobłażania tym, którzy tego nie robią.

Czasami zresztą interweniując oddajemy usługę ludziom pracującym w danym miejscu. Wiem to choćby od konduktorów pociągów. Nigdy nie mam do nich pretensji o to, że pociąg się spóźnia czy nie ma tego, co mieć powinien, ale zawsze o tym piszę, proszę ich o potwierdzenie i interweniuję w centrali… prosząc jednocześnie o zwrot części kosztów.  Czasami kiedy proszę o to innych pasażerów, by również to zrobili… patrzą na mnie dziwnie. Raz usłyszałam: U mnie i tak firma płaci.

Cóż, piękna postawa w stosunku do firmy i brak zrozumienia jak zmienia się świat na lepsze. Ale to pewno dlatego, że nikt w tej firmie nie uczył proaktywności.

 

ZADANIE:

  • Proszę się zastanowić czy maja Państwo jakąś sytuację, która pasowałaby do mojego opisu.
  • Przy najbliższej okazji tego rodzaju proszę Zachować się proaktywnie: nie marnować energii na narzekanie do stojącego obok nieznajomego, ale proszę wykonać ruch w kierunku faktycznej zmiany. Poczują się państwo znakomicie!
  • Chętnie poczytam o Państwa proaktywnych obywatelskich lub konsumenckich zachowaniach.

 

 

 

6 KOMENTARZE

  1. w ostatnim numerze pewnego magazynu dla kobiet w Polsce reklamuje sie diete ktora przez towarzystwa dietetyczne w Europie jest zakwalifikowana do grupy “5ciu najbardziej szkodliwych diet dla zdrowia”. Wyslalam do pisma list z informacjá dlaczego nie powinni promowac tej diety -z umotywowaniem i referencjami na ten temat. nie wiem czy dostane odpowiedz, ale czuje sie dobrze z tego powodu ze list ów wyslalam. :) poczekamy zobaczymy :)

  2. Niedawno przyjechałam do pracy i na parkingu zobaczyłam samochód, który zajmował dwa miejsca parkingowe, tz przód stał na jednym, a tył na drugim miejscu. Do tego blokował miejsce obok. Z trudem, wcisnęłam się na to miejsce obok.
    Bardzo zbulwersowała mnie ta sytuacja i zrobiłam komórką zdjęcia, na których wyraźnie było widać, jak samochód jest zaparkowany oraz jego numery rejestracyjne.
    W pracy opowiadając o tej sytuacji, doszłam do wniosku, że jednak coś z ty trzeba zrobić.
    Pożyczyłam kabel by wgrać zdjęcia do komputera i napisałam e-maila do wszystkich w zakładzie (pominęłam dyrekcję, bo parkuje gdzie indziej).
    Nie chciałam nikogo pouczać, więc zaproponowałam coś w rodzaju zabawy: poprosiłam o wystawienie oceny za parkowanie i zgaduj-zgadulę: czyj to samochód.
    Efekt był taki, że panowie z portierni szybko namierzyli właściciela samochodu i poprosili go o przestawienie – w rezultacie ktoś zyskał wolne miejsce do parkowania.
    Okazało się też, że wiele osób widziało to miejsce, które z daleka wyglądało na wolne, a nie nadawało się do parkowania, więc nie tyko mnie poruszyła ta sprawa.
    Nie przekazałam do publicznej wiadomości jak nazywa się właściciel, jedynie jedną z opinii o takim parkowaniu.
    Myślę, że ten Pan na przyszłość popatrzy jak parkuje, i inni zresztą też.
    Pozdrawiam

  3. Niedawno wybieraliśmy meble do pokoju gościnnego. Po pół roku poszukiwań udało się nam znaleźć to, czego poszukiwaliśmy. Pomogły nam w tym Panie jednego ze sklepów meblowych. Zaangażowanie, życzliwość osób pracujących w tym sklepie zrobiła na nas tak wielkie wrażenie, że postanowiłam napisać e-mail do firmy z podziękowaniem i pochwałą dla tych ciepłych, pomocnych i profesjonalnych osób. Dodam, że zakupy robiliśmy w niedzielę wieczorem, praktycznie przed zamknięciem sklepu. Panie cierpliwie i z uśmiechem na twarzy spisywały umowę, doradzały przy wyborze dodatków. Pomyślałam, że może jak szef będzie przyznawał premię to może weźmie ten mail pod uwagę.
    Pozdrawiam

ZOSTAW ODPOWIEDŹ

Please enter your comment!
Please enter your name here