DAR ŻYCIA. Komentarz do komentarzy

0

Wróciłam z wakacji. Odpoczęłam od miasta, dotleniłam się, pochodziłam po pięknym lesie i nawdychałam morskiego powietrza. Przez ten czas nie zaglądałam do bloga. To miał być urlop także od tych, z reguły przyjemnych, ale jednak związanych z moją codziennością czynności. Okazuje się zresztą, że i bez mojej obecności Czytelnicy dzielą się Swoimi przemyśleniami. Dziękuję.Odniosę się do tego szerzej za sprawą dłuższego wpisu.
Kochani, czytajcie Siebie nawzajem i Swoje komentarze. Czasami odpowiedź dla jednej z osób, pisze inna. Nie zawsze to ja jestem dostawcą tych najlepszych słów.
Kiedy przeczytałam komentarz Sary28 zrobiło mi się przykro, że nie dostała ode mnie natychmiast krzepiącej odpowiedzi. Pamiętam jak ponad dziesięć lat temu napisałam na blogu do Marianny Williamson (autorka m.in. „Kobiecej wartości”), a potem codziennie sprawdzałam czy mi odpisała. A w moim wpisie nie było tyle bólu. Jednak pomyślałam natychmiast, że Sara przeczytała wpis Aguś i poczuła się lepiej, a może już czyta „Sekret”. Uczcie się od Siebie nawzajem i korzystajcie ze swoich rad. „Sekret” pomógł już wielu osobom. Aguś ma Wspaniałego Męża… I potrafi to docenić. On był dla niej podporą, zaś książka dostarczyła inspiracji. Aguś, przeczytaj jeszcze „Odpowiedź”. Znajdziesz tam sporo ciekawych informacji, także dla osób prowadzących działalność gospodarczą.

Nie zawsze najbliżsi są dla nas wsparciem, ale ZAWSZE jest ono dla nas dostępne – w modlitwie, w książce, w drugiej osobie, nawet nieznanej. Tylko trzeba się na to otworzyć. Tam też warto szukać inspiracji
Saro, Twój ton mnie zaniepokoił. Jeśli naprawdę myślisz tak, jak piszesz, może potrzebujesz pomocy lekarskiej. Przeczytaj jednak „Sekret”, może „Czas kobiet” albo „Moc pozytywnego myślenia” i… spróbuj zmienić sposób mówienia o swoim życiu. Staraj się nie używać takich smutnych słów. To naprawdę w nas jest problem, a nie w całym świecie, jak pisze Aguś. To my wyobrażamy sobie, że nasze życie powinno wyglądać tak i tak, a jeśli odbiega nieco od schematu, już je nazywamy złymi słowami. To my nie potrafimy dostrzegać codziennych radości, za to chętnie koncentrujemy się na przykrościach. To my wreszcie oczekujemy – mniej lub bardziej świadomie – przykrych zdarzeń. Tłumaczenie „Co nas nie zabije, to nas wzmocni” jest niedobre. Nie lubię go Saro. Niesie w gruncie rzeczy pesymistyczny ładunek. Nie tłumacz tak sobie przykrych doświadczeń życia. Zapytaj raczej – co było w nich dobrego? Czego się nauczyłaś? Co dostałaś? I popatrz za co możesz być wdzięczna. Najważniejsza jest nauka – jeśli jej nie wyciągamy z tego, co się dzieje, rzeczywiście możemy tkwić w dołku powtarzających się złych doświadczeń. Ale nauka nie wystarczy! Trzeba mieć odwagę dokonania innego, lepszego wyboru – zainicjowania zmiany, czasami wręcz odcięcia się od źródła naszego cierpienia. Jeśli robi się to z pełnym przekonaniem,jest wręcz łatwe.
Intuicja podsuwa mi teraz taką radę: Saro popatrz na Siebie tak, jak na ukochane dziecko. Chroń je. Gdybyś widziała, że koleguje się z dziećmi, które je niszczą, albo nawet tylko dokuczają powiedziałabyś: „Nie baw się z nimi. Piaskownica jest duża. Zabierz zabawki i idź dalej.” Co byś zrobiła, gdyby się przewróciło? Roztarła bolące miejsce, przytuliła, osuszyła łzy i powiedziała pewno coś w rodzaju „To się zagoi. Tak już jest. Ci, co chcą poznawać świat, czasem napotykają przeszkody, których nie zauważają. Staraj się widzieć daleko, ale nie bój się na zapas. Uważaj, ale żyj pełnie” . A co byś odpowiedziała dziecku, gdyby Cię zapytało „skąd brać pozytywne myślenie?” Zaczęła byś pewno szukać dla niego takich zdarzeń. „Zobacz jak ładnie świeci słońce” , „Możemy iść na spacer”, „Jestem przy tobie i kocham cię”… Poszukaj ich dla siebie. Są ludzie, dla których jesteś ważna. Choćby ja, a przecież Cię nie znam.

Piotr pisze, że nie ze wszystkim się ze mną zgadza. I bardzo dobrze! Ja również nie ze wszystkim zgadzałam się i zgadzam. Trzeba jednak powiedzieć, że czasem w końcu dochodzę do tej zgody, zaczynam coś inaczej, może lepiej, rozumieć. Najważniejsze jest ogólne przesłanie – zrozumienie idei. Jestem przekonana, że „pranie mózgu” moimi słowami może tylko polepszyć życie. Pozdrawiam Panie Piotrze.

MM pyta jak naprawić błąd, który się popełniło, na przykład kiedy straciło się kogoś ważnego i już nie można go odzyskać . Cóż, jeśli naprawdę nie można, trzeba zachować dobre wspomnienia i wynieść lekcję – nauczyć się czegoś. Potraktować tę osobę, jako nauczyciela życia. Trzeba otworzyć się na świat i następną spotkaną ważną osobę traktować tak, by jej nie stracić. A najlepiej traktować tak wszystkich dookoła.
Czasami nauki od życia są bolesne, ale tylko wtedy damy im kres, kiedy przyswoimy wiedzę.

Sama mam w tej chwili okres, który wiele osób mogłoby nazwać czarnymi słowami. Z różnych stron mam sprawdzające mnie testy. W końcu to nie sztuka czuć się dobrze, kiedy wszystko świetnie się układa. Jednak nie nazwę mojego życia żadnym złym słowem. Kocham je, widzę przede wszystkim jego piękno i wiem, że zawsze dam sobie radę. Mam dar życia, za który codziennie dziękuję.

ZOSTAW ODPOWIEDŹ

Please enter your comment!
Please enter your name here