Drabina sukcesu

7

I najwyższa drabina ma ostatni szczebel.

Przysłowie ludowe

Do zobrazowania sukcesu, zwłaszcza drogi do niego, nic tak nie pasuje niektórym jak właśnie drabina.  Wspinamy się bowiem po tej drabinie do wymarzonego punktu. Jesteśmy coraz wyżej…

Posługując się tą metaforą przyjrzyjmy się kilku sprawom.

  1. Po pierwsze drabina musi być przystawiona do właściwej ściany. Trzeba być pewnym, że naprawdę chcemy tego, co robimy, do czego dążymy; że jest to dla nas naprawdę ważne. Zbyt często okazuje się, że ludzie są już na szczycie, kiedy dopiero orientują się, że  drabina stoi przy niewłaściwej ścianie.
  2. Po drugie – dla każdego celu inna drabina jest potrzebna. Nie przeinwestuj.
  3. Nie da się iść po drabinie  z rękami w kieszeniach. Sukces to działanie, praca, systematyczne wykonywanie często tych samych rzeczy na coraz wyższym poziomie oraz codzienna troska o wszystkie ważne obszary życia.
  4. Im wyżej jesteśmy, tym lepszy powinien być widok. Korzystajmy z tego… także po to, by sprawdzić czy ściana jest właściwa i… w porę zejść,  jeśli się pomyliliśmy.
  5. Z drabiny się czasem spada. Każdemu się to może zdarzyć. Jeśli tak będzie, nie udawajmy, że wciąż jesteśmy na drabinie sukcesu, ale jeśli zależy nam na tym dokąd podążaliśmy, wejdźmy na nią szybko i zacznijmy podróż od nowa.
  6. Wspinamy się raczej w pojedynkę, ale pamiętajmy o tych, co trzymają drabinę, donoszą jedzenie czy podają niezbędne po drodze sprzęty. Rzadko kto osiąga coś zupełnie sam.  A jeśli tak, to – zapewniam – nie będzie mógł cieszyć się sukcesem w pełni.
  7. I wreszcie ostatnia zasada: przysłowie umieszczone na początku. I najwyższa drabina ma ostatni szczebel. A co jeśli jesteśmy w takim miejscu? Cieszmy się. Znajdujmy pasje w życiu, dbajmy o to, co mamy…  Możemy też wspiąć się na inną ścianę za sprawą nowej drabiny. Ważne jednak, by znowu mieć tę pewność, że to jest to i że wspinanie da nam radość.

Chodzenie po drabinie dla samego wspinania się, nie jest chyba przyjemnością.

Przyjrzyj się dokładnie swojej drabinie sukcesu. Punkt po punkcie.

 

 

 

 

 

 

 

7 KOMENTARZE

  1. (Punkt 8. -Najtrudniejszy)
    Każda drabina ma również pierwszy szczebel.
    “Wejdź na pierwszy szczebel. Nie musisz widzieć ostatniego.
    Po prostu wejdź na pierwszy szczebel”
    (Na podstawie cytatu Martin Luter King)
    No i oczywiście trzeba podjąć decyzję o podejściu do drabiny i wziąć odpowiedzialność za konsekwencje tego.

  2. Ten tekst dotyczy refleksji, nie działania Gustawie. Jeśli chodzi o działanie, to tak: trzeba wejść na pierwszy szczebel. I… trzeba widzieć ostatni. Zaczynaj z wizją końca. Pamiętasz? Czasami wielcy ludzie mówią coś, co pasuje do danej chwili, a nie do całości życia. Dobrze o tym pamiętać. Pozdrawiam serdecznie.

  3. # Nie da się iść po drabinie z rękami w kieszeniach. Sukces to działanie, praca, systematyczne wykonywanie często tych samych rzeczy na coraz wyższym poziomie oraz codzienna troska o wszystkie ważne obszary życia.
    # Im wyżej jesteśmy, tym lepszy powinien być widok. Korzystajmy z tego… także po to, by sprawdzić czy ściana jest właściwa i… w porę zejść, jeśli się pomyliliśmy.

    Dla mnie te punkty sa najwazniejsze, aby zyc uwaznie, z otwartym sercem, inteligentnie. Dobrych pare lat temu , jako mlody menadzer mialam doskonala wizje gdzie chce doprowadzic programy, ktore byly pod moja opieke. Przyjelam nowe osoby, i z wielka energia zaczelismy “realizowac” wizje. Programy rosly, sukcesy przychodzily, zyski tez byly. Ludzie w moim zespole byli wykonczeni tempem pracy i MOJA wizja. Dzieki Bogu ze na drodze mojej stanal ktos madry i doswiadczony, ze ja zrozumialam ze w poscigu za sukcesem, kompletnie zapomnialam ze sukces ma o wiele wiecej wymiarow, niz tylko ten sukces materialny. Zajelo mi caly rok aby odbudowac zaufanie mojego zespolu. Teraz moim kompasem w pracy jest to zeby stworzyc takie warunki, aby kazdy mogl maksymalnie realizowac swoj potencjal. Rezultaty sa zaskajuce dla mnie i czesto nie takie jak moja wizja. Zazwyczaj lepsze…Codziennie z wielka radoscia ide do pracy. Jestem czescia zespolu ktory wierzy w to co robi, i lubi to robic. Ale jest to resultat spadku z drabiny…

  4. Ważne jest tez podłoże na którym ta drabina stoi a najważniejszym ‘ składnikiem ‘ podłoża jest charakter. Bez stabilnego podłoża nawet najbardziej stabilna drabina będzie sie kiwac i zakłócać nam wspinaczkę :)

  5. Kochana jest Pani Iwonko, po prostu Kochana! Tak, ładnie doprecyzowuje Pani prostymi i subtelnymi słowami światy. Przy zachęcaniu do owocnych pomyślunków odsyła do miłości – budowania i odbudowywania związków, więzi, uczuć, do przytulenia i docenienia Tej Osoby, którą ma się u boku, ale i utrzymywania dobrych, ważnych kontaktów, nawet jeśli wiązać się mogą z ryzykiem dużego zawodu, bólu, tęsknoty. Kochany, ciepły psycholog, który tak chętnie dzieli się swoją wiedzą, inspiruje, skupia na rozwojowej części rzeczywistości rozpraszając niepokoje z innych jej fragmentów! Czytanie nowego wpisu jest jak ciepła miseczka mleka z płatkami owsianymi, która może nadać kierunek energii, w nawet najbardziej szare, smutne i zimne poranki. Z tą miseczką można bezpiecznie wspinać się po każdej drabince z góry na dół. Zmieniać i wybierać większe, mniejsze. Nie ma tu miejsca na lęk wysokości. Na niektórych zagospodarowywać poszczególne szczebelki jak półeczki ważnymi fotografiami, bibelotami i szkatułkami pełnymi kolejnych ważnych spraw, wspomnień, dawnych miłości. I nawet starsze, naderwane szczebelki nie stanowią poważnego zagrożenia wzmacniając de facto zawsze wzmacniając :)

ZOSTAW ODPOWIEDŹ

Please enter your comment!
Please enter your name here