Jak się zmotywować do działania?

22

Motywacja jest tym, co pozwala ci zacząć. Nawyk pozwala ci kontynuować.

Jim Ryun

Motywacja do zrobienia czegoś w danym momencie  jest wynikiem działania wszelkich motywatorów i demotywatorów. Działanie tych drugich polega nie tyle  na odpychaniu (choć bywa i tak) ile dystrakcji, przeszkadzaniu, koncentracji na czymś innym lub skłanianiu do czegoś innego. Też tworzą motyw – ale skłaniający do czegoś innego.

Rozpatrzmy moją sytuację: codziennie mam do napisania tekst na bloga. Jakie są motywatory powodujące we mnie impulsy do napisania tekstu?

  • Pasja zmieniania świata na lepsze, pomagania innym w ciekawszym i pełniejszym życiu. Mam misję, którą podsycam codziennie odpowiednimi słowami. Wierzę, że moje działanie jest potrzebne, że robię to dobrze i dlatego mogę się przydać. Przekonanie to codziennie popycha mnie do działań, które stały się rodzajem obowiązku, a nawet nawykiem. Czasem jest to bardzo przyjemne, czasem – mniej a motyw, który powstaje dzięki temu przekonaniu i pasji to wrażenie pewnej pilności, potrzeby czy nawet przymusu.
    Lubię pisać. Wiedza o tym, to kolejny motywator. Wiem, że kiedy już zacznę, powstanie we mnie  przyjemne napięcie prowadzące mnie prze kolejne zdania ku końcowi, poincie czy jakiemuś dla mnie odkrywczemu zdaniu. Wiem, że często sama siebie zaskakuję zgrabnym sformułowaniem, świeżym pomysłem czy innym wynikiem współpracy mojego intelektu z podświadomością.  Bardzo lubię to uczucie. To zawsze był i jest silny motyw mojego pisania.
  • Myślę o sobie jako o osobie spójnej wewnętrznie – wiernej obietnicom (jeśli je pamiętam) czy wykonującej sumiennie zadania, których się podjęłam. Lubię tak myśleć o sobie. Zachowanie dobrego wizerunku we własnym wyobrażeniu to u mnie silny motywator. Nie chcę sprzeniewierzać się sobie. Nie chcę też przeżywać dysonansów wywołanych zachowaniem, którego nie pochwalam. Proszę zauważyć, że w tym wypadku włączają się niejako dwa motywy skierowane w tę samą stronę, choć jeden polega na dążeniu do czegoś (utrzymaniu dobrego wizerunku własnej osoby przed sobą), a drugi na unikaniu czegoś innego (dyskomfortu powodowanego wiedzą, że nie wywiązałam się z obietnicy). Do tego samego zadania prowadzą mnie zatem jakby inne motywy, wektory przyczepione do innych miejsc.

 

Motywacja polega na tym, by uruchomić jak najwięcej motywów i wzmocnić je.

 

 

  • Ponieważ zobowiązałam się do codziennego tekstu niejako publicznie, motyw podtrzymania dobrego wizerunku dotyczy także innych – nie chce stracić w ich oczach opinii człowieka wewnętrznie spójnego .  
  • Cieszy mnie uznanie i docenianie mojej pracy, zatem motywatorem jest także ta potrzeba, ona może tworzyć przeżycie polegające na świadomości nagrody – aprobaty jakiejś części społeczeństwa.

Wszystkie te motywatory mogę uruchomić świadomie – sama. Mogę o tym pomyśleć (i myślałam, a jakże) i tak do tego podejść, by powstało we mnie napięcie motywacyjne we właściwym kierunku.

  • Jest jeszcze pewien element podświadomy sprzyjający temu, bym napisała tekst mimo, że mi się nie bardzo chce… DYSCYPLINA.

 

Dyscyplina to po części działania podświadome, wręcz nawykowe. 
Jeśli wystarczająco długo spełnia się dane innym i sobie (szczególnie sobie) obietnice,
to powstaje niemal nawyk zachowań zgodnych z postanowieniami. 
Tworzy się rodzaj podświadomego wsparcia dla naszych działań.
Podświadomość popycha nas we właściwym kierunku,
tworzy potrzebny do działania nastrój, niejako wierzy w nas…

I jak tu nie zrobić tego, czego od nas oczekuje?

