Motywacyjna rola słowa

2

                                  

Daj mi właściwe słowo i odpowiedni akcent,
a poruszę świat.

Joseph Conrad

 

Dziś Dzień Dobrego Słowa. Wymyśliłyśmy z Kasią Domańską, że zawsze 13 dnia każdego miesiąca będziemy obchodzi ten dzień… póki co w Polsce. Chodzi o to, by w ten sposób przypominać sobie jak ważną rolę pełni mówienie w naszym życiu.

 

Mówienie słowa, jakie wypowiadamy to nasza pierwsza odpowiedzialność.
Raz wypuszczone działają – wprowadzając własne programy w podświadomość nas samych i tych,
do których docierają.

 

Czyż nie powinniśmy zatem uważać co i jak mówimy?

Nie doceniamy roli słów. To tylko słowa – mówimy – nie zdając sobie sprawy, że oprócz funkcji uruchomienia działania,  zostawiają one w naszych magazynach pamięci trwały, rzekłabym bardzo trwały ślad.

Wszak na słowo uwaga reagujemy podwyższonym stopniem kontroli środowiska, koncentracji czy nawet zamieramy. Stój ktoś znienacka krzyknie. I stoimy. Jedź. Powie ktoś… I jedziemy. Pamiętam jak bardzo instruktor jazdy samochodem uczulał mnie na to, by nie poddawać się takim słowom, tylko odnosić je do własnego oglądu sytuacji. On wiedział jaką siłą jest słowo.

 

Nikt nie powie, że nieprzyjemne, wulgarne słowo czy wyzwisko rzucone w jego stronę nie spowoduje jakiegoś uczucia. I podobnie rzecz ma się przy usłyszanym komplemencie. A przecież to tylko słowa…

 

Słowa mają dwa działania: świadome i podświadome.
Oba są istotne i na oba trzeba zwracać uwagę,
kiedy decydujemy się mówić.

 

Najlepiej mówić przez cały czas tak, żeby  wymawiać tylko takie słowa, jakie wymawiać chcemy. Czas okresowej kontroli zaowocuje tym, że w sposób podświadomy stosować będziemy już zawsze tylko te słowa, które stosować chcemy.

Ponieważ ten tekst jest jednocześnie częścią trwającej ponad trzy miesiące akcji na Facebooku Liczy się dzisiaj, a tam od kilku dni piszę o motywacji, dziś o motywującej i demotywującej roli małych słów.

Jakie to słowa? Ano na przykład takie:  jak, ale, jeśli, kiedy, gdy, aż, już, jeszcze, zawsze, nigdy, tak, nie, tylko, dopiero, proszę

 

Proszę mi wierzyć, że inaczej się poczujemy mówiąc mam ileś lat niż mam dopiero tyle lat.

Zupełnie inaczej poczuję się mówiąc do wypłaty już tylko tydzień niż jeszcze tydzień.

Inną reakcję w sferze działań wywoła zdanie: Do wyjazdu do Budapesztu jeszcze tydzień niż już tylko tydzień… Szczególnie jeśli mam poczynić jakieś przygotowania, lepiej powiedzieć sobie już. Prędzej spowoduje to zajęcie się tą sprawą.

Jeśli zrobisz to właściwie dostaniesz nagrodę. To małe słowo jeśli rodzi w naszej podświadomości raczej probabilistyczne wrażenia: mogę zrobić, mogę nie zrobić.  Jednak gdy powie się: Kiedy to zrobisz, dostaniesz nagrodę, podświadomość może uruchomić choćby maleńki motyw do działania, może wyzwolić iskrę napięcia motywacyjnego. Sprawia to wrażenie pilności, która motywuje do akcji.

 

Chcemy kogoś pochwalić – nagrodzić za jakąś pracę. Jednocześnie pragniemy też zwrócić mu uwagę na to, że pewne rzeczy mogłyby być zrobione lepiej. Jeśli można uniknąć takiego połączenia, lepiej tak zrobić, a jeśli nie… nigdy nie używajmy tu jako łącznika słowa ale.

Nie mówimy: Świetnie to zrobiłaś, ale nad tym trzeba popracować.

I nie mówimy: To zrobiłaś dobrze, ale tamto źle.

Zamiast ale stawiamy kropkę lub używamy spójnika i.

Na przykład: Ładnie posprzątałaś pokój i łazienkę trzeba doprowadzić do takiego stanu.

Albo: Dobrze posprzątałaś pokój. Łazienkę można lepiej posprzątać.

 

O tym, że zawsze lepiej jest mówić pozytywnym językiem o tym co chcielibyśmy żeby było zrobione niż negatywnym o tym, co zrobione nie jest czy nie podoba nam się, wiedzą wszyscy, prawda?

 

 

Zadanie:

Uważajmy przez cały dzień na nasze słowa, szczególnie w odniesieniu do motywacji…
A może ktoś poda własny przykład?

Kiedy podadzą Państwo tutaj swoje przykłady, lepiej się to nam uświadomi i utrwali.

 

 

 

2 KOMENTARZE

  1. Dziękuję Iwonko.Trzynasty dzień miesiąca – od kiedy jest Dzień Dobrego Słowa – nabrał dla mnie nowego znaczenia. Dziękuję Ci za wszystkie trzynastkowe wpisy!

  2. Co prawda dzisiaj 15 a nie 13 ale dorzucę swoją refleksję.
    Dzień dobrego słowa jest bardzo ważną akcją.
    Idea jest mi bardzo bliska.
    Jaki ciężąr niosą słowa doświadczyłam nie raz.
    Dość szybko bo juz w dzieciństwie zaczęłam zwracać uwagę na komununikaty i ich wagę ale przedewszystkim emocję.
    Ktoś powiedział że “słowa mogą zabić”
    A potem pozostaje zadręczanie się dlaczego to powiedziałam…. mogłam nie mówić…. Uważam że wszystko można powiedzieć i trzeba ale wszystko musi mieć swoją barwę i jednak być przemyślane:) Bardzo często zadaję pytania i wzbudzam refleksję rozmówców pytając dlaczego tak powiedziałeś, czy zdajesz sobie sprawę z tego jakie emocje wzbudziłeś tymi słowami.
    Bo jak to było wcześniej “Emocje są wspólne” Przyznam że udaje mi się pozyskiwać sprzymierzeńców w codziennym działaniu na rzecz Dobrego słowa. Pozdrawiam i działam nadal w tym kierunku by idea była życiem.

ZOSTAW ODPOWIEDŹ

Please enter your comment!
Please enter your name here