Do mam

5

                        Mielibyśmy doskonale wychowane dzieci, gdyby ich rodzice byli dobrze wychowani.

J.W.Goethe     

 Pomyślałam sobie, że może osoby, które nie są w danym momencie aktywne zawodowo mogą się mniej interesować wpisami dotyczącymi  pracy. To w jakimś stopniu zrozumiałe. Rozumiem szczególniekobiety na urlopach wychowawczych, zajęte troską o dzieci i radością płynącą z obserwacji ich rozwoju. To może powodować, że praca zawodowa to dla nich w tym momencie coś odległego. Z drugiej jednak strony zastanawiam się czy nie jest to dobry moment, aby w spokoju poświęcić jakąś  część czasu na przygotowanie się do przyszłej pracy. Z pewnością znajdzie się chwila, w której można  zastanowić się nad tym jak chciałybyście Drogie Panie układać sobie karierę zawodową, kiedy już wrócicie do pracy. Może warto się do czegoś przygotować, czegoś nauczyć, coś poznać? Może troska o te cechy charakteru oraz kompetencje o jakich tu piszę zaowocują potem większą pewnością siebie czy bardziej odpowiedzialnym wyborem? A może lepsze poznanie siebie sprawi, że lepiej będą Panie wiedziały w czym znajdą najwięcej radości? A może wreszcie za sprawą zgłębienia wiedzy na temat podświadomości, prawa przyciągania i afirmacji, Wasza wymarzona praca Was sama znajdzie w odpowiednim czasie?

 

No a poza tym… Kiedy piszę o pracy, często znajdują się tam również treści dotyczące życia w ogóle, takie bardziej uniwersalne. Może któreś z tych zdań jest właśnie dla Pani?

 

Ja sama, wiele lat temu, kiedy to przez pewien czas opiekowałam się w domu dzieckiem, byłabym szczęśliwa, gdybym mogła przerabiać codziennie jakąś lekcję życia.

 

Przecież tak naprawdę nasza troska o siebie jest tym,
co również przyda się naszym dzieciom.
Będziemy lepszymi matkami.

 

Gdybym mogła popracować nad własnym życiem, szczególnie nad poczuciem własnej wartości wtedy, kiedy moja starsza córka była malutka, jej życie byłoby na pewno zdecydowanie lepsze. Moje również.

 Po raz pierwszy zaczęłam świadomie pracować nad swoim charakterem i.. życiem wiele lat potem, kiedy to już jako matka dwójki dzieci pracowałam nad tym, by… przestać na nie krzyczeć.

 

Zadanie (dla mam dzieci młodszych i tych starszych):

  •  Czy myślą Panie o życiu zawodowym? Czy maja Panie już jakiś plan?

 Proszę się też zastanowić czy znajdują Panie w sobie coś, co chciałyby doprowadzić do lepszej postaci? Proszę odpowiedzieć sobie szczerze na następujące pytania:

  • Czy dzieci nie irytują mnie zbyt często?
  • Czy nie słyszę od innych, że jestem nadopiekuńczą?
  • Czy nie mam często wrażenia, że nie panuję nad sytuacją?
  • Czy nie zdarzają mi się nagłe wybuchy złości?
  • Czy zdarzają mi się często stany przygnębienia lub zniechęcenia?
  • Czy mam jakieś inne stany, które nie są dla mnie miłe, których nie chciałabym mieć?

 Może odpowiedzi na te pytania pozwolą Paniom z większym zapałem zająć się pracą nad sobą.     

 

Bardzo się staram, żeby moje wpisy były ciekawe dla jak największej grupy ludzi. I będę się starała dalej. Proszę tu zagladać.   

 

5 KOMENTARZE

  1. dziękuję za ten wpis. Ostatnie cztery lata byłam głównie mamą. Od pól roku próbuje być również własnym szefem. Pobyt z dzieckiem w domu i moje obserwacje na ten temat, popchnęły mnie do pracy nad sobą.Często miałam takie uczucie, że jako kobieta, która nie pracuje zawodowo, “tylko” zajmuję sie dzieckiem – jestem dla innych niewidzialna. Nie ma mnie. Ale ja jestem. Odnoszę sukcesy – córka, pomimo astmy ma normalne dzieciństwo. Nie spędza czasu w szpitalu. I to jest mój sukces. Ale do CV tego nie wpiszę. Nie jestem dyspozycjyjna w takim sensie, jak oczekują tego pracodawcy. Ale umiem dobrzez zarządzać własnym czasem i różnymi projektami. tak, uważam, że prowadzenie domu, to praca. Normalna, nieodpłatna, ale nadal praca. I Wciąż trzeba w tym wszystkim pamiętać o sobie, nie zgubić sie gdzieś pomiędzy kuchnią a pokojem, nie chować za odkurzaczem, nie zasłaniać dzieckiem. I chodzi o coś więcej niż wyjście na aerobic z koleżanką.
    Zaledwie dotknęłam tego tematu

  2. Pani Iwonko bardzo ważny temat Pani poruszyła. Moja przeszłość też by inaczej wyglądała gdyby wcześniej los podarował mi Pani książki czy tego bloga.Możemy tylko sprawić by inne kobiety miały lepiej czy nasze dzieci.Właśnie często dochodzi do dramatów bo kobiety są przeciążone obowiązkami, bez wsparcia najbliższych, niedoceniane.Często żyją w trudnych warunkach materialnych. Pozdrawiam serdecznie i dziękuje ze Pani jest.

  3. Dziękuję. Za teksty, do których dotarłam i ciągle docieram.
    Poruszane przez Panią tematy są ważne. Proszę kontynuować, ma Pani odbiorców.

  4. Pani Iwonko, ma Pani w sobie niezwykłą moc. Spotkałam Panią trzy razy – dwa spotkania indywid. w Asdimo i jedno szkolenie . Rozbiła Pani ścianę niemocy przed którą stałam. Nie pracuję od czterech lat, moje dziecko ma trzy, i dzień codziennie taki sam. Czułam że mogę dać z siebie i sobie dużo więcej, nie wiedziałam jak. Wystarczyło parę rozmów i otworzyła Pani drzwi których ja nie mogłam – drzwi do lepszej samoświadomości. Jeszcze to wszystko nieuporządkowane ale pomysły na życie, na siebie, same zaczęły płynąć, szkolenie Kobieta w czasie sprawiło że zaczynam powoli oswajać czas lepiej nim zarządzając…. I jeszcze ten blog w którym codzienny nowy wpis przypomina że aby coś zmienić trzeba pracować na d sobą codziennie bo tylko wtedy satanie się to naszym nawykiem…. Dziękuję za to wszystko, dziękuję że Pani jest, za książki, bloga który jest ogromną pomocą dla osób które w codziennym życiu zagubiły siebie jak ja… Jeszcze mało zrobiłam ale koło się rozpędza, czuję energię, chęć do działania, wiatr w skrzydłach…

  5. Akurat jestem w tym momencie zycia ,ze jestem mama 2-ki dzieci na pelen etat i bardzo potrzebne sa takie teksty,zeby nie zwariowac czasami…teksty ,ktore uswiadomia nam ,ze wszystkie stany(zlosci,irytacji itp) jakie przechodzimy bedac w domu z dziecmi sa normalne,bo wychowywanie dzieci to nie reklama zupy gdzie wszyscy sa usmiechnieci i zadowoleni non stop.

    Prosze o wiecej:)

ZOSTAW ODPOWIEDŹ

Please enter your comment!
Please enter your name here