Oczywiście są powody, dla których skrzydła motywacji niejako opadły… Porozmawiajmy o moich demotywatorach.

  • Dość intensywnie pracuję od dłuższego czasu. Teraz kilka dni pod rząd mam wykłady. Dbam o siebie, jak mogę, jednakże moje ciało wykazuje motywację w kierunku pozycji horyzontalnej, ciepłego  łóżeczka i smacznego rozgrzewającego napoju, na przykład herbaty z sokiem malinowym, cytryną i rumem.
  • Potrzeba pożywki intelektualnej. Sporo działań ma u mnie ostatnio charakter odtwórczy, zatem mój wygłodniały intelekt odwraca moją uwagę od tego… co już wiem i chce żebym poczytała. Trzy strony dziennie mu nie wystarczą, zwłaszcza, że książka pasjonująca. On doskonale wie jak się czuję kiedy czytam ciekawe rzeczy, kiedy dowiaduje się czegoś nowego i wkładam to w sieć tego, co już wiem. To przepływ, flow, silnie motywujący według Mihalya Csikszentmihalyia stan do tego, co się robi. Dlatego moją uwagę przyciąga też leżąca w widocznym miejscu książka Viktora Frankla Homo Patiens .
  • Jeszcze inny demotywator – zwątpienie, jakie wkrada się w moje myślenie – efekt  ostatnich doświadczeń związanych z konkursem na Blog Roku, spadkiem wejść na stronę i… brakiem nowych osób w facebookowym wydarzeniu Liczy się dzisiaj (to przecież dla tej akcji codziennie piszę). Zwątpienie syczy: Czy ty myślisz, że naprawdę ktoś na to czeka, że komuś zależy, że w ogóle ktoś zauważyłby, że nie ma tekstu?  Oj Ty niepoprawna optymistko…
  • Oczy się kleją… to też nie motywuje

I teraz do akcji wkracza Ja – spółka z o.o. – Iwona Majewska-Opiełka:  To moja misja – pomagać ludziom w jeszcze lepszym życiu,
mój cel – stworzyć wspaniałą firmę która będzie w tym przodować, ja wymyśliłam te metodę codziennych tekstów. I wreszcie: to moje zadanie – napisać ten tekst.

To moja MOTYWACJA.
To ja mam na nią największy wpływ.
Mam ograniczoną nieco spółkę, bo na moją podświadomość i świadomość
wpływają swoim działaniem różne motywatory i demotywatory,
ale to JA tym w końcu zarządzam.

Co zatem robię? Rozprawiam się z demotywatorami i wzmacniam wszystko, co mnie motywuje:

  1. Odpoczywam chwilę z książką, usuwam ją z zasięgu wzroku  i obiecuję sobie, że wrócę do niej – kiedy napiszę tekst – w łóżku i z kubkiem herbaty.
  2. Wychodzę na ganek i robię kilka głębokich dotleniających wdechów.
  3. Przypominam sobie swoją misje, wyobrażam sobie moją firmę w nowej jeszcze piękniejszej siedzibie i Salę Kongresową Pałacu Kultury Nauki wypełnioną ludźmi chcącymi świadomie się rozwijać – wszyscy są członkami Klubów Skutecznego Działania ASDIMO.
  4. Czytam kilka komentarzy lub listów od Czytelników, które świadczą o tym, że ktoś na nie czeka i proszę Podświadomość Zbiorową, by kolejny Czytelnik dotarł do mojego bloga.
  5. Zastanawiam się też jak ciekawiej napisać  ten tekst, uruchamiam twórczość, żeby nie tylko się dzielić ale żeby się rozwijać.
  6. Zaczynam pisać! Najpierw bez entuzjazmu ale już normalnie piszę…

Mijają 3 – 4 minuty i jestem pochłonięta pisaniem,
a skrzydła motywacji niosą mnie do końca tekstu.

