Proaktywna miłość

7

Aby kochać, trzeba mieć do siebie nawzajem proaktywny stosunek:
myśleć tak, jak się chce, żeby było, tak mówić i postępować

 

Kochać to czasownik, a ten zakłada akcję, ruch. Mówienie a nawet myślenie to działania, które w znacznym stopniu wpływają tak na zachowania w stosunku do partnera jak i na same uczucia. To nie jest tak, że miłość trwać będzie wiecznie i niezależnie od tego co będziemy robić, a zwłaszcza co myśleć i mówić. W  ostrej fazie miłości, kiedy to tak naprawdę feromony i hormony odpowiadają za stan naszych uczuć, wszystko układa się po ich myśli. Jednakże kiedy pierwsza fascynacja nieco opadnie, to czy nasz związek będzie szczęśliwy w dużej mierze zależy od naszej proaktywności czyli od tego co będziemy wybierać między bodźcem a reakcją, między tym, co do nas dochodzi, a tym jak na to odpowiemy, między zachowaniem partnera czy partnerki  a naszą jego interpretacją, między słowami, które wypowiadają a naszą  na nie reakcją, ich rozumieniem.

Nikt nie jest mnie w stanie zranić bez mojego własnego udziału, mówiła Eleonora Roosevelt i jest w tym wielka prawda. To od nas zależy jak podejdziemy do usłyszanych słów, co z nimi zrobimy, jak prowadzić będziemy rozmowę. Bardzo przestrzegam, aby nie używać słów ostatecznych, o których nie jest łatwo zapomnieć. Oby nie było jak w piosence Szczepanikamogę później nie zapomnieć co mi powiesz.

Dużo również zależy od tego jakie słowa wybieramy, aby mówić o kochanych osobach do innych i do siebie… Tak, tak – do siebie – kiedy o nich myślimy. Jeśli myślisz (i mówisz) o kimś mój kochany czy moja kochana, albo skarb, słonko czy misiu, to powstają inne uczucia niż wtedy, kiedy nazywasz go czy ją – stary lub stara,  mąż czy żona czy – tak też słyszałam – mój albo moja, mamusia czy tatuś.

 Wiem doskonale, nie tylko z teorii, że można  słowami skutecznie sobie pomóc nie tylko w odkochaniu się, ale wręcz w zbudowaniu niechęci do człowieka, który kiedyś był nam bliski. Chodzi tu o to, aby nie utrwalać sobie w myślach tego, co nam nie służy, a wiadomo że koncentrowanie się na potknięciach czy słabościach naszych bliskich jest tym właśnie. Oczywiście nie wyklucza to dobrej proaktywnej rozmowy z partnerem o tym czego byśmy chcieli, a także co nas boli czy bardzo nam przeszkadza. Tyle tylko, że ważne aby to była komunikacja skuteczna, uświadomiona, nie zaś reaktywna pretensja czy przypadkowe uwagi.

Jeśli się kogoś kocha, dba się o niego, pomaga tam, gdzie to jest możliwe, robi drobne i większe przyjemności, czasem – niespodzianki. Rób to. Zaskakuj ukochaną czy ukochanego niespodziewanymi prezentami, przygotuj piękną kolację czy zaaranżuj wyjście z domu. Nie muszę chyba zaznaczać, że wcześniej na pewno powinno się wiedzieć, że są to rzeczy, które ucieszą naszych partnerów.

Tak kochać to ciągle wybierać właściwe myśli, słowa, gesty i uczynki.
To sztuka zapanowania nad odruchową myślą czy słowem
na rzecz tych wybranych, dobrych, przeznaczonych przecież dla kogoś, z kim wiele nas łączy.

 

Od rana zwracaj dziś uwagę na to, co myślisz o swoim ukochanym czy swojej ukochanej. Używaj dobrych słów, powiedz mu albo jej coś naprawdę miłego czy wyjątkowego. Powiedz o nie czy o nim coś dobrego… na pewno ktoś się znajdzie, by się o tym dowiedzieć. Kup kwiatek albo  książkę. Zrób jej smaczna przekąskę lub pyszną herbatę, kiedy ogląda serial, albo jemu – kiedy ogląda mecz.

 

7 KOMENTARZE

  1. Duzo prawdy. Bardzo dobry artykul . Uśmiechałam sie czytając gdyż podobnie myślę o budowaniu miłości. Oprocz mysli też stosuje podobnie zasady.

    • Czytam archiwum ale to wspaniale, że zdecydowała się Pani nadal dzielić swoją wiedzą na blogu.

  2. Oj … to jest rzeczywiście wielka SZTUKA !!Postaram się dziś popracować na sobą i wyjść ze swojej strefy komfortu i przełamać swoją upartą naturę… ech nie będzie to łatwe :) Pani Iwonko dziękuję !!!!

  3. Pani Iwono, dla mnie Pani słowa mają niesamowitą moc. Dzięki temu, że kiedyś trafiłam na Pani bloga i zrobiłam jedno z ćwiczeń – napisałam co jest dla mnie w życiu najważniejsze, przetrwałam trudne momenty w moim związku ( nie spowodowane złymi słowami). Wiem jak ważny jest dobór słów w relacjach z innymi ludźmi. Pani blog i Pani książki są wielkim wsparciem w życiu, zawsze pomagają mi utrzymywać równowagę. Tym bardziej cieszę się z powodu Pani częstszych wpisów na blogu. Pozdrawiam:)

ZOSTAW ODPOWIEDŹ

Please enter your comment!
Please enter your name here