Kobiecość i współczesność
Odwracam głowę za siebie i widzę,
Jak zanurzona w marzeniach, jak ptak pędzący po niebie,
Wciąż pędzę donikąd, nie mogąc odnaleźć siebie…
Dziś, w gąszczu zdarzeń i zmian,
W pędzie wyzwań i zamkniętych wciąż jeszcze wielu bram…
Ciągle biegnę przed siebie, lecz teraz konsekwentna i pewna,
Że mogę! Że muszę! Uwolnić żyjącą we mnie natury moc…
Dziś patrzę przed siebie i widzę, jak codziennie rano,
Wstaję z nową siłą i walczę o to, by od życia coś wygrać…
Snuję codziennie, jak niestrudzony pająk,
Swoją sieć z moich wspaniałych przyjaciół utkaną…
To właśnie ona, z każdym dniem silniejsza, nie pozwala mi przerwać…
Rozwijam pomału jak motyl,
Sklejone do niedawna skrzydła,
By obudzona innych kobiet inspiracją,
Zamienić w czyn moje marzenia,
By odkryć radość spełnienia….
By w duszy uśpione od wieków pragnienia,
Wrażliwość i urok, delikatnością skropione…
By zaradność, otwartość i niestrudzona siła,
Połączyły się właśnie teraz w jedną, cudowną całość…
By zagrały światu jak brzmi współczesność,
By rozległ się nasz mistrzowski koncert:
Ja – kobiecość…
Ja – natura…
Ja – doskonałość…
Iwona Czapska
Bardzo piekny wiersz. Tylko to pedzenie…Nie chce juz tego :)
Piękne krokusy. Raduje się serce, raduje się dusza.Cudowny dywan :)))
Właśnie wróciłam z fantastycznej weekendowej podróży do Pragi i choć wyjeżdżałam w wietrzną, deszczową pogodę – Praha przywitała nas słońcem, kwitnącymi już na biało drzewami i piękną zielenią, więc wróciłam pełna nadziei, że i do nas wiosna za chwilę zawita i się rozgości, jak krokusy na Pani blogu:)
Ale przecież to są tulipany nie krokusy!
Cudowny dywan z kwiatów :)))))
Jestem pod przemożnym wrażeniem, ze to były (a zatem są na zdjęciu) krokusy. Jednak zdjęcie znalazłam po roku… Wszystko jest możliwe. Może mieć Pani rację. Tak czy inaczej piękne…
Rzeczywiście z bliska widać, że to tulipany:)
I taki mógłby być fakt zastany.
Niemniej ich kolorystyka jest myląca
i widać jakby krokusy w cieniu drzew, bez słońca:)
Bezsporna rzecz jest taka -są to wiosenne kwiaty
I niezwykły jest urok tej pięknej rabaty:)
Właśnie jestem w trakcie czytania książki Marianne Williamson “Wartość kobiety” (poleconej nam zresztą przez Panią Iwonę Majewską-Opiełkę na jednych z zajęć Akademii ASDIMO:)) i dzisiaj przeczytałam i wynotowałam sobie fragment, który, myślę, pięknie koresponduje z tematem kobiety. Poruszył mnie i wzruszył, chcę więc się nim na forum podzielić:
“Kobieta pieści w dłoniach serce świata. Musi je żywić, zaspokajać jego potrzeby duchowe, pielęgnować i utulić, gdy zapłacze. Podsyca płomień ogniska domowego i tego, które ogrzewa nasze serca. Przyrządza pokarm dla duszy i podsuwa jej miłość i współczucie. Opiekuje się dziećmi, nie tylko własnymi, ale wszystkimi dziećmi świata. Gdyby nie znała swego pozaziemskiego powołania, ludziom pękłyby serca i to samo stałoby się z sercem świata.”
To myślę także tekst w duchu pozytywnym i pozytywnie budującym podświadomość, przez co chciałabym wpisać się w piękną dla mnie akcję autorki tego bloga. Dziękuję Pani Iwonko za wszystkie inspiracje:)))
Grażynka:-)
Uważam że nazwa kobieta obejmuje tutaj[ w cytowanym pzez Grażynkę fragmencie] kobiecy czynnik w ludzkich ludziach.Wtedy owo musi jest skłanianiem się naturą ku opisywanej subtelności
a nie trzymaniem roli.