 Tak to mniej więcej wygląda u mnie. A jak to jest u Państwa?

Zadanie:

Proszę podobnie prześledzić swój spadek motywacji w określonej sytuacji. Oczywiście proszę się zastanowić i opracować plan jak można poradzić sobie z demotywatorami i jak wzmocnić działanie motywatorów.

P.S. Rysunek jest autorstwa Andrzeja Mleczki, ogólnie dostępny w Internecie. :)

22 KOMENTARZE

  1. Oczywiscie ze ktos czeka. Czytanie nowego wpisu to moj poranny rutual. A zglebianie – wieczorny Milego dnia MM

  2. O tak, wstaję rano i niemalże pierwszą czynnością nowego dnia jest czytanie Pani wpisu. Wieczorem zerkam na komentarze. Rozsyłam Pani tekst do znajomych, eksponuję na facebooku. Mam nadzieję, że jestem częścią skrzydeł Pani motywacji. Zastanawiam się nad zadaniem na dziś – spróbuję pomyśleć i wieczorem napisać.

  3. Pani Iwono, prosze pisać dalej, my siejemy dalej i na pewno za jakiś czas efekty sie pojawią. Temat samorozwoju staje się ważny dla coraz większej ilości ludzi, bo ułatwia im zycie i pozwala na bycie szczęśliwym. Czytając Pani bloga podświadomie stosujemy wszystko w relacjach z innymi ludżmi i pokazujemy naszym podejściem do życia, że mozna inaczej, lepiej…. A jak sie pytają, skąd to wiadomo, to odsyłamy do książek, bloga , na KSD, szkolenia i część pewnie juz korzysta a część za chwile dołączy…. miłego dnia;-)

  4. Iwonko, jesteś wspaniała! A tekst, który napisałaś genialny! Już samo jego przeczytanie przeprowadza przez proces analizy własnej motywacji i sprawia, że jeszcze bardziej “chce się chcieć”.
    Bardzo mi się tez podoba to co napisałaś a propos samego procesu pisania i stwierdzam, że mam tak samo:).

  5. Napisała Pani, po tych zmaganiach ze sobą, tekst, który dla mnie okazał się na tyle ważny (i wcale niekoniecznie przyjemny), że albo zdobędę się na odwagę i przepracuję go uczciwie i w całości, albo mogę z powrotem wleźć do swojej jaskini i nie wyłazić z niej już w ogóle nigdy i sobie tam sczeznąć, szukając działań i tematów zastępczych.

    • Nie pyta mnie Pan o radę, ale ja na tym blogu wciąż radzę: lepiej przepracować uczciwie. :-) Nie wszystko jest przyjemne , co jest nam potrzebne :)
      Zanim ten tekst edytowałam, napisałam, że “są tacy co nie czekają na tekst, ale jak go przeczytają, to będą wiedzieli, ze to dla nich. Może to o Panu? Pozdrawiam serdecznie.

  6. Zgłaszam się jako czytająca codziennie. Temat odnośnie motywacji akurat, bo mrozy silne i z tego tytułu zarzuciłam obiecane sobie bieganie ….a szkoda.

  7. ja tez tu jestem i bardzo lubie czytac Pani teksty, skłaniające do refleksji i do pracy nad sobą…Przesyłam Pani Iwono pozytywna energie:)

  8. Tak, ten tekst jest bardzo dobry i trafia w sedno .Przypomina mi mi.n. o konieczności ćwiczenia oddechu przeponą, oddechowi objczykowo-piersiowemu mówimy stanowcze nie!
    Będę czekać na termin szkolenia dot. motywacji.
    Do Pana Michała:
    Panie Michale proszę nie pisać o szczeznięciu przecież nie jest Pan jakąś byliną kwiatową ;).
    Człowiek jest stworzony do szczęścia i sukcesów.Czego Panu i wszystkim serdecznie życzę i pozdrawiam:)

  9. Ja tez codziennie czekam i czytam,drukuje…przerabiam w weekendy kiedy to specjalnie wczesniej wstaje przed wszystkimi,zeby miec spokoj.
    Pozdrawiam:)

