PISZĘ DO PANI…

0

(…)jako osoba która bardzo angażuje się we własny rozwój osobowy, postanowiłam spróbować przeprogramować za pomocą afirmacji pewne negatywne stwierdzenia, które w moim życiu robią mi wiele złego. Nie jestem pewna, czy poruszała Pani to na blogu, ale mając Panią za autorytet w dziedzinie ulepszania własnego życia, chciałam podpytać, co Pani sądzi na ten sposób przeprogramowania własnej podświadomości? Czy jest on faktycznie tak skuteczny, jak można wyczytać w różnego rodzaju książkach, poruszających tematykę samorozwoju? Czy np. chcąc poprawić własną sytuację finansową, stwierdzenia w stylu jestem otwarty na wysokie zarobki, które osiągam w łatwy sposób, nie są tylko bajaniem własnego ego…?
A może, nakreśli mi Pani sama, w jaki sposób najefektowniej wykorzystywać powyższy proces, jeśli także uznaje go Pani za trafiony. Jeśli nie poruszała Pani powyższej tematyki na blogu, to może jest to także dobry temat na kolejny artykuł…?

To jeden z ostatnich listów. Bardzo dziękuję, za ten, za inne i za dobre słowa pod moim adresem.
Nawet jeśli o tym pisałam, napiszę, bo temat to ważny.
Afirmacje to zdania w czasie teraźniejszym określające co mam, kim jestem, czego pragnę dla siebie i świata, ale także co jest prawdą a co nie i w ogóle co jest, w co wierzę. Mogą być świadome i nieuświadamiane. Każde zdanie wypowiadane głośno, a także myślane (lżejsza waga) jest afirmacją. Niektóre wypowiedzi na blogu pełne są afirmacji… Dlatego czasem ingeruję, a gdyby trzeba było posunęłabym się nawet do ich usunięcia, żeby nie działały niedobrze na innych. To dlatego także proszę, byście bardzo uważali co piszecie.
Mają wielką moc – to prawda. To, co mówimy, programuje rzeczywistość – zarówno nasze zachowanie jak i to, co do siebie przyciągamy. Nie są to jednak czary mary ale efekty pracy i całości życia, a szczególnie głębokich przekonań, jakie już mamy na różne tematy i jakie płyną do nas z otoczenia. Dlatego ważne jest nie tylko to w jaki sposób budujemy afirmację, ale również dlaczego i co konkretnie afirmujemy.
Ważne jest także to, co robimy oprócz afirmacji. One są jedynie działaniem wspierającym, a nie główną metodą zapewnienia sobie w życiu wszystkiego najlepszego.
Jeśli w podświadomości są mocno wdrukowane przekonania na temat pieniędzy afirmujące raczej niedostatek czy ciężką pracę, to najpierw trzeba zlikwidować te programy, a czasem również… znaleźć pracę, która daje radość. To robi się świadomie: czyta jedne książki i nie czyta (nie słuchanie) innych źródeł wiedzy. I działa, dokonuje kolejnych wyborów. A najlepszą afirmacjąjest wtedy ta:
Zasługuję na dobrobyt, który codziennie do siebie przyciagam
Nie można przeskoczyć z programu niedostatku na łatwy zarobek. Trzeba zrobić niejako drogę oczyszczającą.
Tak, jak nie można chcieć uczciwej, uczuciowej i mądrej kobiety, samemu będąc przemądrzałym narcyzem, tak samo nie można oczekiwać lekko zarabianych pieniędzy, kiedy w głowie ma się inne schematy i w gruncie rzeczy w co innego się wierzy. W obu wypadkach trzeba dorosnąć – i do wspanialej kobiety, i do majątku.
Afirmacje nie działają też natychmiast i – jak mówiłam – trzeba je wspierać działaniem. Trzeba je powtarzać długo i wierzyć w to, co się mówi, a przynajmniej nie wątpić.
Nie umieszczałabym w zdaniu afirmującym dobrobyt słowa lekko. Co to znaczy tak naprawdę? To stwierdzenie podobne do dobra praca. Jeśli się lubi swoją pracę, to zarabia się lekko, proszę mi wierzyć. A poza tym, to takie proszenie losu o prezent, o mannę z nieba… A my chcemy tego, co nam się należy i co jesteśmy gotowi sobie załatwić. Musimy w to wierzyć. Czasem rzeczywistość nie daje nam pieniędzy tam, gdzie ich szukamy, tylko inną okazję do ich zarobienia. Łatwo ją przeoczyć, jeśli tak zbudowaliśmy afirmację.
Afirmacje muszą być krojone na miarę, dlatego ich tworzenie to sztuka. Czasami robi się je z pomocą doradców.
Afirmujące działanie mózgu opiera się na jednej informacji, może on dla nas w tym wypadku pracować niejako na jednym przekonaniu. Jeśli z jednej strony powtarzamy zdania, świadomie afirmujące jakieś przekonania, a z drugiej – wymykają nam się słowa, które pozostają w sprzeczności z tym, nad czym pracujemy, to siła tych afirmacji do pewnego stopnia się znosi.
A przecież wymykające się zdania to efekt myśli, przekonań, które w ten sposób dają znać o swoim istnieniu. Trzeba się z nimi rozprawić!
W tym liście są słowa, które nie tylko zajmującemu się siłą afirmacji psychologowi, ale uważnemu czytelnikowi, dają znać, że Autorka nie bardzo wierzy w to, co pisze. Może spróbujecie to znaleźć? Zapraszam do zabawy także Autorkę listu. Dzieląc się własnymi spostrzeżeniami i analizując konkretną wypowiedź, wiele można zrozumieć. Jeśli macie swoje własne afirmacje dobrobytu, zachęcam do podzielenia się nimi z zaznaczeniem dlaczego są właśnie takie.

P.S. O emocjach napiszę jeszcze wkrótce. Widzę, że to bardzo emocjonujący temat. :) Sporo tematów czeka w kolejce…

ZOSTAW ODPOWIEDŹ

Please enter your comment!
Please enter your name here