PARADYGMAT – raz jeszcze

5

Paradygmatów nie da się oddzielić od charakteru.
Miarą bycia człowieka jest jego widzenie.
A to, co widzimy, jest ściśle związane z tym, jacy jesteśmy.

Stephen R. Covey w 7 nawyków skutecznego działania

Komentarze do mojego tekstu o paradygmatach postrzegania rzeczywistości i ich  roli w działaniu wskazują na to, że nie dość jasno wyłuszczyłam ich istotę oraz znaczenie przesunięcia czy zmiany tego paradygmatu. Spróbuję to zrobić raz jeszcze. Posłużę się dwoma przykładami zaczerpniętymi z książki Stephena R. Coveya 7 nawyków skutecznego działania. Pierwszy z nich będzie dziś, a drugi – jutro.

Covey opisuje sytuację, kiedy to w pociągu obserwował trójkę dzieci i ich ojca. One krzyczały, hałasowały i były bardzo ruchliwe, zaś on zamknął oczy i siedział tak, jakby w ogóle go to nie interesowało.  Trudno było się nie irytować, dlatego zwrócił mężczyźnie uwagę: Pańskie dzieci przeszkadzają pasażerom. Czy mógłby je pan trochę bardziej kontrolować. Mężczyzna jakby się ocknął i łagodnie odpowiedział: Tak, rzeczywiście ma pan rację. Powinienem coś  z tym zrobić. Wracamy ze szpitala, gdzie godzinę temu umarła ich matka. Nie wiem co mam robić,  a pewno i one nie wiedzą, jak sobie z tym poradzić.

Możecie sobie wyobrazić, co poczułem w tym momencie?
Zmienił się mój paradygmat.
Nagle zobaczyłem rzeczy zupełnie inaczej,
a ponieważ widziałem inaczej, zacząłem też inaczej myśleć i zachowywać się.

Złość odeszła i Covey miał raczej ochotę przytulić całą biedną czwórkę.  Dzieci wciąż zachowywały się tak samo. Nic się nie zmieniło w realiach, ale sam obraz był już postrzegany inaczej.
Nastąpiło uświadomienie czegoś, czego się nie wiedziało czy nie zdawało sobie z tego sprawy.

Zmiana świadomości.
To jest właśnie przesunięcie paradygmatu postrzegania rzeczywistości.

 Zdania w większość z komentarzy  były  próby tworzenia afirmacji, które nie tyle są innym spojrzeniem, ile mogą pomóc w stworzeniu nowego paradygmatu czy przekonania.
Paradygmat zaś to to, w co wierzymy, o czym jesteśmy przekonani.
Dziecko widzące w krzaku bzu czarownicę, tak długo będzie się bało, aż nie pokażemy mu, że jest to krzak. Czasami dyskutowanie z nim, że czegoś nie ma jest bezsensowne, jeśli nie potrafimy tego udowodnić… Dorośli również maja takie przekonania będące wynikiem historii społeczeństwa, wychowania i doświadczenia.

Nie zawsze przesunięcie paradygmatu dokonuje się w ciągu jednego momentu, czasami potrzeba czasu. Żeby zmienić patrzenie na rzeczywistość, na kogoś, na dzieci czy możliwości trzeba zainwestować we własny rozwój – stać się człowiekiem, który inaczej widzi…

Kiedy przeczytałam książkę Odkryj siłę w sobie – przeżyłam gwałtowną zmianę paradygmatu z takiego, że  przyczyna moich kłopotów i rozterek tkwi na zewnątrz (w mężu, dzieciach, warunkach życia w Kanadzie) na ten, że przyczyna leży we mnie – właśnie  w moim postrzeganiu sytuacji oraz w brakach charakteru. Potem zrozumiałam, że nie mam poczucia własnej wartości, nie jestem proaktywna, spójna wewnętrznie i nie mam poczucia obfitości.  To była połowa zwycięstwa. Jednak lata pracy potrzebne były do tego, bym dzisiaj większość  sytuacji potrafiła oglądać właśnie z perspektywy człowieka mającego już zbudowane te cechy, a przez to nieulegającego lękowi.

Mój paradygmat dotyczący tego czy istotnie poradzę sobie w życiu, czy odnajdę się w każdej sytuacji i czy uda mi się zrealizować moje marzenia, a z życia zrobić sukces  zmieniał się stopniowo.

I na tym polega właśnie rozwój.

Wracając do paradygmatów, o  których zmianę państwa prosiłam to można je zmienić w sposób następujący: Spójrzmy inaczej na sytuację.

