Oddaj to komuś innemu

6

Ciągle zapominamy,
że człowiek nieustannie musi korzystać z pomocy innych ludzi.

Mikołaj Gogol

 

 

Dziś temat niezwykle ważny, choć chyba niedoceniany. Można go omawiać  na różne sposoby, zatem nie wystarczy jeden wpis. Najpierw ogólnie o oddawaniu pracy innym i o tym, dlaczego nie jest nam tak łatwo to robić. Przez kolejne trzy dni zajmę się bliżej praktyczną stroną tej umiejętności.
Kiedy rozmawiam z uczestnikami moich szkoleń na temat zarządzania sobą w czasie, a także z tymi, którzy uczestniczą w spotkaniu liderów, jako podstawowe wyzwanie życiowe większość  stawia brak czasu. Powodów, dla którego tego czasu nie mają zwykle upatrują w zbyt wielu obowiązkach i liczą na jakieś magiczne wskazówki, które pozwolą im tak je poukładać, by dało się wszystko zrobić.

 

Nie da się zrobić wszystkiego.
Doba ma 24 godziny i dlatego
możemy przyjąć tylko część zadań do wykonania.  

To może nie warto przyjmować zbyt wielu ról społecznych. Matka, ojciec, mąż, żona, przyjaciel, pracodawca, dyrektor, członek zarządu w klubie motocyklistów, radny, lider zespołu, córka, pani domu, uczeń czy student , aktywny parafianin – to niektóre z przyjmowanych przez nas ról społecznych. A do tego wiadomo jeszcze, że rolą nieodłączną jest jeszcze ja-człowiek czyli konieczna troska o własne jestestwo, w tym o cztery obszary funkcjonowania: ciało, emocje, intelekt, duch. Niestety najczęściej to właśnie ta rola nie jest odpowiednio zadbana, co w konsekwencji obniża poziom naszych możliwości i energii. To zaś powoduje, że jest trudniej… I tak dalej.
Dlatego pierwszą część zasady oddaj to komuś innemu trzeba przyjąć w momencie podejmowania się kolejnej roli społecznej. Jeśli jest ich już dużo (dziesięć ról to sporo) to może nie przyjmować kolejnej, może znacznie lepiej zaproponować ją komuś innemu. Nawet jeśli jest zaszczytem. Można oczywiście zrezygnować też z innej, już posiadanej, roli – ją oddać komuś innemu. Albo… przekazać część odpowiedzialności innym ludziom, czyli zastosować drugą część zasady oddaj to komuś innemu.

Jedni ludzie poradzą sobie z większą liczbą zajęć, inni z mniejszą,  ale nie ma nikogo, kto uporałby się na odpowiednim poziomie z każdą liczbą obowiązków.
Tym bardziej, że – przypominam  – warto pracować na najwyższym poziomie swoich możliwości.

Nie da się zrobić wszystkiego.
Da się natomiast zmieścić w codzienności te sprawy,
które są ważne i które tylko my sami możemy zrobić.

W tym celu trzeba ustalić, które sprawy są z naszego punktu widzenia naprawdę ważne. Może się okazać, że z jakichś spraw (a nawet całych ról społecznych) już po takiej analizie możemy zrezygnować.
Następnie trzeba dokonać analizy wszelkich spraw (związanych ze wszystkimi rolami) pod kątem tego co możemy wykonać wyłącznie my sami, a które sprawy czy zajęcia mogą być oddane odpowiednim ludziom.
Przykłady: nakarmić piersią dziecko może tylko matka, ale na spacer może z nim pójść każdy i popilnować go przez jakiś czas także może wiele osób.
Są rzeczy, które warto robić w domu samemu, na przykład przygotowywać z miłością niektóre posiłki, w tym… kanapki do szkoły dla dzieci czy męża (żony) ale są takie, które można zlecić innym, także firmom.
Podpisywać  niektóre dokumenty, decydować o strategicznych zadaniach i spotykać się z osobami kluczowymi dla firmy może tylko prezes czy właściciel, ale cały szereg innych spraw mogą robić (czasem nawet powinni) inni.

Dlatego trzeba nauczyć się korzystać z wszelkiego rodzaju usług, serwisów i różnorodnej pomocy innych ludzi.  Część tej pomocy możemy mieć pod kontrolą, to znaczy prosić o konkretne zrobienie pewnych rzeczy czy wykonanie zadań za każdym razem, kiedy jest to potrzebne, a następnie sprawdzać to i odbierać. Część możemy zlecać na dłuższy okres, część w ogóle na zawsze możemy oddać komuś innemu.

