Marzyć trzeba dokładnie

5

To możliwość spełnienia marzeń sprawia, że życie jest tak fascynujące.

Paulo Coelho  Alchemik

Niech pani napisze coś o marzeniach, bardzo proszę. Poproszono mnie o to we Wrocławiu. Urocza, dzielna kobieta powiedziała, że długo nie umiała marzyć, że musiała się tego nauczyć. Obiecałam, że napiszę.

Moja rozmówczyni  zdała sobie sprawę z tego, że nie potrafiła marzyć. To duża sprawa. Już to samo świadczy o rozwoju.
I proszę zauważyć – już się tego nauczyła!  Wiele osób mówi o marzeniach, nie zdając sobie nawet sprawy z tego, że… nie potrafią marzyć. Ludzie mylą czasem z marzeniem zwykłą chęć posiadania czegoś, zachciankę albo ładny widok czy zdjęcie.

 

Marzenie jest głębokie. Wyrasta z naszego wnętrza,
nie jest powodowane widokami zewnętrznymi.
Raczej my go szukamy niż ono nas szuka,
choć oczywiście świat zewnętrzny jest często inspiracją.  

 

Prawdziwe marzenie jest trochę jak obsesja, ale w pozytywnym tego słowa znaczeniu. Jest z nami ciągle, nawet jeśli na chwilę przykucnie. Nie od razu jest dokładne i szczegółowe. Czasami zaczyna się nieokreślonym, acz kierunkującym nasze działania pragnieniem. Dopiero kiedy damy się porwać temu pragnieniu i zaczynamy świadomie do niego docierać, myśleć o tym, werbalizować o co w nim chodzi, nazywać konkretne rzeczy i wyobrażać sobie dokładnie jak miałaby wyglądać sytuacja pod tytułem spełnione marzenie zaczyna żyć swoją siłą i dąży do spełnienia.

 

 I to dokładne wyobrażanie sobie upragnionego stanu czy sytuacji to właśnie marzenie.

 

Podobno Wisława Szymborska mawiała marzyć trzeba dokładnie. Tak twierdzi pisarka Joanna Szczęsna, która dobrze ją znała.
Kolejna święta prawda naszej znakomitej Poetki. Wiele takich prawd jest w Jej wierszach.

 

Marzeniu trzeba poświęcić czas. Wejść w nie, poczuć je najlepiej wszystkimi zmysłami  i rozkoszować się chwilą niby nieprawdziwą, a jednak istotnie odczuwalną. Silne i dokładne pogrążenie się w marzeniach nazywa się wizualizacją.

Technicznie? Potrzebujemy w miarę spokojnej chwili. Najlepiej robić to  przed snem, ale jeśli ktoś – jak ja – żyje intensywnie, to zaraz uśnie i dużo mu czasu na te marzenia nie zostanie… Dlatego może lepiej w fotelu ze szklanką dobrej herbaty, albo w podróży.

Ja marzę w pociągu, czasem – rzadziej, bo rzadziej jeżdżę – w tramwaju lub autobusie.  Podróż mija wtedy niezwykle szybko, a ja mogę sobie dokładnie wyobrazić to, czego aktualnie pragnę. Dokładnie widzę jak ma wyglądać to spełnione marzenie, widzę pomieszczenia, ludzi, sytuacje.
I – to najważniejsze – czuję to, gdzieś w okolicy splotu słonecznego, a może serca.

Marzymy dziś chyba rzadziej… wszyscy. Myślę, że nawet dzieci mogą dziś marzyć mniej… Tyle się dzieje. To wszystko robi się takie… powierzchowne. Podłączamy się do tego co na zewnątrz, do tych wszystkich docierających zewsząd bodźców.

 

Żyjemy dłużej ale mniej dokładnie i krótszymi zdaniami

 

To także Szymborska. Pięknie powiedziane. Ale właśnie o to chodzi.

 

Marzenie potrzebuje długich, pięknych, rozwiniętych zdań.
Trzeba znaleźć na nie czas.

 

 

Zadanie:

Proszę oddać się dziś marzeniu. Tak przynajmniej przez 5 minut proszę pomarzyć o czymś, co chcieliby Państwo, aby się spełniło.
Proszę umieścić w tym marzeniu jak najwięcej szczegółów…

I napisać mi czy się udało?

 

Mapa marzeń-mapa celów uczy właśnie dokładnego marzenia. Lepiej nie można tego wyrazić.

Najbliższe spotkania są w KRAKOWIE     i POZNANIU

Proszę się zarejestrować, bo już mało czasu.

I zapraszam do galerii zdjęć żeby zobaczyć jak to mniej więcej wygląda.

TU SĄ ZDJĘCIA

 

 

 

5 KOMENTARZE

  1. P.Iwono,
    tez lubię w wygodnej pozycji ze szklanka dobrej herbaty zatrzymać się na chwilę.
    Wiele rzeczy,które kiedyś zwizualizowałam i zapragnęlam dziś mam.
    To jest cudowne,że realizowały się one w najmniej oczekiwanych momentach życia.
    Tak pojawił się mój wymarzony drewniany dom w lesie nad rzeką.Znależli się ludzie,
    dzięki którym mogłam urzeczywistnić swoje marzenia.Jeżeli czegoś pragniemy tak naprawdę ,całym sercem to cały wszechświat działa,aby tak się stało.

  2. to prawda, że wiele osób nie marzy… sama jeszcze nie tak dawno temu uczyłam się marzyć WŁASNE marzenia…Marzenie jest dla mnie niczym oddychanie pełną piersią na Zawracie w Tatrach… CUDOWNIE

  3. hmm sama nie wiem dlaczego przestałam marzyć… a konkretnie przestałam marzyć przed snem. Kiedyś bardzo lubiłam ten moment… hop do łóżeczka, zamykam oczy i spaceruje po moim wymarzonym……….. wiec nie wiem dlaczego przestałam marzyć. Może przestałam wierzyć, że tak wielkie marzenie może się spełnić? Może przestraszyłam się, że za dużo oczekuję od życia zamiast być wdzięczną za to co mam? Nie wiem.

    • Ale wróci Pani do tych marzeń, prawda? :)))) Mozna się spokojnie cieszyc tym, co sie ma i… marzyć dalej. Pozdrawiam,

ZOSTAW ODPOWIEDŹ

Please enter your comment!
Please enter your name here