Najwyższa nagroda

2

Do pełnej harmonii człowiek potrzebuje poczucia, że robi coś dobrego dla innych,
coś, co jemu nie przynosi żadnych korzyści, najlepiej anonimowo.
Bezinteresowna pomoc innym ludziom, niesiona z całego serca,
bez niechęci i przymusu,
jest nie tylko wielkim aktem prawdziwego człowieczeństwa
i wzbogaceniem życia innych,
ale i milowym krokiem w rozwoju duchowym oraz w samorealizacji,
jest nagrodą samą w sobie

 

Kiedy byłam dzieckiem, tak gdzieś pomiędzy siódmym a jedenastym rokiem życia, największą radość sprawiała mi zabawa w niewidzialną rękę. Nie pamiętam już co było inspiracją tej zabawy, czy był to film czy jakaś książka a może program telewizyjny… W każdym razie uwielbiałam sama albo z koleżankami (i jednym kolegą) pomagać ludziom, zostawiając potem jedynie kartkę z narysowaną dłonią. Pamiętam, że sypaliśmy pisakiem lub popiołem (był łatwo dostępny, bo wszyscy mieliśmy wtedy w domu piece i kuchnie węglowe) ścieżki lub chodnik koło domu,  zgrabialiśmy liście a kiedyś zrobiliśmy nawet mini lodowisko na naszym podwórku. Od czasu do czasu  (to było najzabawniejsze) którejś z trzech ubogich starszych pań stawialiśmy pod drzwiami torbę ze świeżym pieczywem, masło, jakiś ser albo inne produkty. Jedną z tych pań znałam osobiście i nie było mi łatwo nie przyznać się, że mam udział w niespodziankach, o których mi z radością opowiadała. Ale właśnie to, że jednak nie powiedziałam, że nie pochwaliłam się, nie dostałam nagrody, było największą nagrodą.

 

Znam sporo osób, które choć zamożne, otoczone ludźmi i spełnione zawodowo, choć  przykładnie dbają o siebie,  a nawet mają poczucie własnej wartości,  nie odczuwają pełni radości z życia – czegoś im brakuje. Szukają tego na różne sposoby, najczęściej podejmując różne nowe aktywności. Przez jakiś czas jest lepiej, jednak uczucie niespełnienia powraca.  Czasami sami odnajdują to, czego im brakuje, zauważają momenty, w których ich dusza czuje pełnię i łączą je z faktem, że wtedy robią coś dla innych. Czują, że  to chwile kiedy ich działania nie mają na celu niczego innego oprócz ulżenia innym, sprawienia im radości czy uszczęśliwienia.  Wtedy  odkrywają, że żeby czuć wewnętrzną harmonie jaką daje troska o cztery wymiary człowieczeństwa: ciało, emocje, intelekt i ducha, trzeba  oddać się innym. Jeśli jest to bezinteresowne a najlepiej anonimowe to dusza błyszczy i opromienia resztę naszego życia.

To dlatego takie akcje jak gra Orkiestry Świątecznej Pomocy, Szlachetna paczka czy organizowane przez rożne sklepy akcji  zbierania produktów cieszą się taka pomocą.

 

Ludzie robią  bezinteresownie dobre rzeczy dla innych,
ale dzięki temu sami wzrastają.
I czują to za sprawa błogiego uczucia.

 

Człowiek chce pomagać z sensem i chce robić to anonimowo. Nie zawsze jeszcze o tym wie. Kiedy się jednak dowiaduje, zmienia się jego życie.

 

Dziś pomóż komuś anonimowo. Zrób coś dobrego tak, aby nie było wiadomo kto to. Uruchom wyobraźnię.  Chętnie się dowiem co to było.

 

Mamy dziś mały jubileusz.

To już 50. Tekst w tej nowej serii.

Cieszę się, że przybywa Czytających.

Życzę przyjemności i pożytku z czytania.

 

 

 

2 KOMENTARZE

  1. Dziękuję za codzienne wpisy na blogu. Czekam na nie każdego dnia.Są dla mnie wsparciem i inspiracją. Pozdrawiam Ewa

  2. Podziwiam Panią. Jestem wdzięczna za codzienne wpisy, one motywują mnie do działania. Czytam je z przyjemnością i staram się je analizować by zmieniać swoje życie. Dziękuję i życzę rocznic wpisywania. :) Pozdrawiam Kasia.

ZOSTAW ODPOWIEDŹ

Please enter your comment!
Please enter your name here