Dlaczego nie jest nam łatwo tego zrobić? Powodów jest klika:

  • Nie mamy klarownej wizji i misji czy to firmy czy to własnego życia i dlatego nie wiemy tak naprawdę co jest ważne
  • Nie chce nam się przeprowadzić analizy co możemy zrobić naprawdę tylko my sami.
  • Nie potrafimy wyjść ze starego schematu postrzegania rzeczywistości ( w moim domu sprzątam ja sama, tylko ja zrobię to dobrze)
  • Nie wierzymy, że ktoś inny zrobi to tak dobrze, jak my
  • Nie ufamy innym ludziom
  • Nie umiemy nauczyć ludzi przejmowania odpowiedzialności
  • Szkoda nam pieniędzy, sądzimy, że robiąc sami niektóre rzeczy – oszczędzamy.
  • Szkoda nam czasu na nauczenie innych pewnych rzeczy, w wyniku których mogliby przejąć część naszych obowiązków
  • Nie ma chętnych do przejęcia.

Tyle rozważań ogólnych. I tak sporo napisałam. Jutro ciąg dalszy.

P.S.

Serdecznie zapraszam osoby, które chciałyby lepiej radzić sobie w roli kierowników, menedżerów i dyrektorów, także  w omawianym tu zakresie zapraszam na szkolenie  Zuzanny Mikołajczyk.  

PROGRAM SZKOLENIA TUTAJ

 

 

Zadanie:

  • Jeśli Ktoś sądzi, że za dużo robi sam, że nie jest Mu łatwo opanować zadania, jakie ma do wykonania, że nie potrafi również dzielić się nimi z innymi, nie deleguje zadań ni uprawnień, to proszę przejrzeć powody i znaleźć w nich swoje.
  • Proszę się też zastanowić jakie zajęcia chętnie oddaliby Państwo innym.

6 KOMENTARZE

  1. Boguniu MLM jest klasyczną forma delegowania odpowiedzialności. Dokładnie o to chodzi. Uczenie drugiego człowieka robienia czegoś samodzielnie. Tyle, że nie robi tego dla nas, tylko dla siebie.
    Wczoraj Pan Jacek Kandefer miał spotkanie w Katowicach. I ja także. Sporo ludzi było w rozterce. Menedżerowie wybrali Pana Jacka… Ale do mnie także przyszło parę osób z FLP.
    Buziaki.

  2. Jak dobrze, że mam Panią i w tej mojej główce zaczyna się rozjaśniać i i układać, przecież to takie proste, a tak skomplikowane :)
    pozdrawiam :)

  3. Czy będąc mamą 4 dzieci można /należy stosować zasady MLM (delegowac do różnych prac) bo w tym upatruję póki co własne kierownictwo…?

    • Pani Marysiu ta metoda nie nazywa się MLM. To po prostu powierzanie obowiązków lub zadań, a ta forma, w której oddajemy także odpowiedzialność nazywam się powierzaniem odpowiedzialności lub delegowaniem. MLM – to Multi Level Marketing – czyli firmy działające na zasadzie marketingu wielopoziomowego, tworzące podobne struktury jak ta na rysunku. Pozdrawiam serdecznie

  4. Ja wiem, ze bedac mama trojki dzieci i wychowujac je samotnie mozna i nalezy dzielic sie obowiazkami :) ale to prawo przyznalam sobie dopiero jakies 2 lata temu- oddalam corkom (na te chwile maja prawie 12 lat) czesc moich obowiazkow (odkurzanie, zmywanie, skladanie prania, drobne zakupy). Bylo trudno…nadal jest (bo ja robie to szybciej/ lepiej/ nie trzeba poprawiac)… dzis wolalam moja Anie cztery razy do niedokladnie umytych naczyn…:) ale wreszcie nie czuje, ze wszystko musze robic SAMA… wreszcie pije kawe spokojnie w ciagu dnia…:) Dziekuje Pani Iwono za to miejsce…(jestem jedna z dziewczyn, ktorym Pani strone polecila niedawno Olivka:) to jest cos, czego mi brakowalo :):):)

ZOSTAW ODPOWIEDŹ

Please enter your comment!
Please enter your name here