  • Ludzie nie lubią sprzedawców. Wystarczy zapytać kilka osób o to czy ich nie lubią, a także odnieść się do siebie, by stwierdzić, że ten paradygmat jest fałszywy.  Jednych lubią, innych nie – mnie będą lubić – możemy stwierdzić w wyniku dociekań.
  • Mam słabą pamięć. Trzeba ja sprawdzić. Jeśli okazuje się, że zapamiętujemy od 3 do 7 elementów, to mieścimy się w  najbardziej typowym zakresie. Dopiero będąc niezadowolonym z wyniku, możemy popracować nad pamięcią, wzmacniając ją odpowiednimi ćwiczeniami.
  • Nikt mnie nie kocha. I tu pytanie pomoże nam zweryfikować tę prawdę. Pytanie lub innego rodzaju obserwacja, zwracanie uwagi na inne niż dotąd rzeczy. Pracując nad miłością do siebie, szybko przekonamy się, że owszem, inni nas kochają, tylko że… to już nie jest takie ważne
  • Po 50 trudno jest znaleźć pracę. Komu – to najlepsze pytanie. Niektórzy znajdują w tym wieku pracę jako ministrowie, prezydenci… Inni dokonują wspaniałych rzeczy. A jeszcze o innych zabiegają różne firmy. Może rozejrzyjmy się dookoła z nastawieniem na znajdowanie osób, które w tym wieku świetnie sobie radzą, znajdują pracę, tworzą ją od początku… Właśnie… stwórzmy sobie stanowisko pracy.  Jeśli ktoś niewiele sobą prezentuje to i w wieku 30 lat nie będzie mu łatwo znaleźć pracę. Pracę znajduje ten, kto jej prawdziwie szuka i dostosowuje się do potrzeb rynku.
  • Jestem za stara na miłość. Dokładnie to samo można zrobić w wypadku weryfikacji tego stwierdzenia, co w wypadku stanowiska w sprawie pracy po 50. Najszybciej zmieni się ten paradygmat, kiedy… ktoś się zakocha. Ileż to osób znajduje swoją największą miłość w okresie jesieni życia. I jakież piękne są to uczucia. Tylko takich przykładów szukajmy….

 

Zadanie na dziś:
Wyjaśnij komuś w ciągu najbliższych 48 godzin co to jest paradygmat myślowy i czym jest jego przesunięcie.

 

 

 

 

 

 

 

 

5 KOMENTARZE

  1. Moi drodzy. Książki o rozwoju i ten blog bardzo mi pomogły w życiu. Zmieniły mój sposób postrzegania świata i ludzi. Ale…spotkanie z panią Iwoną w KSD to było dopiero to czego potrzebowałam. Jej głos,dobra energia i pasja z jaką mówi. To cenne przeżycie które mi wiele uświadomiło zrozumiałam jakie błędy popełniałam. Tylko jak przekazać to innym może -” nie proszę świata by sie zmienił to ja sie zmieniam”Pozdrawiam serdecznie i życzę miłego dnia.

  2. Witam,
    często mam okazje zainicjować odmienną perspektywę widzenia sytuacji, osób, doświadczeń moim znajomym czy przyjaciołom, a oni reagują słowami “Wiesz, a może masz rację. To możliwe.” i w tej samej chwili zmienia się temperatura emocji, przesunięcie energii, pojawia się zrozumienie, a nawet ulga. Zmienia się myślenia myślenia, postrzegania, może na tę okazję, a może na dłużej. Doświadczyłam i wczoraj i dziś podczas rozmów podczas dużego szkolenia, i to przyniosło mi dużą satysfakcję.

    Zainicjować w sobie odmienny kurs, szczególnie, kiedy zabrnie się w ślepy zaułek, czemu nierzadko towarzyszy swoisty bezwład, jest niełatwo. Wówczas tak mocno czuję, że(cytuję, bo jest moim doświadczeniem) nie mam poczucia własnej wartości, nie jestem proaktywna, skuteczna, spójna wewnętrznie i nie mam poczucia obfitości. W tej połowie zwycięstwa jest świadomość odpowiedzialności za to, co z tą wiedzą o sobie zrobię. Konstrukcja paradygmatu zakorzeniającego się w mocy, którą mam w sobie, i z której czerpię intuicyjnie przez wiele lat, paradygmatu stawiającego na pełną i świadomą samodzielność, niezależność wobec nowych wyzwań, to zapowiedź systematycznej pracy przez kolejne lata.
    Celem jest zbudować taki sposób myślenia, który pozwala umiejętnie oswajać lęki i mówić swoim głosem, ba, przebudzić do pełni życia. Samemu niełatwo, stąd przekonująca jest idea klubu skutecznego działania. Pani Iwono, proponuję stworzyć KSD w Zielonej Górze, albowiem dojazd do Gorzowa jest prawie nierealny. Co trzeba zrobić, żeby ten pomysł zrealizować?
    Pozdrawiam

  3. Pani Doroto, jest KSD w Zielonej Górze! Zapraszany. Zresztą, proszę się do mnie odezwać mailowo. Pani ma tak dużą wiedzę i zrozumienie idei w zgodzie którą pracujemy, ze może miałaby Pani ochotę na współpracę? Tylko trzeba byłoby trochę zaangażowania przez pół roku. Proszę się odezwać.

  4. Pani Iwono, dziękuję. Jestem gotowa zaangażować się więcej niż trochę i mam ogromną ochotę na współpracę. Z ciekawością podejmuję wyzwanie :))

    ps. email napisałam na adres biura.

ZOSTAW ODPOWIEDŹ

Please enter your comment!
Please enter your name here