Po co Bóg stworzył Polaków?

0

Włączam telewizor nie po to, by się dowiedzieć co dzieje się na świecie, ale aby zobaczyć co dzieje się z moim narodem – z Polakami. Jak sobie radzi w zmieniającej się rzeczywistości, jak podchodzi do pojawiających się wyzwań w Polsce, w Europie i w innych miejscach.
Mieszkałam w Kanadzie. Trudno było mi śledzić losy Polaków w Ojczyźnie. Koncentrowałam się zatem na tych za Oceanem. Z reguły dobrze sobie radzili. Dość szybko adoptowali się do nowych warunków, podejmowali prace, ładnie urządzali swoje mieszkania, a polskie dzieci dobrze się uczyły. Artyści z Polski zawsze mieli zapewnioną publiczność. To były takie nasze małe święta. Kwitło życie towarzyskie. Bawiliśmy się razem i pomagaliśmy sobie. Pomagaliśmy też Polsce – rodzinom, znajomym, a przede wszystkim Solidarności i innym „walczącym z komuną”. Nie miałam wątpliwości jaka jest rola Polaków. Dawać świadectwo, że Polak naprawdę potrafi, że w normalnych warunkach bogaci się i rozwija. Dawaliśmy też inne świadectwo naszym gospodarzom – przestrzegaliśmy Kanadyjczyków przed komunistycznymi zapędami, tłumaczyliśmy im czym jest w istocie komunizm, czy nawet nielimitowany socjalizm. Dużo nas było na placu pod ratuszem w Toronto 17 czerwca 1989 roku, kiedy to na innym placu Niebiańskiego Spokoju w Pekinie krwawo stłumiono protest. Paliliśmy świece, powiewały flagi polskie, flagi Solidarności, a wśród przemówień mówił także Polak. Tego samego dnia był też powód do radości – w wolnych wyborach wybrano w Polsce Sejm i Senat. Czułam, że znając smak komunizmu, totalnej kontroli państwa i ograniczonej odpowiedzialności za własne życie, będziemy wiarygodnym głosem i siłą wspierającą demokrację, mądrą odpowiedzialną wolność, i gospodarkę rynkową. Wiedziałam po co jesteśmy.
Znakomicie czułam się w Polsce w czasie krótkich pobytów. Miałam pomysły, więcej energii, silniejszą motywację do pracy. Mówiłam o tym kiedyś towarzyszce podróży. Powiedziała: „Kwiaty zawsze kwitną najpiękniej w miejscu, z którego pochodzą”. Wróciłam zatem, by kwitnąć najpiękniej. Czułam, że wspieram ludzi w zdobywaniu siły, która pomoże im tworzyć nową rzeczywistość. Widziałam rozmach działań, przedsiębiorczość, codzienne zmiany na ulicy, uśmiechy. Wtedy też wiedziałam po co jesteśmy. Mieliśmy pokazać światu i sobie, że spokojnie włączymy się do życia takiego, jakie od dawna było udziałem innych narodów, że spełnimy warunki potrzebne do zaakceptowania nas w tym gronie, że staniemy się pełnoprawną częścią Europy, zawrzemy dobrowolne sojusze. Wiedziałam też, że możemy wesprzeć Zachód entuzjazmem, fantazją, zaradnością i uwolnioną energią do działania. Wierzyłam, że mamy sporo zdolnych ludzi, którzy również będą mogli ofiarować coś światu.
A dziś? Włączam Teleekspres i – faktycznie – dowiaduję się, że polski zespół naukowców opracował nową teorię, zbudował przydatne światu urządzenie, wymyślił lepsze rozwiązanie dla jakiegoś problemu… Cieszę się. Oglądam kolejny odcinek „Rancza” i widzę, że choć trudno jest się zmienić, pod wpływem mądrego liderowania, które w tym filmie reprezentuje Lucy, zmieniamy się na lepsze, rozwijamy. A potem włączam TVN24 i… czar pryska. Politycy nie mogą zgodzić się w zakresie najistotniejszych decyzji dla społeczeństwa, krytykują siebie nawzajem. Różne grupy walczą o swoje interesy, czasami kamieniami. Prezydent z Premierem zachowują się jakby nie tym samym państwem kierowali. Obywatele kupują, narzekają, krytykują… Jakoś mniej entuzjazmu. I zastanawiam się: czy my wiemy po co my jesteśmy na tym świecie? My Polacy – wszyscy razem i każdy z osobna.
Andrzej Olechowski mówił ostatnio, że będzie jeździł po Polsce żeby zobaczyć czego chcą ludzie, żeby się dowiedzieć po co Bóg stworzył Polaków?
Piękne. No właśnie. Może zastanowilibyśmy się nad tym wszyscy, może odkrylibyśmy coś bardzo ważnego. Zwiększyłoby to naszą świadomość
Naród świadomy siebie uznaje siebie i siebie ceni
pisze Barbara Skarga w „Człowiek to nie jest piękne zwierzę”. Gnothi seauton . Poznaj siebie. Hasło mądrych Greków, które stało się ideą wielu ludzi, w tym także moją. Namawiam od lat, by poznawać siebie i znaleźć to, do czego jesteśmy stworzeni. Naród również winien mieć podobną wiedzę.
Także społeczności potrzebne są momenty skupienia się na sobie, wejrzenia w swoją przeszłość i słabości stanu obecnego, jednym słowem, głębokiej refleksji nad samym sobą. To wciąż Barbara Skarga, filozof i mądra kobieta. I dalej:
(…)człowiek musi mieć pragnienie bycia sobą i poznania siebie; jeśli tego nie czyni, sam siebie skazuje na bycie podległe różnym siłom. Starożytni mówili, że trzeba się troszczyć o siebie. Dlaczego? Bo jeżeli się o siebie nie troszczymy, nie znamy siebie i nie wiemy do czego jesteśmy zdolni.

Do czego jesteś zdolna? Do czego jesteś zdolny? Do czego jesteśmy zdolni?

Po co Pan Bóg stworzył Polaków?

ZOSTAW ODPOWIEDŹ

Please enter your comment!
Please enter your name here