  10. Pani Iwono,
    Ja czytam codziennie, czasami kiedy nie dam rady dwa wpisy jednym razem i wciąż jestem pełna podziwu, że Pani trwa w postanowieniu! Ja próbuję wciąż na nowo się motywować, ale nie zawsze wychodzi mi codzienne gotowanie i zamieszczanie wpisu na blogu…choć i tak w/endy postanowiłam mieć wolne :(
    Także wzmacniam choć ciut motywację Pani i czekam na jutrzejszą publikację!
    Aneta

  11. Czytam okazjonalnie… ale coraz częściej, bo przekonuje mnie pani do tego, co i jak widzi i to opisuje.
    Znajduję w tym, co Pani pisze impuls do zastanowienia się nad tym, co dla mnie ważne.
    Proszę nie rezygnować :).
    Z pozdrowieniami.
    Kazik

  12. Ja też czytam okazjonalnie…..:) Mnie tyle wystarczy…ale z obserwacji ma Pani wielu stałych bywalców……Pozdrawiam serdecznie.

  13. Rowniez naleze do stalych czytelnikow od jakiegos czasu :) Wiele lat temu Pani ksiazka pt. Droga do siebie, zmienila mnie o 180 stopni ;)) na plus oczuwiscie :)) Ciesze sie, ze trafilam na Pania w sieci :) Pozdrawiam goraco Pani Iwono w ten mrozny dzien :)

  14. Bardzo się cieszę, że z pomocą kilku życzliwych osób dotarłam do Pani blogu i zaręczam, że będę tu zaglądała coraz częściej. Podziwiam Panią, za wszystko, co Pani dla nas robi, za cenne wskazówki, uwagi i spostrzeżenia. Mam nadzieję, że za jakiś czas dzięki Pani codziennej pracy oraz pracy osób zaangażowanych w ASDIMO (mam na myśli zarówno szkolenia jak i publikowane książki i artykuły), również stanę się osobą silną i spójną wewnętrznie z jasno określonymi celami oraz wyznaczonymi drogami do ich zrealizowania, gdyż dzięki Waszej pracy, zaczynam pracę na samą sobą! Jestem z tego powodu bardzo wdzięczna Michałowi Mogile- dzięki któremu dowiedziałam się o szkoleniach, Pawłowi Kapicy- za przeprowadzony kurs, na którym zaraził mnie optymizmem i radością działania, lecz przede wszystkim pragnę podziękować Pani, za codzienny trud wkładany w uzdrawianie wszystkich obszarów naszego życia! :)
    Z wielką radością pozdrawiam i czekam na kolejne szkolenie realizowane w Zielonej Górze… Oby było ich jak najwięcej ! :D

    • Dziękuję za dobre słowa Pani Aniu :) Zaglądam tu rzadko stad dopiero teraz odpowiadam. Ale od 13 będę zaglądać codziennie. Pozdrawiam serdecznie.

  15. Pani Iwono życzę , żeby NIGDY nie zabrakło Pani motywacji do prowadzenia tego bloga. Pani osoba daje mi wielką motywację do pracy nad sobą we wszystkich obszarach , a efekty , które u siebie i (delikatne, ale już zmiany) u moich najbliższych zauważam, bezcenne :).Dziękuję .

  16. Bardzo mądre słowa: “Motywacja jest tym, co pozwala Ci zacząć, nawyk pozwala Ci kontynuować”.
    Motywację jest często bardzo trudno znaleźć, Niekiedy dwoimy się i troimy, żeby obudzić w nas tego “lenia”. Ale jak piszę u siebie- wystarczy zacząć, zrobić pierwszy krok. Tak naprawdę jesteśmy od sukcesu na wyciągnięcie ręki, tyle, że najpierw trzeba ją wyciągnąć :)

    http://motywatorka.blogspot.com/ -zapraszam na swojego bloga, gdzie także staram się umotywować :)

ZOSTAW ODPOWIEDŹ

Please enter your comment!
Please enter your name here